reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

tunia biedronkowa wanienka byla po 24 albo 27zl
taka sama - macalam i ogladalam, wiec ta sama - w tesco w dwoch rozmiarach byla po 40 i 60zl.

u mnie w piatek jeszcze wanienki byly w biedronce. :) moze warto sie przejsc po tamtejszych moze tez jeszcze maja?
 
reklama
na all były chyba po 33, + przesyłka,

byłam w sklepiku po mleko, jakiś serek na śniadanie, i chyba widać, że nowa jestem, bo się każdy na mnie gapi jak sroka w kość, chłopy to nawet dwa razy głowę potrafią odwrócić, eh,

coś mi się jednak zrobiło... na nic do jedzenia nie mam ochoty, a po śniadaniu wręcz mi niedobrze, nie wiem czemu tak, bo od dłuższego czasu jedzenie było przyjemnością...
 
To Olcia miałaś przeboje. ;-)
Tunia w Realu wanienka podajze 29,95 duza. Wiec na Allegro nie opłaca sie.
 
Hej dziewuszki!!!;-)

Wiolcia a tośty balowała, fajnie, tez bym sobie cos weselnego pojadła:-D

Tunia i jak Ci się podoba mieszkanko???
GRATULUJĘ CÓRCI!!!!!!!!!!!!!:-):-):-)

Witaj olcia!!! Ale przegięcie z tą kwaterą, trzeba było faciowi powiedzieć że obsmarujecie go odpowiednio w internecie za takie oszustwo:wściekła/y:

My wczoraj b yliśmy w ZOO, nałaziłam się do tego obiad ciażył mi na żołądku masakrycznie, jeszcze dziś jak pomyśle o tym to bierze mnie na wymioty:angry:

Ja dziś na 15 mam połówkowe więc proszę o kciuki!:tak:
 
sarka trzymam kicuki.
tunia no wlasnie nic nie napisalas o mieszkanku. pewnie sie pochwalisz jak sie juz urzadzicie. A jesli chodzi o tubylcow, no to sie nie przejmuj. mow wszytskim dzien dobry z usmiechem, moze ekspedeintka osiedlowa bedzie milusia, a sasiedzi jacy? jak to mowia nowy towar na ulicy to chlopaki musze popatrzec sobie :D
no i wiem co czujesz, ja sie sprowadzilam do meza juz jakies ponad 4 lata temu, w tym meiscie mam jedna kolezanke, z rodzinnego miasta. nowi znajomi poznani na kursie tanca - dwie parki - i zony kolegow meza, dokladniej to jedna zona yhy, i to bardzo ciezka w egzystencji. Tez licze na jakies fajne znajomosci ze szkoly rodzenia i z porodowki. Bo nawet teraz nie mam z kim isc na spacer by poplotkowac o *******ach, a meza przeciez nie bede zameczac jakas paplanina bez sensu :]
 
Hej dziewczynki, nawet nie próbuję czytac co tam pisałyscie przez weekend...

Jestem wykończona po tych dwóch dniach, nie wiem kiedy następnym razem zrobimy grilla u siebie, chyba w przyszlym roku. W sumie to sie nie narobilam, tylko siedziałam i jadłam, mąz wszystko robił ale wiadomo jak to gosci - siedzieli do 1 w nocy a ja juz od 11 ziewałam i myslalam tylko lo tym, zeby sie polozyc. A wczoraj znow trzeba bylo wczesniej wstac a potem jechalismy na urodziny do Julki kolegi i tak nam ten weekend minał,ze nawet go nie poczulam chociaz w sumie nie robilam nic wyczerpujacego. Jeszcze dzis na 11 mam spotkanie organizacyjne w przedszkolu nie chce mi sie tam isc wcale no ale coz, trzeba. W sumie ciesze sie, ze juz te wakacje sie koncza bo upal tez mnie wykancza...


No pomarudzilam troche, sorki :-( Ide zjesc jakies sniadanko...
 
Mówię Wam, jak dobrze być we własnym domku, w którym są moskitiery! W weekend byliśmy u Rodziców i Teściów w odwiedziny i w sobotę wieczór i niedzielę tak nas komary pochlały, że ja to już nawet swoich wspaniałych rozstępów nie widzę, bo mam na nogach jednego wielkiego bąbla. Ponaklejałam na siebie jakieś kółeczka, które miały odstraszać to dziadostwo, ale komary to olały i gryzły mnie centymetr od kółka. Ble... Teraz 2 tygodnie będę się drapać.

Ale i tak jestem zadowolona, bo okazało się, że rzekomy prusak znaleziony w czwartek, to był zwykły, swojski mól spożywczy z jakiejś mąki. Więc zrobiliśmy szybki przegląd szafek, wyparzyliśmy w mikrofali nieotwarte opakowania, otwarte wywaliliśmy na wszelki wypadek, na drzwiczkach wiszą już łapki na mole i jest spokój :) Mam jeszcze lekki uraz psychiczny, ale jak siebie znam, to za ok. 2 miesiące (jeśli nie spotkam się z żadnym robalem do tej pory) powinno mi przejść.
Idę w tym tygodniu w każdym razie robić rozróbę do spółdzielni, żeby zamknęli zsyp i urządzili dezynsekcję na swój koszt, a jak nie to się wybieram do sanepidu - zobaczymy, jaką tam mają władzę ;)

Się rozpisałam, a tu robota czeka :) Czas kończyć ;)
 
hejo :)

tunia witaj w klubie powrotu mdlosci i wstawania rano cholernie glodnym ;) opowuadaj jak tam mieszkanko !! :)

suwaczek mi wskoczyl na 6 miesiac jupiii ;)

ja dzisiaj sie biore troche za pakowanie rzeczy chyba ciuchow glownie ktore leza z przed ciazy pierwszej w ktore sie nie mieszcze nawet... troche ruchu dobrze mi zrobi a jak sie ochlodzi to z pewnoscia na krotki spacerek wyjde... wczoraj jak wyszlam pierwszy raz od dluzszego czasu z domu chyba od tygodnia to sie od razu lepiej poczulam i musze tego plnowac zebyw doly nie popadac wiec bede wietrzyc mozgownice ;)
 
Ostatnia edycja:
dziewczyny mieszkanko jest super, świeżo malowane, panele, glazura, piękna zabudowa w kuchni, całkiem spore to mieszkanie, nie wiedziałam, że na 49 m2 może być tyle miejsca :)

mebli nie za wiele, i coś pewnie trzeba będzie dokupić, przede wszystkim łóżko małżeńskie do sypialni, bo na razie śpimy na sofie w dużym pokoju, ale czas jeszcze jest więc wszystko powolutku, nie będę się spinać i stresować, bo nie ma sensu, a ślub, wyprawkę i meble i tak trzeba będzie jakoś ogarnąć,

w ogóle się wczoraj dowiedziałam, że siostra C. chce nam kupić fotelik dla Zuzi, a jego rodzice wózek, i wiecie co - powiecie, że wydziwiamy, super, że chcą pomóc, nawet nie myśleliśmy, że się ktokolwiek do czegoś dołoży, ale znająć ich to się boimy, że będzie tak, że jak oni płacą to my nie mamy nic do gadania, a ja się na fotelik uparłam na maxi cosi citi, a wózka jeszcze nie wybrałam, ale chciałabym mieć zdanie bo mama C. jest wielką kobietą i ona wybierze wózek co dla niej będzie lekki, a ja go np nie podniosę, bo ona zdzwiona wczoraj była,że ja chcę na spotkanie z położną jechać, a ona wszędzie chodzi pieszo, ok, czepiam się, ale jak jest ponad 30 stopni, to niekoniecznie mam ochotę iść z buta w pełnym słońcu 5 km, i mam prawo robić tak żeby było mi wygodnie, więc chyba zrobimy tak żeby nie kupowali nam w całości tego wózka, a tylko żeby się dołożyli, bo choć pomyślicie, że zamiast się cieszyć, że ktoś chce pomóc to ja wydziwiam, ale z drugiej strony chciałabym mieć wpływ na to czym moje dziecko będzie jeździć....

w ogóle to mi nogi siadają, pochodzę trochę, rozpakuję kilka pudeł i zaraz mi do d... wchodzą, bolą mnie strasznie, nie wiem czy się muszę rozchodzić, czy więcej na stepperku ćwiczyć, ale jak się zaczyna, że właśnie będzie coraz ciężej, to nie wiem jak się będę za 3 m-ce poruszać....
 
reklama
cześć dziewczyny :)
no więc Tunia z nudnościami zmaga się znowu kilka z nas hehe ja co prawda moge jeść normalnie, ale żołądek strasznie dokucza. i tak już sobie myśle - byle do grudnia.
w nocy jak sie budzę to jestem mega glodna ale raczej nie dojadam skoro wiem, ze w ciągu dnia zjadłam wystarczająco do mnie i maleństwa. a kulka się zrobić nie chce :) ogólnie nie wiem co lepsze - nudności czy zgaga bo tej drugiej jeszcze nigdy nie miałam.
narazie leżę w wyrku i się zastanawiam co tu dzisiaj zrobić. z tym ogarnianiem mieszkanka to póki co mi kiepsko idzie hehe wszystkie rzeczy, w które sie nie mieszczę spakowałam do worka próżniowego - przynajmniej mało miejsca zajmuje i tylko zabrać i wywieź do kuzyna zostaje na przechowanie. z jednej szafy połowę rupieci już wyrzuciłam i teraz muszę przejrzeć resztę. jeszcze chciałam iść do sklepu ale coś średnio mi się chce :/

no a w ogóle to znowu chmury za oknem, a wczoraj było tak pięknie... było idealnie słońce, 22 stopnie i plazowaliśmy sobie :) ta Irlandia to jest ładna, ale niestety pogody tutaj nie ma takiej jak lubię i to jest męczące na maksa. chociaż w tym roku przy ciąży to jest ok ale normalnie to było wczesniej dla mnie lato bez lata! a ja kocham lato :):) i za polską zimą też tęsknilam... zimna i mroźna ale przynajmniej zima a nie taka chlapa jak tutaj... no nic - koniec nudzenia :)

aaa zapomniałam dodać, że wczoraj kilka razy też mi się skurcze zdarzyły i się nieźle wystraszyłam. mam nadzieję, że jak tylko kilka razy to nic takiego i że dzisiaj będzie lepiej
 
Do góry