reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

cristalrose - U nas tez do roku bez choroby teraz sie zaczelo.
Ja juz mam dosc kataru i ciaglego lania sie z buzi (zeby) co 10min musze zmieniac sliniak bo caly mokry nie wiem czy to sie kiedys skonczy...
Pogoda faktycznie tragiczna !! Juz bym wolal snieg i mroz a nie deszcz wiatr nawet wyjsc z domu sie nie chce :9 A tu zakupy trzeba zrobic bo w lodowce pustoo ...
 
reklama
hej


ale mam nastrój! Matko moja córka mnie wykończy. To co wyprawiała w nocy przechodzi wszelkie granice! Zasnłęła około 20.30 i około 23 się obudziła. Po czym za nic nie chciała spać. W łóżeczku histeryczny płacz u nas w łóżku zabawa w najlepsze i śmiech. Mati nie mógł przez nią spać:crazy: około 2 w nocy stwierdziłam, że dłużej tego nie zniosę i poszłam z nią do pokoju. W łączyłam tv, kompa i sobie siedziałam, a ona szalała. Potem stwierdziła, że jednak jest zmęczona i zaczęła się pokładac na podłodze i płakać więc się położyłyśmy. Zasnęła po 3 w nocy (lub nad ranem - jak kto woli). Nie muszę chyba dodawać że byłam na nią MEGA wściekła. Straciłam całkowicie cierpliwość i nawet teraz jestem na nią zła. Coraz gorzej z tym jej spaniem. Najciekawsze jest to, że wczoraj nie miała drzemki popołudniowej czyli teoretycznie powinna pięknie spać... wysiadam z nią dosłownie...

poza tym jestem na początku diety i boli mnie brzuch, mam ochotę na coś dobrego i ta pogoda za oknem:wściekła/y: mam dość

cristal jak tak wczoraj między 2-3 z nią siedziałam to sobie pomyslałam, że zazdroszczę Tobie tych wyjazdów. Mi też przydałoby się takie odsapnięcie od dziecka. Takie zatesknienie...

i jeszcze dostałam paczkę z produktami do diety i baba mi spakowała tylko 1 kg otrąb owsianych zamiast 2:wściekła/y: napisałam już maila. Mam nadzieję że nie będzie robiła problemów z wysyłką


sorki że o sobie ale mam nerwa i muszę się wygadać
 
Hejka:)

No właśnie to co piszez cristal o tych badaniach to bajka nierealna, tak naprawdę każdy lekarz (no z wyjatkami oczywiście) ma w dupie Twoje zdrowie! Wszystko na zasadzie - przyszedłeś ale juz sobie idź...:crazy: A przekonac się o tym właśnie można własnie najlepiej jak się ma dzieci, gdzie na ich zdrowiu zalezy ci jak na niczym innym w zyciu a innym którzy powinni być zainteresowani zlewają to totalnie. Dla przykładu, jak mi W. chorował jak miał 3.5 roku, wysoka gorączka trwająca najpierw 4 dni, potem włączony antybiotyk i nadal przez kolejne 3 dni 40 st. nie do zbicia w końcu szpital, tam po prostu połozyli nas na łóżko i podali ten sam antybiotyk tyle że dożylnie ..i tyle i jeszcze z 3 dni dziecko walczyło z gorączka ale badań żadnych a na moją sugestię jak jeszcze ciagle goraczkował żeby zrobić RTG płuc czy to nie zapalenie płuc to ORDYNATOR oddziału stwierdziła że ona wie co robi! Po powrocie do domu po jakis dwóch tyg. znów dziecko chore, znów wysoka gorączka znów antybiotyk ten sam chyba z 4 raz pod rząd! W końcu po jakimś tyg. leczenia dziecko dostało prawie wstrząsu anafilaktycznego, spuchło i na zew. w srodku bo krtań też (już sie dusił) dostał plam na skórze jakbyś go zelazkiem poprzypalała i wylądowalismy na oddziale dermatologicznym gdzie przy przyjeciu standardowo robią RTG płuc i co wyszło ...ze dziecko ma slad na płucach po niedanym zapaleniu!!!:wściekła/y:noż kużwa - naprawde czasem nie trzeba kończyć medycyny żeby niektóre rzeczy przynajmniej przypuszczać. Do dziś W. nie może brać np Augumentinu, uczulony jest na penicylinę.
Dlatego zawsze ale to zawsze trzeba walczyć, wręcz pazurami wydrapywac wszystko a jak taki "lekarz" powie że czegoś tam nie trzeba bo nie trzeba jak teraz np aluśce mówią to trzeba to rządać na pismie z podpisem tego lekarza...nastapi od razu odwrót bo żaden lekarza się nie odpisze że czegośc na 100% nie potrzeba!

ainah sto lat dla Maksia!!!!:-) pamietam ten dzień jak się rok temu urodził.....:)
Dla Mamusi duzo sił zdrowia i cierpliwości!!!!:tak:

No pogoda tragiczna, spaceru chyba dziś nie bedzie buuu:crazy:
Zeżre nas latem robactwo jak nam w zimie nie pomrozi:confused2: masakra jakaś z ta zimą. Mój Wiktor stwierdził że juz nie lubi zimy, dziecko biedne czeka na śnieg i się chyba nie doczeka....

mississ nie uwierzysz....wczoraj jak spacerowałam z małą to zaczepiła mnie babka tez z wózkiem...czy nie znam kogos kto szuka niani:-D od razu pomyslałam o Tobie. Trochę z babka pogadałam, jeśli chcesz znac szczegóły to daj znac to napisze Ci na priva, wzieła jej nr. tel. dla ciebie:tak:
 
Hejka dziewczynki!
zdrówka zdrówka! ciepła w nogi, sucho pod noskiem żadnych bóli brzuszka ani gorączek i lekko wychodzących ząbków - takie są moje życzenia w tak okropną pogodę za oknem
chciałam dziś zarządzić dzień śpiocha, bo malusia wstała o 6.30 i już o 7.30 próbowałam ją położyć, by samej pośniadaniu dospać, no ale nie jej się odwrotnie od zawsze akurat się nie chciało, to ja pokimałam póki ona rozrabiała na podłodze przy zabawkach, ale o 9.30 zamieniłyśmy się ja zmusiłam się do wybudzenia się z kawą w ręku a maluśkę wysłałam do łózka, no bo oczywiście już się pokładała :confused2:

aaa za okno lepiej nie będę patrzeć bo tam :angry::crazy: śnieg deszcz wiatr i wszystko zło...

z tym katarem to u nas było baaaardzo długo właśnie na ząbki, ale ślinienia się to ja u maluśki nie pamiętam, wszystko chyba jej noskiem idzie, ale o odciąganiu glutków nie ma mowy! :no: nawet przetarcie chusteczką pod noskiem powodowało histerię że gilów robiło się jeszcze więcej... jedyne co pomagało we współpracy z dzieckiem to ... mokre chusteczki - tylko tym dawało się od czasu do czasu przetrzeć pod noskiem, co prawda trzeba było pilnować by zgrabne rączki nie wpakowały później tej chusteczki do buzi, no bo ona przecież jest okropnie smaczna.... :rofl2:
 
Olcia tulaski..
Sarka Boże :-(
Zaczynam doceniać nasza Zabrzańska klinike....Wsio na miejscu i nie wypuszcza poki nie potwierdzą...Był chłopczyk, któremu na RTG wyszło cos na płucu..We wtorek tomograf na piątek i do piatku w wszpitalu był. Okazało się, że się z guzkiem urodził i trzeba go wyciąc bo rosnie z nim, na szczescie nie bylo to nic groznego..
 
olcia pocieszę Cię że mnie tez dzis brzuch boli...juz dwie nospy pożarłam:confused2:
No i nocki tez u nas dwie ostatnie do dooopy:no: wczoraj nie spanie chyba ze 3 godz. w nocy bo od kataru (które w dzień nie ma!) A dzis nie spanie od 1 do 2.30 potem znów wstała o 4 i do 5 nie spała:no: obstawiam też zęby bo juz sie przbijają i przebić nie mogą!!!:wściekła/y:
 
O rety, dołączam się do niewyspanych:/ złych na dzieci, i na służbę zdrowia również.

Mnie dziś zaczął strasznie brzuch boleć około 2 w nocy, strasznie bołał... ból porównuję do bóli porodowych, ja mam wysoki próg bólu, ale tego znieść nie moglam.

Borys w ogóle mnie nie źle nastraszył w nocy> Wchodzę do pokokju a jego nie ma na łóżku !!:szok: więc sobie myślę że pewnie wstał zszedł, tylko gdzie on jest!!?? złaziłam całą chałupę, a tu nigdzie go nie ma;/ zajrzałam w końcu pod łózko, wyobrażcie sobie że tam spało moje dziecko:-D nie wiem ile czasu tam spał, ale pewnie spadł przez sen i sie tam przeturlał.

u nas tez katar:/ jestem pewna ze wychodzi teraz brak zimy:/ mróz by się przydał, bo bakterie i wirusy nas zjedzą! a robactwo swoją drogą :D

Aniah! Najlepszego dla maluszka:) W ogóle mi się błogo robi na sercu jak patrzę na Twój ciążowy suwaczek:) nachodzą mnie myśli że ja "za miesiąc" od daty Twojego suwaczka zostałam mamą:) kurcze, niesamowicie czas leci, dopiero rodziłaś a tu kolejny poród za pasem:)
 
ewwe borys jest widzę podobnym miglancem do Oli hehe ona zaskakuje mnie z każdym dniem bardziej. Ostatnio uparcie wchodzi na ...parapet! w sypialni. Pod oknem stoi nasze łóżko, a że mamy akrobatkę to wiadomo. Już teraz zapowiedziałam wszystkim domownikom, że jest CAŁKOWITY ZAKAZ otwierania okien na oścież. Strasznie się martwię by nikt o tym nie zapomniał bo mieszkamy na 3. piętrze! Oli nie może zostać sama dosłownie na minutę bo na bank coś zmajstruje. A co do tego bólu to może źle Cię oczyścili? jest taka możliwość? Pojedź do lekarza kochana!
 
reklama
Olcia to bardziej chyba kiszki były, mam nadzieję że oczyścili mnie dobrze, choć mozna by się pozastanawić w sumie, bo nadal plamię/krwawię, a to chyba za długo, ale nie wiem, oczywiscie w szitalu nikt mi nie powiedzial ile czasu to bedzie trwalo:/ nie cierpię tego stanu:/ Wizytę mam w tym miesiącu więc zobaczymy czy wsio ok.

A z Oliwki to faktycznie nie zły gagatek:) u nas na oscież nigdy nie otwiera się okien więc przynjamniej o to jestem spokojna. Może zaraz sobie znajdzie inne "bardziej ciekawe" zajęcie:) i zapomni o parapetach:)
 
Do góry