No nadrobilam Was
Współczuję Wam dolegliwosci kochane. Trzymajcie sie jakos na tej końcówce. Nie do wiary ze ja dwa tyg temu tez tak stekalam i było mi ciężko. Czekam az zaczniecie sie wypakowywac
Dzieci unyte wycycane i uśpione. Kolacje zjadalm w lozku i popijam herbatka na laktacje. Dobra jest
Byłam z małą na kontroli bilirubiny i na szczęście jest na stabilnym poziomie 15 i nie wzrasta. Ma duzo cycac lezec na słoneczku przy oknie i ma miec odslonieta gondole na spacerku. Smoka nie mamy bo ladnie spi i regularnie je wiec nie ma po co jej go wciskac. Polozna ją wczoraj wazyla i prawie ma wage urodzwniowa wiec ładnie przybiera. Poleca mi dac jej na noc butle mm zeby ta bilirubina szybciej spadala ale sie waham. Lekarz mówił ze nie ma takiej potrzeby i moje mleko jest najlepsze nawet jak trochę dluzej będzie miala zoltaczke. Musze to przemyslec jeszcze. Nie jestem zwolennikiem karmienia butelką. No zobacze jak będzie sie czuła.
Mi troche pomagaja te lekarstwa. Nie ma szalu ale nie zwijam sie z bólu. Zobaczymy jak jutro bedzie jak dalej bede miała bóle to mam isc jeszcze do innego lekarza.
Co do waszych postów. Ja czułam ze urodze w tamten weekend jeszcze na zamknietym pisalam ze mam taki plan na weekend
Magnez odstawiłam w 35 plus 0. Od razu tak mi kazał lekarz.
Nie ma co sie bac porodu. Jakos da sie go przeżyć. Jak widac po nas wielorodkach nie jest tak zle skoro decydujemy się na kolejne maluszki
dla mnie gorszy gorszy jest chyba ten połóg.
Creativo a Ty krwawisz że skrzepami? Co tam sie dzieje u Ciebie? Tyle tych postow ze troszke sie pogubilam.