Krolcia -
miałam podobnie, ostatnio ktoś z rodziny oferował mi chodzik, a ja podziękowałam i stwierdziłam, że nie zamierzam krzywdzić dziecka - oburzenie!!! Ale nie przejmuję się tym, ta sama osoba chciała nakarmić Cypriana babką drożdżową i smażoną rybą
i była zdziwiona, że on takich rzeczy nie jada
U nas oburzenie było przy Lolku teraz sie juz nei oburzają. A jakby zaczeli to ich wysmieje pokazując siostrzeńca męza. Jego "mądra" siostrunia powiedziala, ze chodzika nie chce. ale u koleżanki maly tak fajnie w nim chodził i kupila go 6 miesięcznemu dziecku!!!! I Bartek popylała w nim od 6 miesiąca i zaczał chodzić po roczku bo sie ewidentnie gubił jak nie czuł oparcia. No ale ona 3,5 miesięczne dziecko karmiła serkiem homogenizowanym a już szczytem dla mnie było jak dawała mu serek gruszkowy przy skazie białkowej bo po nim go nie wysypuje
W ogóle rok miał w lipcu i przylecial tu z tatą i dla mnie niezrozumiałe było zakładanie mu do wózka butów w upale....U mnie Lolo nawet jak chodzil a było cieplo to buty miał pod wózkiem...A teraz chodzik dostał syn chrzestnej i tez juz widać, że calkiem niezle sobie by radzil z chodzeniem ale...Musi czuć reke bo się boi!!! A poza tym ja widzialam dziecko jak sie wywaliło z chodzikiem..No i Lolo bez chodzika zaczął sam chodzic jak miał 9 miesięcy a w wieku 10 biegał
śmiesznie to wygladało taki skrzacik na tłustych nóziach.
A co do sadzania..Między poduszkami czy w rogu kanapy NIE!!! Ale on chce siedziec i sam sie podciaga więc u mnie na kolanach siedzi oparty o moj brzuch.
Ewa Twoja bratowa powinna z moja tesciowa się poznac...Ona nadal mnie przekonuje, że ta spacerówka, laska nie rozkładana nawet do pozycji półlezącej, jest idealna dla Fifka i, ze moge go juz w nim wozic
Bo ona ostatnio widziała w takiej maluszka...Ach dobra kobieta z niej wiec nie bede kompentowac tylko robic po swojemu...Ten wózek ma to oparcie w ogole miękkie..Mówie jej, że ja na spacery chodze po kilka godzin to niechetnie przyznała, że na długie wypady to nieee.
Ech...Dobrze, że Paweł nawet jak uważa, że ja przesadzam z niedawaniem czegos tam dzieciom to stanie po mojej stronie bo wie, ze ja krzywdy dziecku nie zrobie. A jak juz bardzo mnie wkurzaja to mówie, że jeszcze zdazy spróbować, całe życie przed nim!!! Kurcze ale biedaczek charczy..Ach dziewczyny jazdy to dopiero będa z nocnikami ha ha ha ha.
Ach tfu tfu, u nas gondola wróciła do łaski więc zostajemy przy niej bo ma jeszcze miejsce. Zakładam mu tylko szelki bo sie dzwiga w niej i ostatnio by mi fiknał!!!
A dziś sie zsunał z łózka Karola!!!! Dobrze, że ono niski i się zsunął nózkami do przodu ale i tak mało na zawał nie padłam i dobrze, że sie nie kipnął do przodu!! a ja wyszlam na minute po ciuszki a Lolo siedzial przy nim a M w tym samym pokoju:-
-
-(
Sarka wspołczuje Ci spacerów...Pre razy zaliczyłam podobny i jak wróciłam do domu to się poryczałam:-
-(