Dzień dobry wszystkim :*
Mnie już młody obudził, chyba się ekscytuje lotem
Maz spał obok cała noc, zasnął z ręką na brzuszku akurat jak mały miał czkawke więc nieźle go czuł, stwierdził że go to mocno wycisza i zasnął.... A Jak on chrapal także nie śpię, jestem jak zombie, śniło mi się że na prześcieradło rano miałam plamy krwi. Masakra.
I cała noc skurcze łydek ale to moja wina, zapomniałam o magnezie wieczorem :/
Wczoraj udało mi się wyłapać fajny przedmiot do kupienia na moim miasto wym forum we wtorek mi babeczka przywiezie ponoć jak nowe cholera wie czy będzie użytkowe czy tylko zawali miejsce ale zawsze chciałam mieć taką stacje do przewijania więc jestem w niebie mąż nie protestował (instynkt smozachowawczy zapewne)
Co do tragedii Aguu...Li...
Mnie to przeraża tym bardziej że to już 3 mamusia która straciła dzidzie w 20tc + a która ja znam bliżej lub dalej....
Kazda taka sytuacja mnie mocno uderza, a teraz kiedy sama po 3 stratach w końcu mam 20t6d dzisiaj to aż mnie trzęsie że strachu.....
Dlatego staram się o tym za głęboko nie myśleć, nie analizować, nie przeżywać, bo jak wpadnę w tej nastrój to mąż będzie musiał mi detektor na super blue dokleic do brzuszka... :/
Mnie już młody obudził, chyba się ekscytuje lotem
Maz spał obok cała noc, zasnął z ręką na brzuszku akurat jak mały miał czkawke więc nieźle go czuł, stwierdził że go to mocno wycisza i zasnął.... A Jak on chrapal także nie śpię, jestem jak zombie, śniło mi się że na prześcieradło rano miałam plamy krwi. Masakra.
I cała noc skurcze łydek ale to moja wina, zapomniałam o magnezie wieczorem :/
Wczoraj udało mi się wyłapać fajny przedmiot do kupienia na moim miasto wym forum we wtorek mi babeczka przywiezie ponoć jak nowe cholera wie czy będzie użytkowe czy tylko zawali miejsce ale zawsze chciałam mieć taką stacje do przewijania więc jestem w niebie mąż nie protestował (instynkt smozachowawczy zapewne)
Co do tragedii Aguu...Li...
Mnie to przeraża tym bardziej że to już 3 mamusia która straciła dzidzie w 20tc + a która ja znam bliżej lub dalej....
Kazda taka sytuacja mnie mocno uderza, a teraz kiedy sama po 3 stratach w końcu mam 20t6d dzisiaj to aż mnie trzęsie że strachu.....
Dlatego staram się o tym za głęboko nie myśleć, nie analizować, nie przeżywać, bo jak wpadnę w tej nastrój to mąż będzie musiał mi detektor na super blue dokleic do brzuszka... :/