a z tym powiedzeniem ze Bog daje i na dziecko..
moj kuzyn ma 2,5 latke, mieszkaja w jednym pokoju u rodzicow, tylko on pracuje (z przerwami bo czesto nie ma pracy) bo ona nie potrafila ogarnac tematu nocnikowego bedac ciagle w domu i do pracy nie wrocila, nie ma zadnych swiadczen ani nawet wychowawczego a juz dawno mlodej mamusi zachcialo sie 2 dziecka
No i Bog dal...
tyle ze ciaza z problemami bo dziewczyna ma cisnienie 150/100 i przy poprzedniej ciazy omal sie nie wykonczyla....no i problemy z macica, podejrzenie pozamacicznej itd, mowie - idz do lekarza zrob usg aby sprawdzic czy jet wszystko ok i czy maluch jest na miejscu, poza tym zrob cos z cisnieniem bo to strasznie moze wplynac na dzidzia a co slysze w odpowiedzi?? nie stac mnie
i tyrade o tym ze z kasa ciezko bo ona nie pracuje i nie ma pieniedzy na badania i nie wie jak skomponuje wyprawke dla dziecka bo po starszej niewiele zostalo a jak bedzie chlopiec to moze dostanie od szwagierki, tak liczy a mi w norwegii latwiej(no niestety ale zeby dostac co mam to zapierniczalam ponad moje sily ciezko w kiepskich warunkach a nie siedzialam w domu i czekalam az mi dadza
) wiec nie kazdemu Bog daje dodatkowo na dziecko;-) tylko tym zaradnym, mozna sobie pracowac dorywczo, mozna kombinowac i wtedy jest latwiej, natomiast jak sie nie robi nic to hmmm