reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2018

Jak to nie bedziesz spacerowala. Dziecko powinno codziennie wychodzic chyba ze duzy mróz bedzie. Ja syna urodzilam w 26 października i cala zime z nim spacerowalam choc na krotki spacer. To twoje pierwsze?
Również zamierzam codziennie być z dzieckiem na dworze, pomijając mrozy. Oczywiście najpierw chwilowe wentylowanie przy oknie, ma tarasie, a potem w długą na wyprawy [emoji4]
 
reklama
Spacerki jak najbardziej, bo odpornosc bedzie zerowa i problem gotowy :) świeże mroźne powietrze jest zdrowe.

Zgage znowu mam, a nie mam gum mietowych :dry: ogolnie nudy, chcialam koniec upałów, a teraz mi za zimno...M nadal nie ma, pewnie zladuje na 19-20 :hmm: podziwiam pary, ktore sa rozdzielone ze wzgledu na pracę...nie dalabym rady, chyba ze mialabym dosc faceta :D

Co do roznicy wieku, między moimi starszymi jest 1,5 roku różnicy. Bywalo ciężko, nie będę ukrywać, tym bardziej, ze bylam z nimi praktycznie sama...spacery to bylo wyzwanie :) w ogole mam cos dziwnego, kompletnie nie pamietam pierwszych miesiecy zycia córki..wymazalo mi sie to z pamieci :( dopiero tak jak rok skończyła a Mateusz mial 2,5 roku, to cos mi tam świta..nie mam pojęcia dlaczego tak.
Jednak jak tam myślę jak bylo, to zdecydowanie sie cieszę, ze bede mogla skupic uwagę na maluszku tylko taka wieksza :)
 
Jak to nie bedziesz spacerowala. Dziecko powinno codziennie wychodzic chyba ze duzy mróz bedzie. Ja syna urodzilam w 26 października i cala zime z nim spacerowalam choc na krotki spacer. To twoje pierwsze?

Nie to nie pierwsze :) ja pewnie bym wychodzila ale po prostu nie dam rady schodzic z 3 pietra z trojka dzieci w tym jeszcze brac wozek a niestety na dole nie ma go gdzie zostawkc :( wiec tylko z pomoca meza bede mogla wyjsc na dwor. Z zadnym z dzieci nie spacerowalam codziennie :) marze o mieszkaniu z winda eh
 
Spacerki jak najbardziej, bo odpornosc bedzie zerowa i problem gotowy :) świeże mroźne powietrze jest zdrowe.

Zgage znowu mam, a nie mam gum mietowych :dry: ogolnie nudy, chcialam koniec upałów, a teraz mi za zimno...M nadal nie ma, pewnie zladuje na 19-20 :hmm: podziwiam pary, ktore sa rozdzielone ze wzgledu na pracę...nie dalabym rady, chyba ze mialabym dosc faceta :D

Co do roznicy wieku, między moimi starszymi jest 1,5 roku różnicy. Bywalo ciężko, nie będę ukrywać, tym bardziej, ze bylam z nimi praktycznie sama...spacery to bylo wyzwanie :) w ogole mam cos dziwnego, kompletnie nie pamietam pierwszych miesiecy zycia córki..wymazalo mi sie to z pamieci :( dopiero tak jak rok skończyła a Mateusz mial 2,5 roku, to cos mi tam świta..nie mam pojęcia dlaczego tak.
Jednak jak tam myślę jak bylo, to zdecydowanie sie cieszę, ze bede mogla skupic uwagę na maluszku tylko taka wieksza :)
Moja kolezanka tak zyje przyjeżdża raz na na 3 mies na parę dni. Jej mąż pracuje w norwegii . Oni tak od poczatku małżeństwa zyja. Ja bym tak nie mogla chyba bym oszalała
 
Mój mąż wyjeżdża na 4 do 6 tygodni w domu jest 2 lub 3 tygodnie, teraz pojechał na 8 tygodni Ale za to cały sierpień będzie. To wszystko kwestia przyzwyczajenia, miałam taką znajoma co mi paplala ze ona nie potrafiła by tak żyć jak ja itd. Itp. Tak mnie tym strasznie denerwowala, I po jakimś czasie jej mąż też zaczął wyjeżdżać i jak ja spotkalam to jej dogryzlam że nagle się nauczyła tak żyć A wcześniej się tak zapierala że ona by tak nie mogła :D:-D
 
Mój mąż wyjeżdża na 4 do 6 tygodni w domu jest 2 lub 3 tygodnie, teraz pojechał na 8 tygodni Ale za to cały sierpień będzie. To wszystko kwestia przyzwyczajenia, miałam taką znajoma co mi paplala ze ona nie potrafiła by tak żyć jak ja itd. Itp. Tak mnie tym strasznie denerwowala, I po jakimś czasie jej mąż też zaczął wyjeżdżać i jak ja spotkalam to jej dogryzlam że nagle się nauczyła tak żyć A wcześniej się tak zapierala że ona by tak nie mogła :D:-D
Bo do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic, taka prawda.Moj pierwszy facet wyjeżdżał, najpierw nie umialam sobie z tym poradzic, a potem jak zmienil pracę i byl na miejscu, to nie moglam go zniesc w domu :)

Czytalam sobie teraz troche wątków na majowkach i powiem wam, ze zanim sie nie obejrzymy, to naszym tematem będą kupki, kolki, potowki, ulewanie, sab simplex i espumisan :D aaa jeszcze ilosc karmien na dobe i w nocy ;)
 
Zapisałam się do szkoły rodzenia i będę chodzić na zajęcia od początku sierpnia :) Czy któraś, będąca teraz w pierwszej ciąży też się zapisuje do szkoły rodzenia??
Ja wybrałam taką szkołę, gdzie moja siostra chodziła i mają tam super zniżki do banku krwi pępowinowej. Mam nadzieję, że też się załapię na zniżkę :)
 
reklama
Zapisałam się do szkoły rodzenia i będę chodzić na zajęcia od początku sierpnia :) Czy któraś, będąca teraz w pierwszej ciąży też się zapisuje do szkoły rodzenia??
Ja wybrałam taką szkołę, gdzie moja siostra chodziła i mają tam super zniżki do banku krwi pępowinowej. Mam nadzieję, że też się załapię na zniżkę :)
Ja w pierwszej ciąży chodziłam do szkoły rodzenia, w sumie żałuję że tam chodziłam, jak dla mnie czas stracony, jedynie dowiedział się jak pielęgnować dziecko kąpieli itp, oddechów nie pamiętam do dziś, a w czasie porodu nie myślałam o tym czy oddychać mam normalnie czy przez przepone, drugi raz nie mam zamiaru chodzić.
W szkole rodzenia przy szpitalnej szkołą jest za darmo.
Ale mam pewien problem, no ostatnio jak byłam u lekarza, to na witrynie z wiadomosciami było info że aby dostać zzo trzeba się wcześniej umówić do anestozjologa z zaświadczeniem że szkoły rodzenia [emoji17]
 
Do góry