reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Mój problem polega na tym że ja nie potrafie pokazywać tego co czuję w taki sposób jak bym chciała,nie potrafie płakać przy kimś więc robie to gdy nikt nie patrzy. Tylko Oliwka widziała jak sobie szlocham,wtedy mnie przytuliła,powiedziała że mnie mocko kocha i rozpłakałam się na całego. A jeśli chodzi o przytulanie to ci zazdroszczę bo mój mężuś chyba nie uznaje przytulania za coś miłego bo jak się przytulam to za malusią chwilkę się odsuwa:-(






 
reklama
niesamowite jesteście z tym pisaniem.
lwiczka myślę, że dieta wystarczy więc nie masz co się przejmować.
missiiss na Twoim miejscu poszłabym i wybrała ten pomnik. nieważne, że chodzisz z jaśkiem w brzuszku. antoś się na pewno bardzo ucieszy i dopilnuje, żeby drugi bobasek wyszedł o czasie - na pewno nad wami czuwa.
wiolcia ja też się czuję strasznie ciężka i mam dużo wolniejsze tempo niż wcześniej. doslownie jak żółw albo ślimak jakiś :D

co do porodów to mam nadzieje, że nie będzie jednak taki jak miała moja mam czy siostra - o nie :( one się strasznie męczyły i ja aż tak nie chce.
gadalam z koleżanką odnośnie podróży w ciąży i jej lekarz powiedział, że dziecko wszystko czuje i jak mama jest szczęśliwa to dziecko też jest szczęśliwe i jeżeli jakiś wyjazd, nawet daleko, dobrze wpłynie na jej nastrój to ma się nie przejmować i jechać. ciekawe czy wszyscy lekarze podzielają taką opinie :)
 
Jak mnie mężulek wkurzy to się nie odzywam,tak zwany foch :) trwa to tak od godziny do nawet całego dnia w zależności od tego czym mnie wkurzy :) na szczęście nie zdarza się to często.
 
Hej :)
Jak tak czytam o tym ile wazycie juz, to sie ciesze ze nie mam wagi w domu :-) Dopiero za tydzien na wizycie sie zwaze, to co ma byc to bedzie ;-) Choc od poczatku ciazy jeszcze moja gin. na mnie nie krzyczala z tego powodu :-D
No przeciez nie mozna sie martwic o wage, bo powodem wagi jest maluszek w naszych brzuchach. Zadreczanie sie na pewno nie wplynie pozytywnie na nas i na dziecko. No! ;-)

A ja sie dzis wyspalam, choc czesto w nocy sie budzilam. Dzis dzien bez meza :-p Niedlugo wychodze z domu, ale jeszcze troche sie poobijam :-)


Słuchajcie, wczoraj mi powiedziała moja siostra cioteczna że my będziemy miały ciąże i porody podobne do naszych mam.... wierzycie w coś takiego?

Oby tak nie bylo bo moja mama miala porod straszny ze mna. W sumie odratowywali ja, ale nie bede wchodzic w szczegoly, bo po co straszyc siebie i was :/ Wole wierzyc, ze tego sie nie dziedziczy :baffled:
 
Iwiczka, a może spróbuj wbrew sobie małymi kroczkami "uzewnętrzniać się" ...Ja wiem że to łatwo pisać i mówić ale takie tłamszenie w sobie potęguje frustracje...Ja z wylewaniem uczuć raczej nigdy nie miałam problemu, jak mi się chciało krzyczeć to krzyczałam, płakać - to płakałam, itp itd. Ja mam głowę wolną od tego typu emocji, czasem mi tylko ciężko coś powiedzieć:) Ale też staram się raczej na spokojnie, zaczynać temat jak mnie coś trapi....Co do przytulania to mój mąż raczej do misiów przytulaczków nie należy ale co rano przed wyjściem do pracy mnie przytula i czasem "zaczepi" sam z siebie:) ale to też moja szkoła, bo on raczej do bardzo zamkniętych w sobie należy - dlatego wiem jak ciężko jest tłamsić w sobie uczucia i emocje bo miałam to podane wraz z mężem w zestawie:) 3 mam za Was kciuki &&&&

co do porodów to oczywiście ja również nie chciałabym przeżywać tak jak moja mama.... Choć ona z moją siostrą to nie czuła nawet że rodzi... siostra po prostu z niej "wypadła" natomiast każdy kolejny poród i ciąża to kolejne problemy... ale skurcze chyba po niej "odziedziczyłam" ona przechodziła ciąże tak samo....tzn ja tak samo jak ona hehe...
 
gosia bylam patrzec na pomnik jeden bow ogrodzie mieli kilka wystawionych ale zaden mis ie nie podobal i chcilam zobaczyc katalog ale kuzwa baba wyjechala na wakaje i jutro jedziemy do innego zakladu. dzisiaj sie nachodzilam za szmatkami i na toxo bylam wiec sobie odpuscilam bo juz mnie cos boli od lazenia :/
 
odnosnie "dziedziczenia" predyspozycji do rodzenia to ja juz od dawna mam czarne mysli.. co prawda jestem wyzsza od mamy ale mamy identyczne sylwetki z tym ze ona byla "zdrowa krzepka dziewucha" jak podchodzila do porodu i cala ciaze praktycznie przepracowala bo wysmienicie sie czula, natomiast ja nie mam tej szansy byc "zdrowa i krzepka dziewucha" gdyz fatalnym skutkiem ciezkiego porodu i niekompetencji lekarzy mam porazenie okoloporodowe co z gory stawia mnie na gorszej pozycji, dlatego tez tak cholernie boje sie tej zakichanej pompy prozniowej ktorej tu sie naduzywa i przez co wiele dzieci ma potem spore problemy :/
 
reklama
Anka co do tej wagi że to z powodu maluszków to no hmm nie wiem, nie do końca o moja niuńka waży niespełna 700gr a gdzie reszta,:zawstydzona/y::-D..no wiadomo jeszcze wody, krew i takie tam ale w dupci swoje też siedzi niestety:confused2:

Ja generalnie jestem nerwus, raptus a mój maz jest opanowany i jak jestem wku....na to to jego opanowanie mnie jeszcze bardziej wku...ia:laugh2:...też się nie odzywam jak mi za skórę zalezie choć wiem że to nic nie da bo raz że on niedomyślny a dwa ja się potem i tak pierwsza odzywam bo mam potrzebę o cos zapytać itp:evil:
 
Do góry