Cześć dziewczyny
U nas jest źle
obecnie wszyscy chorzy bo wirusa przynieśliśmy do domu
Nawiązując do pierwszego problemu pt. "Zaparcia" to ten problem był konsultowany już z 4 gastrologami w tym jednym dość znanym ale taki straszny buc że brak mi do niego słów
Oczywiście jednogłośni że kontrast nie jest jej na razie potrzebny tylko musi na stałe przyjmować Lactuloze i Metro_parafinoll przez najbliższy miesiąc i dopiero wówczas jeżeli zaparcia się pojawią wykonać ten kontrast.
Szanowny Pan doktor S. próbował mi wmówić ze gorączki nie należy łączyć z tym jej bólem brzucha bo to niby dwie odrębne infekcje się na siebie nałożyły ale dziwnym trafem bo gdy na izbie przyjęć temperatura zaczęła jej rosnąć doszła do 38,9 i zaraz potem po usg i rtg wzięli ją na lewatywę to po oczyszczeniu brzuszka zaczęła samoistnie spadać i już się nie pojawiła
no i ten lekarz związku z tym ze z nim dyskutowałam to się obraził i przekazał mnie pod opiekę innej pani doktor
chyba dotknęło go to że jednak miałam rację
Oprócz tych leków podanych wyżej nic jej więcej nie podawali oprócz tego ze ją skatowali półtora dnia od przyjęcia czyli część poniedziałku i wtorku dożywianiem poza jelitowym
które miło być niby przygotowaniem do kontrastu i tych badań na H. o którym mowa była przy przyjęciu ale akurat Pan dr S. zmieniając zdanie zapomniał zaleceń zmienić
No to tyle odnośnie problemów brzuszkowych teraz naszym problemem jest infekcja górnych dróg oddechowych:-(
I tak od wtorku zaczęła bardzo brzydko kaszleć więc zaraz poszłam ten problem zgłosić oczywiście po przebadani małej usłyszałam osłuchowo wszystko w porządku nic sie nie dzieje
Zaczęła nawet wymiotować tą flegmą kolejna konsultacja z innym lekarzem ta sama śpiewka osłuchowo czysto albo inna to co syrop mam jej przypisać i tak nie pomoże albo jeszcze inny mądry pan doktor jak znów to zgłosiłam i mówię żeby jej coś w końcu dały zapobiegawczo to ten cytując "co już chce pani antybiotyk" normalnie ręce opadają to jest zapobiegawczo
W nocy z wtorku na środę doszła do nas współlokatorka (16,5l) to jej mama myślała że Martynę leczą na zapalenie płuc że tak kaszle a oni to olewali:-
no: ale żebym o tym nie mówiła że sie z nią źle dzieje że kaszle że flegma ja zatyka że jak płacze i krzyczy to słychać ze jej gwiżdźe ale nie dla nich wszystkich tam było wszystko w porządku i nie ma leczenia bo to wirusowe
A jeszcze mąż przyniósł mi pulmex baby to ją zaraz posmarowałam to zaraz przyszła pielęgniarka i dlaczego posmarowałam dziecko jak nie było takich zaleceń
Wczoraj już sie tak wkurzyłam ze powiedziałam ze chce wypis bo skoro nikt nie zamierza jej tu leczyć to zabiorę ja do domu i jej inhalację zrobię to nagle się jedna z drugą ocknęła ze może nam je tutaj ustalić myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok to ja chodziłam prosiła i dopiero jak zagroziłam wyjściem te leczenie będą mi ustalać jak dziecko ma prawie zapalenie krtani
zmykam do zdechlaczka