reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2017

To najważniejsze tym to się nie przejmuję
Teraz to zaczynam się stresować połówkowym prenatalnym bo lekarz mi dziś powiedział że to badanie jest najważniejsze

Powiem wam dziewczyny to jest 3 lekarz który prowadzi moja ciąże bo co ciąże to inny lekarz i ten jest konkretny i widać że dba o pacjentkę
Tylko najgorsze jest to że na następną wizytę mam zrobić krzywą cukrową i mi już na myśl o tym badaniu jest nie dobrze i o wypiciu glukozy jak sobie przypomnę że po ostatnim taki badaniu jak spędziłam cały dzień przy porcelanie to mi słabo
Ja polowkowe usg będę miała w 23 tygciazy. A w 20 będę miała sama wizytę. Nie wiem dlaczego tak. Tak jak by nie mógł już na tej wiecie zrobić Też usg. Tylko powiedział że później będzie to usg polowkowe
 
reklama
Ja polowkowe usg będę miała w 23 tygciazy. A w 20 będę miała sama wizytę. Nie wiem dlaczego tak. Tak jak by nie mógł już na tej wiecie zrobić Też usg. Tylko powiedział że później będzie to usg polowkowe
Mi połówkowe inny lekarz będzie robił i musze jechać do Katowic a mój chyba normalna wizytę zrobi ale znając go i tak będzie wszystko sprawdzał
 
Dzisiaj kot mi wyleciał pod auto i tak sie wystraszylam, ze ciągle mam napięty brzuch i mnie aż boli mięsień. To normalne, ze to napięcie nie chce odpuścić ?

p19uflw1nv024jhl.png
Weź magnez powinno pomóc. Zestresowałaś się i mięśnie się spięły.

Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Pije magnez codziennie właśnie. I pilam już po tym zdarzeniu. Jakos sie niepokoje. W pierwszej ciąży kompletnie nic mi sie nie działo, wszystko na luzie jakbym nawet w ciąży nie była. Teraz wszystkie inne dolegliwości mnie martwia nawet jak wiem, ze coś jest norma. Staram sie nie panikowac ale czasem mnie to przerasta

p19uflw1nv024jhl.png
Na ostatnich warsztatach babeczka od bliskości nam opowiadała że jak my się mocno zestresujemy to maluszek też i wtedy robi się to spięcie w brzuchu. Mały się ponoć w chwilach stresu kuli i napręża. Wypij ten magnez, uspokój myśli. Pomyśl o czymś miłym, radosnym i przekaż te dobre relaksujące uczucia w dół do maluszka. Pooddychaj głeboko parę razy. Po prostu się wycisz jak przy medytacji. Porozmawiaj do brzuszka. Mi to pomaga w chwilach mocnego stresu :) Może Tobie też pomoże.
 
reklama
@Rossiczka ma trochę racji, a nawet sporo. W czasie ciąży wszystko dzieje się wokół kobiety. Chcemy czuć się wyjątkowo i cała uwaga skupia się na nas. Wymagamy od mężczyzn zrozumienia i cierpliwości, bo w ciąży nam się należy. Nasze potrzeby są najważniejsze, a Oni mają się dostosować i spełniać wszystkie nasze zachcianki. Łatwiej się denerwujemy i obrazami, a facet musi przeprosić, bo ja jestem w ciąży. W tym wszystkim są dwie strony medalu. Dla mężczyzny to nie jest łatwa sytuacja. Mój mąż bardzo się cieszy, szaleje na punkcie dziecka, to nasze pierwsze. Uważałam, że tak powinno być i to mi wystarczyło. Ostatnio rozmawialiśmy i przyznał mi, że ma obawy finansowe, martwi się i zadręcza. Teraz wykańczamy nowe mieszkanie, ogromne wydatki, musimy zmienić samochód, wszystkie badania, usg płatne, piesek chory więc nie mały wydatek. Mieszkanie kupione nowe, więc podatki, notariusze, ukryte koszta. Nie jest łatwo, ja mam słabe pieniądze na zwolnieniu. Widzę, że go to męczy i czasem leży z iPodem w łóżku i się nie odzywa. Ja jestem zła, bo siedzę cały dzień w domu sama i oczekuję, ze jak wróci z pracy i treningu to porobimy coś razem. Ale za chwilę sobie myślę, nie złość się na Niego.. Przytulam i wyciągam na spacer, lody. Czasem patrzę na Niego i myślę, że to jest taki dobry człowiek i szkoda życia na kłótnie. Tym bardziej, że teraz jest taki piękny okres w naszym życiu. Jestem po poronieniu, długo staraliśmy się o dziecko. Nie mają sensu przepychanki i udawadnianie czyje jest na wierzchu. Ja wiem, że czasem emocje biorą górę, mówi się coś i robi nad czym ciężko zapanować. Ale nie warto się kłócić, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi. Uważam, że rozmową można wszystko załagodzić i zrozumieć drugą stronę.
Dokładnie... Nie zapominajmy, że dla naszych mężczyzn to też jest nowa sytuacja. Nie ważne czy to pierwsze dziecko czy 10. On się czuje odpowiedzialny za nas i dzieci i chce utrzymać rodzinę. Też widzę, że mój mąż się martwi wydatkami, ciągle liczy i przelicza (ma własną działalność więc musi). Też ich stres czasami bierze górę i też czasami potrzebują, żeby ich pogłaskać po głowie i powiedzieć "Będzie dobrze... Razem damy radę ze wszystkim..."
 
Do góry