Dzień dobry
Jestem dziś tak niewyspana, że masakra. Młody (znaczy ten starszy) obudził się o 3 bo miał jakiś koszmar. Nie dało się go uspokoić i przyszedł do nas spać. Po chwili oboje z moim D chrapali, a ja za diabła nie mogłam zasnąć. Jak już zaczęłam przysypiać powoli, to o 6 zadzwonił budzik mojego D. Potem znowu prawie przysypiałam jak się szykował do pracy, ale jeszcze nie dałam rady zasnąć. Jak wyszedł, to sobie myślę, że teraz się jeszcze zdrzemnę, ale nie minęła minuta jak się Bazyli obudził i na tyle byłoby mojego spania dzisiaj. Próbowałam drzemać jak młody się bawił, ale z dzieckiem to tak się nie da, bo co chwilę coś chce. Nie wiem jak ja dziś dotrwam do wieczora.
Jedyna nadzieja w tym, że młody pójdzie spać po obiedzie. Ale jakoś bym na to nie liczyła, bo on ostatnio spał w dzień tylko jak się źle czuł, a teraz jest już praktycznie zdrowy.
Kurcze jestem taka zła na meza. Jesteśmy 2 lata po ślubie i mąż chciał mieć dziecko od razu. Namawiał mnie strasznie, Ja się trochę wstrzymalam i szczerze byłam przekonana ze zwariuje jak już nam się uda a okazuje się że jest zupełnie obojętny. No nic. Czasem jak powiem chcesz poczuć to polozy reke na brzuchu od niechcenia Ale żeby coś sam zrobił to nic. Masakra, tak mi przykro ze nawet sobie tego nie wyobrazacie. Mowilam mu o Tym a on zbulwersowany to co mam robić przecież on jest jeszcze w brzuchu.
Wielu facetów tak ma. Mnie było bardzo przykro w pierwszej ciąży, że mój D nie przeżywa tego jak ja. Ale dużo gadamy na ten temat (w tej ciąży również) i on mówi, że on tego nie przeżywa, bo tego nie czuje. Nie umie sobie wyobrazić jak to jest mieć w sobie człowieka i pomimo, że jest ze mną na wszystkich usg dla niego to dziecko wciąż nie jest tak realne jak dla mnie.
Powiem Ci jeszcze jedno. Mnie przy moim D było bardzo przykro, kiedy nasz mały się urodził, a on dalej nie czuł tej więzi. Mówił, że taki niemowlak, to larwa i że jeszcze nie ma tych uczuć do niego. Powiedział, że prawdziwą ojcowską miłość zacznie czuć jak dziecko będzie miało 2-3 lata, bo wtedy już będzie z nim jakiś kontakt. Wiedziałam, że to prawda, bo miał już starszą córkę, którą już wtedy kochał bezgranicznie. Taka prawdziwa miłość do naszego syna faktycznie pojawiła się z czasem, kiedy młody zaczął nawiązywać kontakt, mówić. Wcześniej D potrafił się nim zająć, ale jak mówił bardziej z poczucia odpowiedzialności i obowiązku, a nie z miłości. Teraz to już jest prawdziwa miłość. Ponieważ to już drugi raz kiedy to przechodzę, staram się to rozumieć. Wiem, że D pokocha naszego drugiego syna tak jak pokochał pierwszego, ale on po prostu potrzebuje na to więcej czasu. Nie zmusisz kogoś do uczuć.
Znów w nocy bezwiednie kilka razy napinałam brzuch :/ kurde no! Aż mam wyrzuty że syna gniotę. Jak nad tym zapanować? Któraś mama też to ma?
Ale, że w jakim sensie sama napinasz?
Nie lubie gorzkiej, no ale z braku laku...
Ja mam termin na 23, mam ogromna nadzieje, ze jednak cos sie przyspieszy i na swieta bede w domu
Ja ostatnio wezwalam kierownicze na poczcie, jak mnie kasjerka wkuuurwila
Ja chce rodzic sama
moj partner tez nie chce byc przy porodzie. Denerwuje mnie tylko, ze inni tego nie rozumieja i ciagle slysze dobre rady. To nasza decyzja i nie potrzebuje ingerencji z zadnej stony. Jesli zmienimy zdanie to ok, ale jak na razie tak jest i juz.
A wlasnie jak to jest z seksem po? Czy wszystko wraca do swojej elastycznosci czy ciut sie zwieksza?
Ja akceptuję, to że ktoś podejmuje taką decyzję, choć nie powiem żebym była w stanie to zrozumieć
Wydaje mi się, że to ja go napinam, napinam mięśnie przez sen i nagle się budzę. Może dziecko kopie i napinam się bezwiednie. Muszę to kontrolować i obserwować. Zgłupiałam.
Może jednak brzuch Ci się sam napina? Ja w każdym razie nie zauważyłam, żebym sama bezwiednie napinała brzuch.