Hejka, to forum mknie z prędkością światła, nie nadążam tu wchodzic i czytac wszystkiego wiec znów, po czasie nie jestem na bieżąco.
Chciałam Wam tylko powiedziec, ze jestem, że myślę, o was dziewczyny czy wszystko u was ok? czy się jakies dzieciątka znów narodziły? mam nadzieje, ze nie!!!
Niech się lęgną w ciepełku brzuszkowym do grudnia.
U mnie niestety złe zapowiedzi:
Niedzielę i poniedziałek spedzilam w szpitalu, poniewaz lekaż zarządził podanie mi dwóch zastrzykow (w przeciagu 24h) w postaci sterydów. Ponieważ okazuje się, ze dzidzia jest b. duza (tydzien temu miala juz ponad 2 kg, co jest jakoby ponad 2 tyg. do przodu).
Więc lekarz planuje wczesniejsza niz w 38 tygodniu cesarkę, powiedzial, ze jakoby moze to zrobic juz od 34 tygodnia (czyli znow miesiac przed tą planowaną).
Oczywiscie, dla tych co nie wiedzią, sterydy są po to, aby przyspieszyć rozwój płuc, które normalnie byłyby gotowe do samodzielnej pracy dopiero po 34 tc.
Myśle ze doktor znów dmucha na zimne i boi się, że mogę jednak zaczac rodzic juz za tydzień.
Mimo tylko 12 kg to brzuch mam wiekszy niż w 40 tc w ostatiej ciąży, lat temu 8!
Nie wchodzę w zadne ubrania z tamtego okresu... wiec nie wyobrazam sobie, zeby mi jeszcze ten brzuch rósl przez 2 miesiące. I bardzo ubolewam ale coz zrobic.
Zyczę wam szczescia kazdego dnia i uśmiechu!! pozdrawiam!