Rozumiem. Nie mialam takiej sytuacji, wiec nie wiem, tyle wyczytalam w necie. Tak jak napisalas wczesniej- ciaza to nie matematyka
Wiecie co jesc straszne? Pierwsza moja ciaza byla wpadka, nie myslalam wtedy o zadnycj betach, pustuch jajach, bijacych serduszkach. Ciaza byla i sie rozwijala i ok- przyjelam to na klate, chocisz bylam bardzo mloda i balam sie strasznie. Ale balam sie jal to bedzie jak juz urodze, natomiast w ogole nie balam sie tej ciazy, tzn nie wpadlabym nawet na to, ze cos mogloby pojsc nie tal, ze moglabym poronic.
A teraz, ciaza planowana w 10000% a ja jestem przerazona! Non stop mysle o przyrostach bety, o serduszku- czy je zobacze czy nie? Czuje, ze powoli wpadam w paranoje i uspokoji mnie chyba dopiero zakonczenie pierwszego trymestru. Zdecydowanie polecam wpadki