reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2018

Ja już czekam u doktorka, ale 3 babeczki przede mną, a lekarz spóźniony i jeszcze go nie ma, także trochę poczekam.. ;)
 
reklama
Super takie zagraniczne podróże, my mieliśmy lecieć do Norwegii do znajomych, ale nic z tego bo ciąża. W kraju to albo nad morze( mąż woli) albo Beskid Żywiecki ( mój ojciec stamtąd pochodzi) kocham to miejsce mogłabym tam mieszkać. Odrzuca mnie od mięsa, nawet kurczaka z sałatki musiałam wyciągać.
 
Super takie zagraniczne podróże, my mieliśmy lecieć do Norwegii do znajomych, ale nic z tego bo ciąża. W kraju to albo nad morze( mąż woli) albo Beskid Żywiecki ( mój ojciec stamtąd pochodzi) kocham to miejsce mogłabym tam mieszkać. Odrzuca mnie od mięsa, nawet kurczaka z sałatki musiałam wyciągać.
Mam to samo, nawet mdli mnie jak widzę reklamę szynki w tv
 
Nikt nie napisal ze trzeba gadac tylko o ciazy to po puerwsze ale ostatnio miejsca na to brak .
Teraz już wgl tyle gadki ze ktoś kto chce pogadać o ciąży to źle . Napisałam ze sa ważniejsze tematy jak zwierzęta przez dwa dni ale ok ... no ale sa tu glownie te co sa już mamami i maja ciekawsze tematy i ciaza na lajcie bo wiedzą jak przebiega i co do czego wszystko w temacie nie jest im obce ... nawet głupie mdłości itd .
Szkoda ze nie potraficie sie tym dzielić tylko tym gdzie śpi pies np.
Bo dziewczyny , w pierwszej ciąży też oprócz gadania o codziennych sprawach co jest normalbe raczej czy chociazby wczasach czy tego typu chciałyby czegoś więcej a po tych wypowiedziach to lepiej nie pytać o nic ale Was to nie obchodzi bo co tam pisać o sprawach ciążowych przecież to nic ciekawego i interesującego

Dlatego żegnam się bo szkoda cokolwiek komentować bo wszystko przywracacie do góry nogami łącznie z wypowiedziami [emoji4]
Ja nie lubię takich wymian zdań a tu strach cokolwiek pisać

Szczęśliwej ciąży i rozwiązania życzę wszystkim [emoji4]

Bez przesady. Też jestem w pierwszej ciąży i też nie wiem co i jakjak, a wystarczy że zapytam na forum to szybko dostaje odpowiedź na nurtujące mnie pytanie. Na początku ciąży było więcej tematów z nią związanych bo robiłyście bety, już pierwsze wizyty były, pierwsze dolegliwości ciążowe, a teraz to już się toczy od wizyty do wizyty średnio raz w miesiącu. Z resztą dobrze jest porozmawiać na inne rzeczy bo dowiadujemy się o sobie więcej i tworzy się koleżeńska, przyjemna atmosfera. Wiadomo tylko że bez awantur i sprzeczek. A po drugie w trudnych dla niektórych chwilach można odciągnąć trochę myśli.
 
Ja niestety mam tak z kotami, bardzo sie ich brzydze, mialam kiedys kilka kotow i sa to syfiarze nie z tej ziemi, wszedzie nalane i wszystko ob*rane, nie mowiac juz o tym,ze jedza myszy. Moja babcia z kolei jak miala kota to potrafil skubany wskoczyc do garnka z rosolem, albo schowac sie do szafy i wszystko w niej zniszczyc, a wlosy w jedzeniu byly praktycznie zawsze, takze w zyciu zadnego kota :D
Ja się nie zgodzę, miałaś chyba złe doświadczenie z kotami ;). Koty to najczystsze zwierzęta. I tez da się go wychować. Moje koty a trochę w życiu ich miałam szybko nauczyły się gdzie wolno a gdzie nie. Po stole nigdy nie chodziły. Raz spróbowały i na tym się skończyło :). Kotu wystarczy kuweta i nigdzie więcej nie narobi. Jeśli gdzieś się zdarzy a nie posprząta się skutecznie z dezynfekcją włącznie uzna ze to miejsce do załatwiania. Mój ma kuwetę awaryjnie ale zawsze miałczy ze chce wyjść. Kiedyś syn zamknął go w szufladzie pod łóżkiem spał cały dzień i noc i nie narobił. Inaczej zachowują się koty ogrodowe inaczej domowe nauczone do mieszkania w domu. Ale rozumiem, ze można kotów nie lubić. Ja je kocham :)
 
reklama
Do góry