reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2019

zawsze możesz chodzić na nfz i nie przyznawać sie ze chodzisz prywatnie

Niby tak, tylko nie chciałabym żeby robił mi USG. Tym bardziej, że tak jak wspomniałam na nim nic nie widać, mają metalowe wzierniki i lekarz "niechcący" się pomylił z rozmiarem.. miał dać najmniejszy jak dla nieródki a dał dużo większy i mocno go zainstalował, aż podskoczyłam. Do innego na NFZ tak szybko się nie dostanę, trzeba czekać kilka miesięcy, a ten przyjmuje w szpitalu z dnia na dzień. Spróbuję, może nie będzie mu się chciało mnie badać i nie zrobi problemu :)
 
reklama
Niby tak, tylko nie chciałabym żeby robił mi USG. Tym bardziej, że tak jak wspomniałam na nim nic nie widać, mają metalowe wzierniki i lekarz "niechcący" się pomylił z rozmiarem.. miał dać najmniejszy jak dla nieródki a dał dużo większy i mocno go zainstalował, aż podskoczyłam. Do innego na NFZ tak szybko się nie dostanę, trzeba czekać kilka miesięcy, a ten przyjmuje w szpitalu z dnia na dzień. Spróbuję, może nie będzie mu się chciało mnie badać i nie zrobi problemu :)
Spróbować mozesz a jak nie to zawsze możesz spróbować na nfz gdzie indziej, dla ciężarnych mają inne terminy.
 
Ja slyszalam ze na nfz robia dopiero usg w 11 tyg troche dlugo tez bym.chciała wczesniej.
U mnie na NFZ nie robi USG. Zawsze umawia na wizytę prywatną bo ma dobry sprzęt. Dla mnie jest ok bo wszystkie badania i recepty mam na NFZ a place tylko za USG. W poprzedniej ciąży wydałam 350 zł łącznie przez całą ciążę na lekarza
 
Nie martw się"na zapas" :) bo fasolce tym nie pomożesz.
No wiem staram się nie martwić ale też w sumie to chyba nieuniknione w ciąży. Póki nie zaczęłam się interesować tematem to tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy z ilości zagrożeń które na nas czyhają (no chociażby te sery pleśniowe). Mąż grozi mi nawet banem na internet :D Baby w ciazy chyba w wiekszosci sa zwariowane, ostatnio widziałam w necie posta jakiejs ciezarowki w stylu "O Jezusie zjadłam ostatnio niechcący cukierka z alkoholem, oczywiście go wyplulam ale troche jednak zjadlam i co teraz?" :D
 
Z serem pleśniowym to i ja ubolewam..... bo kocham , dosłownie kocham - pizzę serową.
Ja wiem i mam świadomość zmartwień, każda z Nas troszczy się i martwi aby wszystko przebiegło pomyślnie.
Z tymi serami to trzeba patrzeć na etykiety bo większość serów w polsce jest z mleka pasteryzowanego. Ale przecież pizza w piecu podlega obróbce termicznej to bym chyba zjadła i nie zastanawiała sie za bardzo :)
Ja zawsze białe sery z targu kupowałam i tu ubolewam najbardziej bo one na sto procent nie sa pasteryzowane :(
 
Z tymi serami to trzeba patrzeć na etykiety bo większość serów w polsce jest z mleka pasteryzowanego. Ale przecież pizza w piecu podlega obróbce termicznej to bym chyba zjadła i nie zastanawiała sie za bardzo :)
Ja zawsze białe sery z targu kupowałam i tu ubolewam najbardziej bo one na sto procent nie sa pasteryzowane :(
Zgadzam się. Zdecydowana większość to z mleka pasteryzowanego i takiego sobie nie odmawiam.
 
A ja tak sobie wzięłam do serca to, że nie wolno jeść serów pleśniowych że nawet pizzę serową wykluczyłam [emoji848]
Z tymi serami chodzi o pasteryzacje i listerie. Więc nawet jakby jakims cudem na pizze trafił ser z mleka niepasteryzowanego to listeria ginie w 70-100stopniach a pizze piecze sie w ponad 200 :) w pełni bezpieczna
 
reklama
Zdecydowanie nie przemawia to do mnie, bo pizzy sie na surowo nie je. Marne szanse zeby listeria czy cokolwiek innego przetrwało w piecu. A tutaj już jakaś tam wiedzę mam bo studiowałam biologię.
No i w polsce naprawde nie wiele jest serow z mleka niepasteryzowanego. I sa to importowane drogie produkty więc watpie żeby trafiły na pizze. Jak masz wątpliwości to dopytaj lekarza :) ja bym w każdym razie jadła.
 
Do góry