w ogóle się wczoraj dowiedziałam, że siostra C. chce nam kupić fotelik dla Zuzi, a jego rodzice wózek, i wiecie co - powiecie, że wydziwiamy, super, że chcą pomóc, nawet nie myśleliśmy, że się ktokolwiek do czegoś dołoży, ale znająć ich to się boimy, że będzie tak, że jak oni płacą to my nie mamy nic do gadania, a ja się na fotelik uparłam na maxi cosi citi, a wózka jeszcze nie wybrałam, ale chciałabym mieć zdanie bo mama C. jest wielką kobietą i ona wybierze wózek co dla niej będzie lekki, a ja go np nie podniosę, bo ona zdzwiona wczoraj była,że ja chcę na spotkanie z położną jechać, a ona wszędzie chodzi pieszo, ok, czepiam się, ale jak jest ponad 30 stopni, to niekoniecznie mam ochotę iść z buta w pełnym słońcu 5 km, i mam prawo robić tak żeby było mi wygodnie, więc chyba zrobimy tak żeby nie kupowali nam w całości tego wózka, a tylko żeby się dołożyli, bo choć pomyślicie, że zamiast się cieszyć, że ktoś chce pomóc to ja wydziwiam, ale z drugiej strony chciałabym mieć wpływ na to czym moje dziecko będzie jeździć....
To oczywiste, że Wy powinniście wybrać ten wózek - bo to Wy będziecie go przez 99% czasu prowadzić. Do fotelika najlepiej przekonać testami zderzeniowymi. Maxi Cosi jest najlepszy, więc jak ktoś się będzie upierał, że chce kupić inny (czytaj: mniej bezpieczny), to raczej nie znajdzie argumentów na poparcie swojego stanowiska.
Moi Teściowie wczoraj dopytywali się strasznie, ile kosztuje taki wózek - może się dołożą Ale my już mamy wybrany konkretny model i jego się trzymamy. Póki co Babcia zafundowała małe dofinansowanie z okazji... swoich własnych urodzin Ale ono pójdzie raczej na wymianę kaloryferów, bo to teraz priorytet. Generalnie nie ma co narzekać - zawsze jak myślimy, że będzie słaby kasowo miesiąc (ja zarabiam nieregularnie, bo na zlecenia), to okazuje się potem, że jest najlepszy w roku Jednak coś w tym jest, że jak Bóg daje dziecko, to daje i na dziecko