reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudniowe mamy 2018

reklama
Witajcie,
Dwa tygodnie minęły odkąd sie odzywałam a nie ma dnia bym Was nie czytała. Popisałabym ale nie mam sprawnego laptopa a wkurza mnie pisanie z telefonu bo nieraz się coś zacina i popisane.
Za nami jednak już komunia najstarszej córci więc się teraz juz tylko wypoczywam i chyba zacznę sie udzielać więcej na forum tym bardziej żem doświadczona :-p

Płeć- w pierwszej i drugiej ciąży czułam ze dziewczynka, nie wyobrażałam sobie jakoś siebie z chłopcem i sie sprawdziło.
W trzeciej ciąży zaś od początku wiedziałam że będzie chłopczyk.
Teraz jak się dowiedziałam o ciąży też tak poczułam ale jakos teraz mi to przeszło i nie wiem. Przyznam że ciekawa jestem bardzo.

Porody trzy.
Pierwszy- tydzień po terminie wywoływany oksytocyna, bol okropny ale mialam możliwość znieczulenia z którego skorzystałam. Poród 3h, szycie 40 minut- nacinali mnie ale w srodku "popękałam". Okropnie bolało krocze i długo dochodziłam do siebie.
Drugi- Po 10 dniach po terminie zaczęło sie nad ranem w szpitalu. Lekkie bole co kilka minut, odszedł czop. Znow poród 3h. Nacinali mnie lekko, szybko zszyli a ja po godzinie poszłam pod prysznic i do kuzynki kilka sal dalej, tak się dobrze czułam jakbym nie rodzila.
Trzeci- Kilka dni po terminie w nocy bolały mnie plecy, myślałam że mam coś z nerkami. Rano wstałam i zaczął boleć mnie brzuch, odszedł czop. Skurcze nie były regularne ale pojechałam do szpitala a tam 8cm rozwarcia :laugh2:. Synek spory, nie chcial zejsc nizej ale po około 3h urodziłam i też po nacięciu mnie mało bolało.
Znajomi sie śmiali ze jestem stworzona do tego żeby rodzic. Za każdym razem jednak nie wie sie jak będzie tym razem i jest niepewność czy wszystko przebiegnie bez komplikacji.

Bylam dzis na wizycie. Termin na 13.12.18. Dzidzi ma 4,3cm i fajnie sie wiercilo. Niestety chyba musze zmienić lekarza. Sprzęt ma dosc kiepski, w sumie nic specjalnego sie od niego nie dowiedziałam i kompletnie nie rozumiem dlaczego wyznacza mi kolejne wizyty co dwa tygodnie, na tyle daje L4. Mam wrażenie ze chodzi o kasę. Przebyłam trzy ciąże i do końcówki mialam wizyty co miesiąc, czy to prywatnie czy na NFZ.
11 czerwca mam wizytę w przychodni przy szpitalu na NFZ gdzie przyjmuje lekarz który prowadzil moja ostatnia ciaze i tam maja świetne USG. Tylko nie wiem jak to mam zrobic bo teraz mam L4 do 5.06 i co dalej, jak to zrobic zeby byla ciągłość.
Nie żebym żałowała kasy na dzidzie ale jeśli wiem że spokojnie moge 100zl odłożyć na cos dla maluszka to wolę to zrobić niż płacić za kilka minut wizyty częściej niż to konieczne.
Czy ktoras z Was miala badana przyziernosc karkowa na tym etapie czy to jeszcze za wcześnie?
Odnosnie l4 to moze do rodzinnego idz? Powiedz ze sie kiepsko czujesz a do wizyty masz kilka dni i zeby do tego dnia Ci wystawil ;-)
 
Bylam wlasnie w lidlu udalo mi sie kupic ciazowe spodnie .jedyne 36 rozm czekalo na mnie. A teraz mam wyrzutu,ze moglam nie kupowac a jak poronie . za tydz mam wizyte jakos ze swiruje do niej. Odliczam juz dni
 
Ja byłam nianią i ogólnie mam siostrę młodszą i się nią zajmowałam , fotografie noworodkową robiłam takze z trzymaniem niemowlaczka wczesnieczka chociazby doswiadczenie mam przewijanie i takie tam itd :) bardziej chodzi mi własnie o karmienie jak sobie radzić jak dziecko głodne a nie leci czy nie zaśpie w nocy i dziecko bedzie głodne hehe i takie tam słuchanie czy śpi czy oddycha , czy gojenie pepuszka takie rzeczy niby proste a trudne :D na szczescie pomoc mam blisko mama mieszka nie daleko z siostra wiec jak cos to moge na nie liczyc
Poradzisz sobie! To samo wszystko przychodzi. A jak co to masz nas i jeszcze masz położną która powinna pomóc i być w stałym kontakcie. Na karmienie tez się obudzisz, gwarantuje :). Chociaż nasza pierwsza noc w domu była taka ze spałam jak zabita w swoim łóżku. Dominik się obudził i popłakiwać zaczął no i mąż mnie dobudził a łatwo nie było z tekstem „ ej, on chyba coś chce „ ;).
W szpitalu się nie wyspałam bo luty- zimno i kazali mi z nim w lozku spać. Nie umiałam, bałam się ze krzywdę zrobię. W sumie spał z nami z 5 razy w sumie kiedy był chory. Nie był nauczony, wiec nie miałam problemu nigdy, by spał w swoim łóżeczku. Jestem zdania ze każdy powinien mieć swoje gniazdko i on i ja czułam się bezpiecznie jak śpi u siebie obok naszego łóżka. Tak samo jeśli chodzi o karmienie to nie potrafiłam na leżąco w lozku. Bałam się ze zasnę i go cyckiem uduszę. Miałam wygodny fotel, koc i na siedząco pół śpiąco karmiłam.:)
 
reklama
Poradzisz sobie! To samo wszystko przychodzi. A jak co to masz nas i jeszcze masz położną która powinna pomóc i być w stałym kontakcie. Na karmienie tez się obudzisz, gwarantuje :). Chociaż nasza pierwsza noc w domu była taka ze spałam jak zabita w swoim łóżku. Dominik się obudził i popłakiwać zaczął no i mąż mnie dobudził a łatwo nie było z tekstem „ ej, on chyba coś chce „ ;).
W szpitalu się nie wyspałam bo luty- zimno i kazali mi z nim w lozku spać. Nie umiałam, bałam się ze krzywdę zrobię. W sumie spał z nami z 5 razy w sumie kiedy był chory. Nie był nauczony, wiec nie miałam problemu nigdy, by spał w swoim łóżeczku. Jestem zdania ze każdy powinien mieć swoje gniazdko i on i ja czułam się bezpiecznie jak śpi u siebie obok naszego łóżka. Tak samo jeśli chodzi o karmienie to nie potrafiłam na leżąco w lozku. Bałam się ze zasnę i go cyckiem uduszę. Miałam wygodny fotel, koc i na siedząco pół śpiąco karmiłam.:)

Mam nadzieję , ze dotrwamy ze spokojem do trudności dnia codziennego :) wspierających dużo także będę wiedziec gdzie uderzać :) byle było zdrowe i żeby przyszło na świat i żebym przy okazji ja to przezyła i będzie święto :)
 
Do góry