Pisałam wczoraj, że moja Bratowa się dowiedziała, że jest w drugiej ciąży... I generalnie strasznie się z tego cieszę, ale właśnie sobie uświadomiłam, czym się tak - też od wczoraj - denerwuję. Dostałam od Taty SMS-a zaraz po tej wiadomości, że Brat pewnie znowu będzie miał córeczkę i prawdziwy wnuk to będzie mój, bo chłopak. A jeszcze przecież nie wiem, czy chłopak czy dziewczynka! Poza tym - co to znaczy "prawdziwy" wnuk? Ja wiem, że dziadkiem się jest dopiero jak się chłopak urodzi, wcześniej jest się "tylko" mężem babci, ale bez przesady...
I teraz się stresuję, bo mój Mąż też cały czas, że chłopak i chłopak (choć dodaje oczywiście, że najważniejsze, żeby było zdrowe). I mam wrażenie, że jak będzie dziewczynka, to wszyscy będą zawiedzeni, a mi będzie strasznie przykro, że ona to czuje... Wiem, że to głupie, ale teraz mi tak jakoś dziwnie... Za dwa tygodnie równe mam USG i może dowiemy się, jaka płeć. Choć ja teraz to już nie wiem, czy chcę wiedzieć...