reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Tunia- z tymi chłopami to zawsze coś nie tak :) Może żeby pójść na kompromis powiedz C. że ile się da to chciałabyś mieć nowe, a kilka rzeczy na pewno z chęcią weźmiesz w spadku :) A ile weźmiesz to tylko ty zadecydujesz :p

Ja miałam chyba tą większą i Olek mógłby się w niej kąpać i do teraz ( czyli prawie 2 lat) ale On już w wannie szaleje. Wielkość wanienki wg mnie jest uzalezniona od warunków jej późniejszego przechowywania. Ja miałam dużą bo po kąpieli stawiałam ją pionowo w wannie i mi ładnie schła i nie przeszkadzała.

też się skłaniam ku większej wanience, co do ubranek to już mam cały wielki karton od kuzynki z Paryża, ubranka są śliczne i w ogóle nie zniszczone, wprawdzie są po chłopcach, ale są raczej unisexy więc nie widać dla jakiej płci, i tych ubranek to mam z 15 bodziaków i 15 pajaców i śpiochów więc jest tego trochę, tylko,że są malutkie i sądzę, że wystarczą góra do 3 m-ca, kupić chcę trochę nowych dla własnej przyjemności, a i tak trzeba jeszcze czapeczki, kombinezonik itd....
 
reklama
Tunia faceci z reguły na wszystko mają czas hehe chociaż mój to akurat mi mówi, żeby już kupować więc trochę kupiliśmy - sam zachęcał więc nie narzekam.
ubranka - a dokladnie bielizne wolę mieć nową. reszte mogę kupować używane.
ja wanienkę kupiłam tą mniejszą - z dwóch powodów. pierwszy to mniej miejsca zajmuje, drugi to i tak wiem, że zanim dziecko z niej wyrośnie to będzie już kąpane w zwykłej wannie. jak bym nie miała wanny tylko prysznic to pewnie bym brała większą ale tak to uznaliśmy, że nie ma sensu. mała od mojej siostry teraz właściwie wyrosła z tej malej wanienki a już daaaawno kąpie się w normalnej więc dla mnie rzecz zbędna.

właściwie to wpadłam powiedzieć, że ruszyłam moje ciężkie duspko na spacer po mieście i normalnie masakra. kondycja beznadziejna. ciężka już jestem i źle mi się chodzi - takie mam wrażenie :D pęcherz co kilka metrów każe mi szukać kibelka hehe ale muszę spacerować i od przyszłego tygodnia ruszyć na basen bo tylko w domu siedzę a dupa rośnie :D
idę budyń ugotować :D
 
właściwie to wpadłam powiedzieć, że ruszyłam moje ciężkie duspko na spacer po mieście i normalnie masakra. kondycja beznadziejna. ciężka już jestem i źle mi się chodzi - takie mam wrażenie :D pęcherz co kilka metrów każe mi szukać kibelka hehe ale muszę spacerować i od przyszłego tygodnia ruszyć na basen bo tylko w domu siedzę a dupa rośnie :D
idę budyń ugotować :D

Trzeba opanować nowy sposób chodzenia ;) Ja dziś zauważyłam, że po wstaniu pierwszy krok robię na bok, potem do przodu i na drugi bok i tak już po kaczemu turlam się do końca ;) Najfajniej jest w sklepie jak jeszcze z jednej strony ciąży koszyk - aż się ludzie dziwnie patrzą ;)

A właśnie - wczoraj byłam w Carrefourze, który jest patronem akcji Więcej życzliwości dla kobiet w ciąży organizowanej przez M jak Mama, i jakoś stojąc w kolejce nie zauważyłam, żeby się ktoś mną przejmował. Kasy "specjalne" zamknięte. Ściema jakaś z tą akcją. Zastanawiam się, co będzie dalej, jak świat pójdzie w taką znieczulicę. Wczoraj też na schodkach w tramwaju dosłownie przebiegł przede mną gość koło pięćdziesiątki, spojrzał tylko na mój brzuch, potem na jedno wolne miejsce i błyskawicznie na nim usiadł ze wzrokiem wbitym w szybę. Dodam, że miałam już na ramieniu pełną torebkę i wypchaną zakupami siatkę w ręce. Ech... ...
 
A właśnie - wczoraj byłam w Carrefourze, który jest patronem akcji Więcej życzliwości dla kobiet w ciąży organizowanej przez M jak Mama, i jakoś stojąc w kolejce nie zauważyłam, żeby się ktoś mną przejmował. Kasy "specjalne" zamknięte. Ściema jakaś z tą akcją. Zastanawiam się, co będzie dalej, jak świat pójdzie w taką znieczulicę. Wczoraj też na schodkach w tramwaju dosłownie przebiegł przede mną gość koło pięćdziesiątki, spojrzał tylko na mój brzuch, potem na jedno wolne miejsce i błyskawicznie na nim usiadł ze wzrokiem wbitym w szybę. Dodam, że miałam już na ramieniu pełną torebkę i wypchaną zakupami siatkę w ręce. Ech... ...

Ja tez w Carrefourze nigdy jakos nie zaznalam zyczliwosci jesli chodzi o kasy ^_^ Szokujace jest ze sa partnerem takiej akcji :-p

Ja wczoraj przechodzilam przez jezdnie oczywiscie na pasach (ale nie ma tam sygnalizacji). Na srodku sa tory tramwajowe. Przechodze do polowy na tory bo nic nie jedzie, na drugiej polowie jada samochody. Nikt sie nie zatrzymal, dopiero jak po prostu sama ruszylam i musieli sie zatrzymac, udalo mi sie przejsc. Ale jeszcze jeden samochod szybko mi przed twarza przejechal.... Mozna powiedziec ze moglam poczekac az cala jezdnia bedzie pusta, ale tam sie nie da inaczej przejsc, bo zawsze cos jedzie. Moglabym tam stac i stac... A nikt sie nie zatrzyma przy pasach, jesli nie ma swiatla... A ciezarna na srodku ulicy tez jakos nie motywuje :/

A ja wlasnie wcinam cos po spacerze. Lazilam i ogladalam, gdzie sa niedaleko mnie jakies piaskownice (brak) i hustawki (malo ale cos tam jest). Trzeba bedzie zrobic rozeznanie bo jakos tak wszedzie tylko ulice, parkingi i bloki...
 
Dziewczyny mam pytanie jak radzicie sobie za kierownicą w ciąży lub w ogóle w samochodzie? Mi ostatnio przeszkadzają pasy bezpieczeństwa cisną mnie w brzuch wiec postanowiłam zakupić specjalne pasy dla ciężarnych, jeszcze ich nie zamontowałam, czy któraś z Was może ich używa?
 
Nawet nie pytajcie ile już zjadłam :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:.

Wyniki glukozy już mam i są w normie :tak:.

ewa86 Ja też zauważyłam, ze jakoś tak dziwnie zaczynam chodzić :rofl2:.
Może to dlatego, że tyłek mnie boli już od tego leżenia :baffled: i krzyże :baffled:. Czuję się normalnie jak staruszka :confused2:.
W pierwszej ciąży tak nie miałam, bo i bardziej aktywna byłam.
Co do ładowania się osób na siedzenie w komunikacji miejskiej, to ja dzisiaj wracając z laboratorium zrobiłam dokładnie tak samo jak ten pan, co pisałaś - błyskawicznie usiadłam i wbiłam nos w szybę :-p. Trzeba było widzieć miny wszystkich ludzi czyhających na to miejsce - bezcenne :rofl2:. Jak znieczulica, to znieczulica nie ? Sama się od nich tego nauczyłam.

Tunia85 co do wanienki, to na pewno większa będzie lepsza i na dłużej starczy :tak:.
Dla córci kupowałam w Ikei, taką niebieską z antypoślizgowym spodem i byłam z niej bardzo zadowolona, starczyła na długo i teraz zamierzam taką samą kupić, bo tamta już się zniszczyła.

aggie26 ja jestem nie kierująca, ale jako pasażer ciężko mi już w pasach, bo mnie gniotą, dlatego siedzę z tyłu. Wiem, że tam też powinnam zapinać pasy :zawstydzona/y:, ale jakoś mi to nie wychodzi :sorry:. Nie używałam tych pasów dla kobiet w ciąży, więc nie wiem jak się sprawują.
 
winka osobiście wolę poczuć chwilowy dyskomfort niż potem żyć ze świadomością, że coś stało się mojemu dziecku z tak błahego powodu jak brak zapiętych pasów.

W pierwszej ciąży, byłam właśnie na takim samym etapie ciąży jak teraz, mieliśmy stłuczkę.. wjechaliśmy w L-kę przy prędkości może 20 km/h a i tak siła uderzenia zaparła mi dech w piersiach i mocno poleciałam do przodu ... synek dosłownie rozszalał się w brzuchu i tyle wiedziałam że żyje i spokojnie pojechaliśmy na IP by sprawdzić czy wszystko ok i czy się łożysko nie odkleiło

także teraz wiem że nigdy nie można być pewnym i zawsze zapinam pasy


kurczę aggie też nie wiem jak takie pasy się sprawują, ale na pewno będzie ci wygodniej :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja nie mogłabym wsiąść do samochodu bez zapinania pasów. Nawet jak podjeżdżamy do znajomych 2 km to zapinam bo nigdy nie wiadomo czy kot ci na drogę nie wyleci i nie obędzie się bez nagłego hamowania. Mam wrażenie że niezapięcie pasów jest dla mojego dziecka morderstwem i nie umiem inaczej.


Ja dziś w końcu zrobiłam obciążenie glukozy 50g, i do tej pory mam cholerną zgagę:crazy: Chociaż tyle że wyniki w normie ale dzownie do lekarza zeby sie zarejestrowac na piątek a Pani mówi że brak miejsc i żeby przyjechać we wtorek :szok: Ale jakoś ją ubłagałam żebym mnie zapisała więc wizytę mam w piątek przed 19.
 
Do góry