reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

salomii zakochasz się błyskawicznie ale to fakt, miłość rośnie z każdym dniem i to jest niesamowite:) człowiek ma w soie takie pokłady endorfin i adrenaliny że mógłby góry ze szczęścia przenosić:p
A ruchy i odczuwanie dzidziusia przy małowodziu mogą być "ostrzejsze"

krolcia - takie obawy to słyszałam że sa dość powszechne, czy wystarczy miłości dla dwojga...zapewne, każde kocha się równie mocno:) Tu już mamy namacalnego skarba i trudno sobie wyobrazić jak można kogoś jeszcze tak kochać, ale zapewne można, nie obawiam się tego;)

Też jestem strasznie ciekawa co u Bodzinki.....

Wiolcia odnośnie Twojego pytania to juz w szpitalu powinnaś podać pracodawcę, adres itp, oni sami wypisują dokument że tego i tego dnia urodziłaś dziecko i z tym albo mąż jak jeszcze jesteś w szpitalu albo po wyjściu z niego zawozi się to do zakładu pracy i od tego dnia (daty ur. dziecka) naliczany jest macieżyński.
Jak tam sobie radzicie?:)

A listy do szpitala macie całkiem pokażne:) Ja też zapakuję co naistotniejsze a jak cos braknie to się dokupi czy dowiezie.
Nie mam jeszcze sporo z listy co potrzebne, ale czasu tez mam jeszcze trochę...
 
reklama
Antylopka wiem, co jest na Twoim suwaczku. Ale i tak twierdzę, że to Adaś zdecyduje, kiedy pojawi się po tej stronie brzuszka. A Ty moja droga jakimiś wyczynami możesz sobie tylko zaszkodzić albo nie starczy Ci sił na zabawę z córeczką.
 
To ja mam obawy czy będę w stanie obdzielić miłością po równo jedno i drugie dziecko:unsure:. Do teraz łapie się na tym, że mówię do Matiego "moje kochane słonko jedyne na świecie!" No właśnie nie jedyne już po chwili do mnie dociera:no::hmm:. Tak samo dużo mniej do brzucha mówię, prawie wcale, rozmawiam za to z moim trzylatkiem namiętnie, wyciągam z niego co w przedszkolu było i takie tam. No nie mogę sobie wyobrazić jak to będzie. Bo Mateusz jest taki wspaniały, kochany, jedyny i tak idealny, że cudowniej się chyba nie da... czyli co, to drugie nie będzie takie kochane:-:)hmm:......Ech:baffled: Chyba muszę wyłączyć myślenie, bo kołacze mi się to po głowie coraz częściej.
moja babcia a mama mojej mamy chyba miała podobne dylematy :no: no i niestety tak wychowała swoje córki że są dla siebie największymi wrogami i miedzy nimi nie ma żadnej więzi.... przykre a jednak:-:)-( dlatego też ja na pewno nie popełnię tego samego błędu będę okazywać moim córkom że jedną bardziej kocham od drugiej czy też tego ze jedna jest lepsza, ładniejsza od drugiej:confused::confused:
kliwia po pierwsze kleszcze nie sa grozniejsze od proznociagu, proznociag to cisnienie ktorym traktuje sie glowke dziecka a w zwiazku z tym jego mozg, nie nadarmo czesto dzieci maja znieksztalcone sporo glowki a do tego czasem naprawde dlugo, moze dochodzic do mikrourazow mozgu co w pozniejszym czasie moze wplynac na wiele rzeczy.
Z proznociagiem i kleszczami jest tak ze mozesz sie sobie nie zgadzac a lekarze i tak zrobia swoje, jak bedzie zagrozenie dla dziecka to nikt nie bedzie Cie sluchal bo zdecydowanie mniej czasu potrzeba na uzycie tych narzedzi niz zorganizowanie cc a uzycie jednego lub drugiego zalezy od sytuacji w ktorej sie znajduje malenstwo.
Tez mowilam ze sie nie zgodze ale po dlugiej rozmowie z lekarzem wiem juz ze czasem nie ma sie na to wplywu a nikt nie chce stracic malenstwa i nikt na to nie pozwoli. Boje sie takiej sytuacji ale cuz..
ja będąc z Amandą w ciaży mówiłam że nie zgodzę się na przyciśnięcie brzucha podczas porodu bo to tez podobno jest niebezpieczne dla dziecka i co w trakcie nikt sie nawet o to mnie nie zapytał czy można:no:
a wogole to jak to teraz powinno sie czuc brzuch?? jak go dotykam to mam wrazenie ze moj brzuch to tylko i wylacznie dziecko, bo wszedzie ja czuje, a tu noga, tam plecy po drugiej stronie cos tam no praktycznie cala powierzchnia to malenstwo, twardawe zero miekkich miejsc jej kiedys, a po nocy to wogole mam wrazenie jakbym miala dziecko obciagniete skora :O to normalne? czy to przez to malowodzie? bo moje schizy sie wlaczaja..
moja maleńka też jest na calej powierzchni brzucha wiec chyba to jest niormalne odczucie:tak::tak:
zobacz na mój suwaczek, juz czas najwyższy, aby coś się działo...
najpierw sie zastanawiałam, czy donosze do przyjazdu mamy, tak mnie straszyli, a teraz mama juz jest tydzień (jutro mija) a u mnie cisza....
tak Twojej dzidzi dobrze w Twoim brzuszku że nie chce wychodzić na to zimno;-)
my po fryzjerze :) jeszcze tylko dzis mnie czeka golenie intymne, bo jutro wizytuje ...
tylko sie nie zatnij;-)
Wyszłam... Dramat w tym szpitalu... Poszłam w niedzielę wieczorem ze skurczami na ip - stary lekarz zdecydował, że lepiej jeszcze powstrzymać, zaserwowali mi serie zastrzyków, relanium i do wyrka... no i zostałam a od poniedziałku się zaczęło - nikt nie mówił o mnie inaczej jak "pośladki" (z racji ułożenia Igora) kiedy rozmawiali ze sobą, więc słyszałam tylko "daj pośladki do badania", "daj pośladki na ktg", "dzisiaj pośladki idą do cięcia" itd. po czym wpadała położna do sali i zwracała się do mnie "to pani ma pośladki? to zapraszam do badania". Miałam dosyć bo albo rybka albo pipka albo tniemy albo czekamy a jak czekamy to ja w domu no i po telefonicznej konsultacji z moją prowadzącą wyszłam dzisiaj :)
To tyle krótkiej i chaotycznej relacji a teraz zagłębiam się w waszą radosną twórczość :)
oj nie zazdroszczę takiego przedmiotowego traktowania :no: co za ludzie:angry: dobrze że teraz jesteś w domku i możesz odpocząć:confused::confused:
Olkale super że już z córcia w domku jesteś :-):-)
 
ALUSKA

w ktorym szpitalu zamierzasz rodzic? bo ja chce PSK4 ale ponoc sajgon niesamowity i boje sie, ze mnie odesla. a tam robilam szkole rodzenia
wczesniej chcialam krasnicka ale M sie uparl, ze PSK4 jest lepszy wiec na to sie zdecydowalam. a teraz mam dylemat czy dobrze zrobilam
 
nojo!!! :) nie pisz mi taklich rzeczy!! :) wody były czyste, mąż już jedzie, kurdeeeee a brzuch mnie tak strasznie miesiączkowo bolał...... dobra idę się szykować....cały czas ze mnie cieknie, więc to na pewno nie siusiu

Coś ten grudzień robi się listopadowy. Ja juz wczoraj myślałam, że nie wyrobię. Tak mnie napierał na pęcherz i na szyjkę, w dodatku bolał mnie brzuch. Czasem sie tak zdarzało ostatnio, ale wczoraj bardzo mnie bolało.
Ewwe nie wiem, czy już, czy nie juz, ale gratuluję chwili.

Sunfllower, gdyby moja matka zobaczyła Twoje rybki i akwarium to by z zachwytu nie mogła wyjść. Też to lubi.

Lwiczka jaki rozmiar Pampersów zamawiałaś, a jaki przysłali???
 
Moje dziecko dziś bije rekordy. Ciągle się wierci. Nie wiem, co mam o tym myśleć, bo wczoraj przeczytałam, że wzmożone ruchy sa oznaką zbliżającego się porodu. Ale może te ostatnie wieści tak na mnie podziałały. Już któryś dzień chodzę podminowana. Jutro wizyta, to może lekarz trochę mnie uspokoi.

Czytałam, że ruchy mogą być bardzo słabe, albo wręcz przeciwnie bardzo silne.
 
Ja zamówiłam 2, bo 1 mam. 2 i 3 zresztą też, ale 2 trzeba będzie podejżewam więcej, niż 1. Nie przeterminują sie jak poleżą i zaczekają. ;-)
 
reklama
To ja mam obawy czy będę w stanie obdzielić miłością po równo jedno i drugie dziecko:unsure:. Do teraz łapie się na tym, że mówię do Matiego "moje kochane słonko jedyne na świecie!" No właśnie nie jedyne już po chwili do mnie dociera:no::hmm:. Tak samo dużo mniej do brzucha mówię, prawie wcale, rozmawiam za to z moim trzylatkiem namiętnie, wyciągam z niego co w przedszkolu było i takie tam. No nie mogę sobie wyobrazić jak to będzie. Bo Mateusz jest taki wspaniały, kochany, jedyny i tak idealny, że cudowniej się chyba nie da... czyli co, to drugie nie będzie takie kochane:-:)hmm:......Ech:baffled: Chyba muszę wyłączyć myślenie, bo kołacze mi się to po głowie coraz częściej.

ja sie pod tym podpisuje rekami i nogami!!! mam te same obawy ...

dzis maz zadowolony wrocil z pracy, bo biznes im wyszedl - obcalowal nas, wlaczyl muzyczke i nawet zatanczyl :)))) a teraz myje podlogi :D a mnie czeka dla odmiany gora prasowania dzisiusiowego i Ninkowego.
 
Do góry