noemi87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2016
- Postów
- 963
Hej nie pisałam tydzień czasu. 18 sierpnia cos nie umiałam spać.. Obudzilam sie wcześnie rano i bolał mnie jakby pęcherz.. Mowie na pewno synek siedzi sobie na nim. Bol nie ustepowal a gdy poszlam do toalety i zobaczyłam troszkę krwi to od razu zadzwoniłam do męża żeby po mnie przyjechal bo jedziemy do szpitala to sprawdzić.. 5 min i byl.. Zajechaliśmy i mnie przyjęli na oddział bo inaczej nie badaja.. No i usg robione wszystko ok.. Po chwili idę na badanie ginekologiczne a lekarz co stwierdza??? Rozwarcie na 3 cm. !!! I mowi ze rodze. Ja się przeraziłam i mąż tez.. Podjęli decyzję o przewiezieniu mnie do Opola do specjalistycznego szpitala dla skrajnych wcześniaków.. Bo to byl 24 tydzień.. Mąż szybko zadzwonił po rodzinie i ci mi przywieźli szybko jakies ciuchy i tez przyjechali tam... Prawie 90 km od domu.. Dostałam szybko zastrzyk żeby pluca synka szybciej dojrzaly i kroplówkę na zatrzymanie skurczy i rozwarcia.. Po godzinie zajeżdżamy do Opola i tam mnie badaja i 8 cm rozwarcia!! Od razu na porodowke.. Tam mąż caly czas ze mna i walczyliśmy ze skurczami.. Kroplowka nie pomagala... Nie dostałam nawet znieczulenia bo by popychalo akcje do przodu.. Itak przed północą silami natury urodził sie nasz syn Maciej.. Miał 600 g. Byl maleńki. Od razu do inkubatora i tylko chwile w tym inkubatorze go widziałam.. Na drugi dzien mąż przyjechl to poszliśmy do niego to bylo stabilnie.. Ale zdecydowali o przewiezieniu go do jeszcze bardziej specjalistycznego szpitala tez w Opolu ale na oiom. czułam się dobrze to w sobotę ( niecale 2 doby po porodzie) zostalam wypisana ze szpitala i tak jeździmy codziennie do synka ok 90 km w jedna stronę... Dajemy rade jakos musimy byc silni dla niego. Lekarze mówią ze on tez jest silny. Dzis chwile przed 23 w nocy bedzie miał tydzień. sam siusia, nawet juz dostaje śladowe ilości pokarmu, ale z banku mleka bo ja chodź mam pokarm to dzien i noc ściągam i wylewam bo biorę antybiotyk. Jeszcze 3 dni i będzie dostawał mój pokarm.. a czemu urodziłam tak wcześnie?? Jakas infekcja.. Nikt nie wie skąd.. maly tez ja ma ale dostaje leki i pomalu ustępuje.. Miał raz przetaczana krew bo byla anemia ale dobrze to zniosl.. Pokarm przyjmuje wiec myślę ze będzie wszystko dobrze.. Jestesmy dobrej nadziei bo stan jest stabilny i teraz czekamy kiedy zacznie przybierać na wadze.. Musi być dobrze dziewczyny.. Ile łez juz poszlo i moich i rodziny a nawet kilka razy mój mąż sie poplakal.. Straszne przeżycie i nie życzę nikomu . Ale jest dobrze dziewczyny i musi być !! Gdy juz bez mogla go wsiąść na ręce i kangurowac to wynajmę tam cos żeby byc przy nim caly czas.. Jeszcze ma tam jakies wylewy w główce ale lekarze każą czekac.. Duzo czekac.. Bedzie dobrze...
Przepraszam ze tak chaotycznie pisze ale zrozumcie.. trzymajcie za nas kciuki. Bede co jakiś czas pisac o nas ale tak to nie będę się udzielać bo niestety nie mam do tego glowy. trzymajcie sie
Boże, straszne przeżycia za Wami, ale jesteście silni i Wy i Wasz maluszek i razem na pewno dacie radę. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze, na pewno tak będzie! Trzymajcie się!