reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Zgadzam się z Gabrielą. Najlepsza mama to nie taka, co siedzi na siłę w domu, ale taka, która jest szczęśliwa, np. pracując. Pomijając sytuacje, kiedy pracuje się od rana do nocy i dziecko widzi się tylko kiedy śpi...

Nie ma co demonizować żłobków. Ja bym najchętniej Pucka wysłała od października do żłobka, do dzieci, a nie zostawiała go z nianią. Ale musiałby chodzić codziennie, a to kosztuje. Nie opłaca nam się płacić za niego, jeśli ja siedzę w domu - póki się wyrabiam jako tako...

Często mi jest przykro, że Franek wariuje z radości na widok Taty wracającego z pracy, bo wie, że zaraz będą zabawy, wariactwo i krzyki. No a mama jest w domu cały dzień, czasem zmęczona, często zapracowana, nie ma wiele czasu na zabawy, czasem się irytuje niepotrzebnie... Takie życie... Ale gdyby w moim wydawnictwie zaproponowali mi etat zamiast pracy zdalnej - nie zastanawiałabym się ani minuty i przyjęłabym pracę. Musiałabym się nauczyć być bez Pucka, ale o niego jestem spokojna - dzieci i ludzi na szczęście uwielbia, wiem, że dobrze by mu było w żłobku czy przedszkolu.

***
Krolcia :D Coś czuję, że będzie mieć wesołą noc, jak Młody się w tym wykąpie :D
 
reklama
Zrobiłam porządek z winem. Trzeba było owoce wyjąć już, bo by się zepsuło, nie miało siły pracować. Ponieważ to duża butla to się zastanawiałam gdzie ja to wszystko pomieszczę:eek:. No i wymyśliłam. Wanienka małego:laugh2:! He he he. Widok nieziemski! Wanna pełna wina:-D:-D.

Zapraszam do kręgu wanienki rozkoszy.
36_1_21.gif

p.s. proszę przynieść własną słomkę!:-D

przyjmuję to wyzwanie :-D
 
Ewa - dzięki za linka :-) O paźdzernika będzie u nas mieszkała moja siostra, więc koncert jest do przemyślenia :-)

Krolcia - patent z wanienką niezły i chyba go za jakiś czas wykorzystamy ;-) A co to za winko? Kolorek ładny. Porzeczka? Aronie?
Małżon do mnie przed chwilą dzwonił, że wyliczył ile ma nasze zeszłoroczne winko z aronii i wyszło mu ok 18 %. To ja się teraz nie dziwię, czemu mi po nim tak w głowie szumi :-D:-D:-D

Misi - tak, jak dziewczyny piszą - żłobki są dla dzieci. Malucha 4- miesięcznego bym się bała zostawić, bo to to wymaga więcej uwagi, ale dzieciaki koło roku świetnie się potrafią bawić. No i podobno lepiej się rozwijają, jak widzą inne dzieciaki. Ja bym bardzo Idullę chciała posłać, ale - tak jak u Ewa - praca. Jeśli dostenę więcej godzin po wakacjch, Ida pójdzie choć na część dnia do żłobka. Jeśli nie, będziemy siedzieć w domu :-(
 
krolcia
mi sie jak najbardziej przyda , slomki mam więc moge i komus dac ;)

gabriela
masz swieta racje, ja i tak czuje ze mam depresje... po tym jakie mysli mnie nachodza i w ogole jak sie wkurzam o byle o bo mam poprostu dosc siebie samej, i wszystkich dookola. moj maz tylko tego nie rozumie i czasem wydaje mi sie jakby nie chcial tego w ogole zrozumiec. wiecie mam mozliwosc zeby tesciowa w razie czego przyjechala i zajela sie dzieckiem wiec i w gre wchodzi poki nie kupimy mieszkania we wro to wynajem i praca , mysle ze bedziemy z mezem obydwoje szczesliwsi jak zaczne pracowac i mniej marudzic.

cwietka
dlatego ja odpuscilam swoj biznes w domu bo chcialam e-biznes otworzyc ale stwierdzilam ze nie wysiedze w domu bo do ludzi potrzebuje... zyci to nie je bajka choc czasem mogloby byc latwiej

ide sie szykowac i pojade sobie do tego wro odchamic sie troche... szkoda ze malego musze brac na taka podroz w miare dlugą no ale trudno... to ja lece buziaki i milego dzionka !!
 
Dobry :-)
Krolcia to ja na powrót sie pisze ;-)
Nadal problem z dostepem do neta ale juz w domku ;-)
TĘSKNIŁAMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMmmmmmmmm
 
Bodzia, jak Chłopaki?:) Napisz, co u Was :)

Listonosz mi Pucka obudził... Ale już śpi dalej... A ja mam już Frankowe spodnie na wesele! Rewelacyjne! Sto razy ładniejsze niż na zdjęciu :) Jeszcze pulower i będzie wsio :)
 
hej.
od godziny próbuje coś napisać a moje dziecko mi ucieka i muszę go gonić - taką sobie łobuz wymyślil zabawę i ja już jestem zmęczona :-D
ewa mi też się czasami robi czasami przykro jak wraca mąż bo dziecko nagle ma wielkiego banana na buzince i tylko czeka aż ten umyje się i będą szaleć... mnie to po calym dniu ma serdecznie dosyć hehe i jeszcze ja nie mogę przcież cały dzień się z nim bawić bo jakoś trzeba żyć, coś jeść, posprzątać itd...

no to chwilowo tyle bo dziecko broi... zaraz będzie musiał zbierać piłki bo wywala z basenu - taaaa juz widze kto będzie zbierał :-D wszędzie pod nogami mam te jego piłeczki hehe
 
reklama
ooo Miki padł u mamy na kolanach... mały szaleniec!! on ma pieprz w tyłku. nie wiem jak można być non stop w ruchu.. nie usiedzi. aż nasi znajomi tutaj mowią, że jest straaaaasznie ruchliwy - a wszyscy mają swoje dzieciaki i porównanie hehe

ciężko mi do was powrócić - nie jestem w temacie, nie wiem co się przez te miesiące działo :-(
miałam iść dzisiaj do miasta pozalatwiać parę spraw i nie wyszło hehe chociaż maly wyjatkowo obudził się o 9 (normalnie spi do 10 lub dlużej) więc byśmy mogli ale ja jestem padnięta. zwłaszcza, że wyjście oznacza przebranie Mikołaja a to nie lada wyczyn. ja go ubieram 20 minut!!!! on mi tak ucieka, że moja cierpliwość niedługo się chyba skończy. zawsze go próbuje czymś zainteresować, ale już mi się pomysly kończą :/
 
Do góry