Hejka
No właśnie to co piszez cristal o tych badaniach to bajka nierealna, tak naprawdę każdy lekarz (no z wyjatkami oczywiście) ma w dupie Twoje zdrowie! Wszystko na zasadzie - przyszedłeś ale juz sobie idź...
A przekonac się o tym właśnie można własnie najlepiej jak się ma dzieci, gdzie na ich zdrowiu zalezy ci jak na niczym innym w zyciu a innym którzy powinni być zainteresowani zlewają to totalnie. Dla przykładu, jak mi W. chorował jak miał 3.5 roku, wysoka gorączka trwająca najpierw 4 dni, potem włączony antybiotyk i nadal przez kolejne 3 dni 40 st. nie do zbicia w końcu szpital, tam po prostu połozyli nas na łóżko i podali ten sam antybiotyk tyle że dożylnie ..i tyle i jeszcze z 3 dni dziecko walczyło z gorączka ale badań żadnych a na moją sugestię jak jeszcze ciagle goraczkował żeby zrobić RTG płuc czy to nie zapalenie płuc to ORDYNATOR oddziału stwierdziła że ona wie co robi! Po powrocie do domu po jakis dwóch tyg. znów dziecko chore, znów wysoka gorączka znów antybiotyk ten sam chyba z 4 raz pod rząd! W końcu po jakimś tyg. leczenia dziecko dostało prawie wstrząsu anafilaktycznego, spuchło i na zew. w srodku bo krtań też (już sie dusił) dostał plam na skórze jakbyś go zelazkiem poprzypalała i wylądowalismy na oddziale dermatologicznym gdzie przy przyjeciu standardowo robią RTG płuc i co wyszło ...ze dziecko ma slad na płucach po niedanym zapaleniu!!!
noż kużwa - naprawde czasem nie trzeba kończyć medycyny żeby niektóre rzeczy przynajmniej przypuszczać. Do dziś W. nie może brać np Augumentinu, uczulony jest na penicylinę.
Dlatego zawsze ale to zawsze trzeba walczyć, wręcz pazurami wydrapywac wszystko a jak taki "lekarz" powie że czegoś tam nie trzeba bo nie trzeba jak teraz np aluśce mówią to trzeba to rządać na pismie z podpisem tego lekarza...nastapi od razu odwrót bo żaden lekarza się nie odpisze że czegośc na 100% nie potrzeba!
ainah sto lat dla Maksia!!!!:-) pamietam ten dzień jak się rok temu urodził.....
Dla Mamusi duzo sił zdrowia i cierpliwości!!!!
No pogoda tragiczna, spaceru chyba dziś nie bedzie buuu
Zeżre nas latem robactwo jak nam w zimie nie pomrozi
masakra jakaś z ta zimą. Mój Wiktor stwierdził że juz nie lubi zimy, dziecko biedne czeka na śnieg i się chyba nie doczeka....
mississ nie uwierzysz....wczoraj jak spacerowałam z małą to zaczepiła mnie babka tez z wózkiem...czy nie znam kogos kto szuka niani
od razu pomyslałam o Tobie. Trochę z babka pogadałam, jeśli chcesz znac szczegóły to daj znac to napisze Ci na priva, wzieła jej nr. tel. dla ciebie