reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2018

Znam takie podejście skądś.... Niestety - przynajmniej u mnie - nie wróżyło to dobrze na przyszłość. Ojciec mojego syna, jak wróciłam z młodym ze szpitala, po bardzo ciężkim porodzie, w pierwszy dzień zostawił mnie samą w domu i poszedł sobie na urodziny ;) prawie zeszłam kąpiąc młodego... Na szczęście dziś jestem w związku z kimś, kto jest odpowiedzialny i skacze koło mnie jak koło obłożnie chorej. I powiem Ci, że dziś już jestem mądrzejsza i nie pokazuję, że potrafię wszystko zrobić sama. Czasem nawet udaję taką co to - nie wie albo nie umie. Ja mam dzięki temu mniej pracy, a mój W czuje się w 100% facetem. Trzeba tylko poćwiczyć przed lustrem mówienie " skarbie, jak to zrobić", "ja nie umiem kochanie", "kochanie Ty to zrobisz napewno lepiej, bo ja znowu zepsuję" ;) Uśmiechnij się i nie denerwuj ;)
O to to :) Ja mam 155cm wzrostu, mój 166cm i mi zawsze brakuje te 10cm żeby okna umyć i firanki powiesić :p No i takim sposobem od pięciu lat nie myję okien :p A jak chciał mi drabinkę kupić to stwierdziłam, że to nic nie da bo ja z 3 szczebelka i tak nie dostanę a wyżej nie wejdę bo się boję :p
 
reklama
A kiedyś się zapytałam jak by było jak by sex też tak zaczynał i nie kończył :p
Padlam[emoji23][emoji23][emoji23]
Ja tez chyba przestane sie starac. Zarosniemy brudem najwyżej. Hehehe tylko najgorsze jest to ze u mnie nikomu w domu to nie przeszkadza tylko mi. Dla nich spoko. Nie istotne czy do podlogi można sie przykleic czy wywalic o wlasne nogi. Najważniejsze ze nie muszą nic robić
 
O to to :) Ja mam 155cm wzrostu, mój 166cm i mi zawsze brakuje te 10cm żeby okna umyć i firanki powiesić [emoji14] No i takim sposobem od pięciu lat nie myję okien [emoji14] A jak chciał mi drabinkę kupić to stwierdziłam, że to nic nie da bo ja z 3 szczebelka i tak nie dostanę a wyżej nie wejdę bo się boję :p
Ja to nawet na drabine nie wchodzę bo mam lęk wysokości [emoji23][emoji23][emoji23]
 
Ehh faceci... szkoda nerwów ale doskonale Cię rozumiem... mój mąż też w domu widział jak to jego mama usuluguje ojcu robi wszystko za nich, u mnie było odwrotnie mama z tatą dzielili się obowiązkami I nas tego też nauczyli. Jak zamieszkałam razem z mężem to mu od razu powiedzialam że u nas musi być podział obowiązków i pod tym względem jest cudowny bo wszystkiego się nauczył razem ze mną. Dla niego to nie problem aby ugotować obiad posprzątać lub zrobić pranie. Jedynie sprawy urzędowe I różne papierkowe tego nie lubi ogarniac to ja już się tym zajmuje żeby był porzadek w papierach;)
 
Witam Was dzis :) kto dzis ma wizyty? trzymam kciuki.
Jak tak czytam wasze wpisy to czuje jakbym w niebie byla :D moj mezczyzna myje naczynia, podlogi, okna mi pomagal myc, samochod naprawi, zakupy czesto robi sam, jesli mu trzeba cos wyprasowac to tez to zrobi, pralke tez umie wlaczyc :) ogolnie o co poprosze to zrobi moze nie odrazu, jedynie nie lubi myc lazienki i ubrania tez rzuca na kosz ale zawsze pytam czy to do prania i jakos specjalnie mi to nie przeszkadza :) klocimy sie naprawde bardzo rzadko a jak juz to zaraz sie przepraszamy.
 
Mój niby tez z takiej rodziny gdzie to kobieta sprząta, gotuje, pierze itd. U nich w domu było tak, że jak ojciec na podwórko samochodem z pracy wjeżdżał to obiad na stole już stał. Kanapki do pracy/szkoły zawsze zrobione. Kawa/herbata podane. Ale był kilka lat za granicą i chyba tam się nauczył jak to się mówi zrobić koło siebie. Bo i posprząta i ugotuje i upierze. Jego młodszy brat (młodszy ale ma już 25l) widzę, że kanapkę sobie zrobi jak głodny ale żeby coś więcej to nie bardzo :p Oczywiście nie będę mojego idealizować, bo pranie zrobi owszem, ale wrzucić koszulki np z ręcznikami :) Dobrze, że przynajmniej oddzieli ciemne od białego :p Naczynia zmywa, ale pod bieżącą wodą co mnie doprowadza do szału, bo ja z tych oszczędzających wodę :p Ale z drugiej strony, jak zrobi tak zrobi, ważne, że w ogóle pomaga moim zdaniem bo są tacy faceci, którzy nie mają pojęcia jak ziemniaki obrać :p
 
Padlam[emoji23][emoji23][emoji23]
Ja tez chyba przestane sie starac. Zarosniemy brudem najwyżej. Hehehe tylko najgorsze jest to ze u mnie nikomu w domu to nie przeszkadza tylko mi. Dla nich spoko. Nie istotne czy do podlogi można sie przykleic czy wywalic o wlasne nogi. Najważniejsze ze nie muszą nic robić
Musisz się z tym pogodzić, żyć w brudzie albo sprzątać samemu. Niestety rzadko który facet ma poczucie estetyki i co do czystości i ubioru czasami ;). Ty masz trzech facetów wiec współczuje jeśli o sprzątanie chodzi. Ja już się boje czy syna drugiego nie urodzę, i powiedziałam ze jak znowu chłop będzie to w wariatkowie wyląduje :D. Teraz ich gonie równo i zwalam wszystko na ciąże i hormony :p. Może przez 8 miesięcy jakoś ich ustawie troszkę ;)
 
A co do 500+ to nie moze przekroczyc dochod 800 zl ale na pierwsze dziecko a na kazde kolejne sie dostaje bez dochodu. Mozna tez miec umowe na najnizsza i reszta kasy "do reki" a oni to sprawdzaja sobie sami z pit-a.
 
A co do 500+ to nie moze przekroczyc dochod 800 zl ale na pierwsze dziecko a na kazde kolejne sie dostaje bez dochodu. Mozna tez miec umowe na najnizsza i reszta kasy "do reki" a oni to sprawdzaja sobie sami z pit-a.
Ale jak zmieni ci sie dochod nawet o 1 zl. To musisz zwrocic i jeszcze kare ci dowala za nie zawiadominie ich. Wiem cos o tym.
 
reklama
Hej dziewczynki jak tak czytam o tych mezach to jakbym o swoim czytała ostatnio moj M stwierdzil ze on pracuje i sprzatac nie musi wiec mu powiedziałam ze ja tez pracuje i ze tez sprzatac nie muszę tydzien wytrzymałam w tym bałaganie i w sobote było"sprzatanie świata"ale okna i podłoga zostala dla niego samego
 
Do góry