Witam się z wyrka ;-) padnięta, ale w dobrym nastroju.
Wszystko z grubsza zrobione - posprzątane, upieczone, ugotowane, udekorowane, właśnie kończę konstruować pytania na jutrzejszy konkurs dla chrzestnych (nagrodą będzie dyplom -laurka wykonana własnoręcznie przez jubilata oraz worek rozmaitości przez niego wyselekcjonowanych- w tym nieużywany smoczek, klocek i patyczek do uszu:-)) Od siebie dorzucę coś słodkiego

Na jutro zostały roladki, jaja faszerowane, odebrać tort, zawiesić girlandę, ogarnąć wszystko no i zrobić manicure;-) Mamuśka jubilata w końcu też musi jakoś wyglądać. Zakupiłam nawet kieckę na tę okoliczność - małą czarną - to już szósta w mojej szafie, ale jedyna pasująca rozmiarem

Do tego pójdą dodatki w kolorze ciemnej czerwieni i chyba będzie dobrze;-)
Sarka - zrobiłam te ciasteczka, tylko oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zmodyfikowała przepisu

Nie dodałam masła zwykłego, za to dużo gorzkiej czekolady i więcej masła orzechowego, dorzuciłam też trochę prażonego słonecznika - nie wiem jak oryginał smakuje, ale moje wyszły pyszne
Dobra - spadam, bo wypadałoby się wyspać ;-)
Odezwę się pewnie dopiero po imprezce
Gosia - zdecydowanie zaszalałabym z masą cukrową

Nawet zaszalałam już , bo podobny tort - tzn z kremem z czekolady tiramisu (polecam

) i z dekoracją w postaci ciuchci z wagonikami ( a nawet z torami) robiłam dla chrześniaka

I to jeszcze sama robiłam masę i barwiłam na niebiesko, żółto i zielono, ale wiadomo, że nikt tego nie jadł;-) Za to kolejką jubilat był zachwycony
