Elena, Ag współczuję takich teściowych, ja tam na swoją ponarzekam jak jej zdarzy się coś palnąć, ale to raczej bardzo rzadko, dogadujemy się z nią raczej dobrze
Ag u nas dziewczynki choróbsko przekazało mężowi i mi, mąż złapał mocne zapalenie oskrzeli i ucha środkowego, więc bardzo kaszle i niedosłyczy, a ja miałam bolące szepczące gardło, więc żeby się domówić czasem lżej było coś napisać do siebie... ale od dziś gardło już mi nie boli i katar paskudztwo chyba odpuszcza, tyle że ja obeszłam się jakoś bez leków (nie licząc apapu od bólu głowy) a mąż leki bierze prawie garść. w dodatku już drugi tydzień siedzi w domu a zpracy dzwonią i co chwilę załatwia jakieś sprawy, więc ciągle okupuje kompa... akurat teraz odsypia sobie to się dorwałam by pobuszować po bb...
Dziś starsza córcia pierwszy raz po 2tygodniowej przerwie poszła do przedszkola, to trochę odpoczęłam od jej szaleństw, bo już świra dostawała od siedzenie w domu...
a malusia w nocy z godzinę nie mogła usnąć, co jej od dawna nie zdarzało się, nie widać oznak nowych ząbków, ale ja już nawet podejrzewam że póki oznaki (opuchnięte dziąsła) się zjawi to i tak podokucza jej to ząbkowanie... oooo dorwała się do cukierka czekoladowego... idę jej pomóc odwinąć, bo na pewno itak nie pozwoli tego sobie odebrać
Ag u nas dziewczynki choróbsko przekazało mężowi i mi, mąż złapał mocne zapalenie oskrzeli i ucha środkowego, więc bardzo kaszle i niedosłyczy, a ja miałam bolące szepczące gardło, więc żeby się domówić czasem lżej było coś napisać do siebie... ale od dziś gardło już mi nie boli i katar paskudztwo chyba odpuszcza, tyle że ja obeszłam się jakoś bez leków (nie licząc apapu od bólu głowy) a mąż leki bierze prawie garść. w dodatku już drugi tydzień siedzi w domu a zpracy dzwonią i co chwilę załatwia jakieś sprawy, więc ciągle okupuje kompa... akurat teraz odsypia sobie to się dorwałam by pobuszować po bb...
Dziś starsza córcia pierwszy raz po 2tygodniowej przerwie poszła do przedszkola, to trochę odpoczęłam od jej szaleństw, bo już świra dostawała od siedzenie w domu...
a malusia w nocy z godzinę nie mogła usnąć, co jej od dawna nie zdarzało się, nie widać oznak nowych ząbków, ale ja już nawet podejrzewam że póki oznaki (opuchnięte dziąsła) się zjawi to i tak podokucza jej to ząbkowanie... oooo dorwała się do cukierka czekoladowego... idę jej pomóc odwinąć, bo na pewno itak nie pozwoli tego sobie odebrać