Rozumiem Cię doskonale. Do mojej córki 6łatki, przychodzi zawsze koleżanka i zawsze jest głodna, bo mówi że u nich dzisiaj nie ma obiadu, a to za każdym razem. Ja oczywiście nakładam obiad, szykuje ale od pewnego czasu tak mnie ta mała zaczęła denerwować, bo nigdy nie zje, dziubnie 2 razy i zostawia całe talerze. Mówi że ona mieska nie lubi, kotleciki też, ziemniaczki i zupka też jest blee. Nie wyrabiam i w końcu powiedziałam że albo zje cały obiad albo w ogóle jej nie nakładam.
Tak to jest jak karmi się dzieci byle czym, nutella i słodyczami a normalnych obiadów nie ma. Ja sobie nie wyobrażam żeby w domu nie było obiadu dla całej rodziny, nie mówię że ma być 2 daniowy ale zawsze coś gotuję. Czasami robię na 2-3dni, ogólnie lubię gotować ale rzeczy jak gołąbki, kotlety czy pierogi robię zawsze więcej.
Także nie przejmuj się czy chłopak się obraził czy nie, przecież obiad mu proponowalas, a nie odmowilas. Pretensje niech ma do swojej matki, która mimo swojej diety dziecku powinna zapewnić pporządne posiłki.