porcelana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Kwiecień 2018
- Postów
- 788
Co masz na myśli pisząc "1 dzień po poronieniu"?U mnie 1 dzien po poronieniu byla masakra z bolem.. najgorszy bol na swiecie -.- a pozniej nie bylo zle. Ogolnie zaczelam krwawic.kolo 11, o 14 wylecial ze mnie pecherzyk bo czulam.. o 15 bylam u gin mojej i prawie nic juz w macicy nie bylo. Krwawilam z tydzien pozniej plamienia przez tydzien kolejny a od 2 tyg bylo.juz czysto i dzisiaj troche plamilam wlasnie. Troszke swiezej krwi i nic wiecej. Do teraz nic nie ruszylo wiec nie wiem co to bylo. Chcialabym zeby to bylo implantacyjne <3
A Tobie zycze zeby obylo sie bez zabiegu!:*
I skąd wiedziałaś, że to akurat był pęcherzyk? Kurczę, ja obserwuję wszystko, co zostaje na papierze po podtarciu no i próbuje dostrzec coś innego, czego jeszcze nigdy nie widziałam, ale jeszcze nic na mnie szczególnego wrażenia nie zrobiło... Generalnie muszla za każdym razem jest czysta, nie tak jak przy okresie mam, że wygląda jakby jakaś rzeźnia miała tam miejsce, więc nic nie umyka mojej uwadze. Są skrzepy, śluz też jest taki krwisty, zapach taki charakterystyczny metaliczny jak krew miesiączkowa... No, ale cały czas nie jest to obfite. Wkładki higieniczne póki co w zupełności wystarczą.
Sorry dziewczyny za taką bezpośredniość, ale spróbowałam to ubrać w słowa najdelikatniej jak tylko potrafię.
Ogólnie myślę, że gdyby nie luteina, to już dawno bym sama poroniła. No, ale wtedy dla mnie najważniejsze było ratowanie ciąży i nie brałam takiego scenariusza pod uwagę.
Podobno po poronieniu organizm cały czas jest jeszcze zaprogramowany na ciążę, hormony buzują itd i bardzo łatwo ponownie zachodzi się w ciążę. Więc trzymam kciuki!!! [emoji4]