Bodzia dziękujemy i wszystkiego najsłodszego Filipkowi życzymy na ten 11miesiąc:-)
Wrublik, Bodzia, Olcia głosik oddany
to ciąg dalszy;-) może sie uda zanim mi Martyna myszkę wyrwie
Martynkę pani doktor dokładnie przebadała i jeszcze nie była szczepiona (pielęgniarka miała ją zważyć i zmierzyć) a tu Amanda w ryk żeby Martynki nie kuli bo będzie ja boleć że będzie płakać, że jest zdrowa nie musi mieć zastrzyków i takie tam
a łzy to jej grochami leciały
niestety nie miałam możliwości zostawienia ja w domu z kimś a przed gabinetem samą się bałam dlatego też na czas szczepienia pani doktor ją próbowała zająć malowaniem żeby tak tego nie przeżywała a Martynia uśmiech od ucha do ucha i tylko rączki do obrazków na ścianie wyciągała i "dzidzi","didi",wołała
potem pielęgniarka ją zaważyła i zmierzyła
Ma już 79cm i waży 9570g
a następnie przeszła pani do szczepienia i już nie była Martyna taka wesoła pokrzyczała, popłakała ale i tak jak na 3 wkłucia była bardzo dzielna
Na wymaz z gardełko skierowania nie dostałam bo moja dr powiedziała ze to laryngolog moze mi tylko takie skierowanie wydać więc muszę któregoś pięknego dnia wybrać się na wizytę.
A co do guzka to pani doktor go pomacała i stwierdziła że to nie jest kość, ani nie tłuszczak a po chwili milczenia powiedziała "to ja już Wam piszę skierowanie do chirurga"
ale nic nie powiedziała co podejrzewa tylko minę trochę taką "nie teges" zrobiła
no idziemy 14listopada na 16.00 usłyszeć co to jest
ja ja znów muszę zmykać bo mężuś wrócił więc śmigam do sklepu bo z dziećmi to nie dałam rady