mamolka
Fanka BB :)
Przejrzałam zdjęcia Olka i pierwsze buciki z gumową podeszwą zakładałam mu na koniec września- do tego czasu albo na bosaka albo w skarpetkach albo w bucikach z materiału
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Myślę dokładnie jak gabriella. Między innymi dlatego u nas nie było chodzika przy Matim, co wywołało burzę zdziwienia wśród rodziny i znajomych. Przy Danielu też go nie będzie, nawet jak by mi za darmo dawali.
od razu wszystkim powiedziałam że chodzik wyrzucę na śmietnik jak mi kupiąKrolcia - miałam podobnie, ostatnio ktoś z rodziny oferował mi chodzik, a ja podziękowałam i stwierdziłam, że nie zamierzam krzywdzić dziecka - oburzenie!!! Ale nie przejmuję się tym, ta sama osoba chciała nakarmić Cypriana babką drożdżową i smażoną rybą i była zdziwiona, że on takich rzeczy nie jada
mi pewnie nie tylko ręce by opadłya moja Bratowa dziś przyjechała z młodszą córeczką (ma ok. 6 tygodni) i wzięła ze sobą parasolkę, żeby było lżej - trochę się oparcie rozkładało, ale poziom to nie był na pewno. I młoda spała w niej na tarasie. Ręce mi opadły.
no to Ci powiem że na bank Was za parę miesięcy zaskoczy, najpóźniej to chyba za jakieś 6-10 miesięcyNo to widzę, że macie podobne podejście jak ja Teraz na pole zakładam na skarpetki czy rajtuzy jeszcze takie skarpetko-buciki, żeby było ciepło w stopy. I pewnie długo przy nich zostaniemy. Chyba że Franek nas zaskoczy i zacznie za parę miesięcy chodzić
Przejrzałam zdjęcia Olka i pierwsze buciki z gumową podeszwą zakładałam mu na koniec września- do tego czasu albo na bosaka albo w skarpetkach albo w bucikach z materiału
Cześć kochaniutkie,boże jak ja dawno tu nie byłam.
Jakoś ostatnio nie mam na nic czasu,nawet do kompa zajrzeć. Sebuś to istne sreberko,ale ciągle mi choruje i powoli już zaczynam mieć tego dosyć,dopiero co wczoraj wyleczyliśmy się z biegunki:-( Oliwia jest tak zazdrosna o Sebastiana że już nie mam pomysłu na nią i chyba zostanie mi tylko udać się do jakiegoś specjalisty. Mąż psuje mi nerwy,bo co chwile prosi byśmy spróbowali jeszcze raz. A do tego mój były chłopak(ojciec Oliwi) coraz częściej zaczyna się kręcić koło mnie i pytać jak u nas i takie tam. Normalnie paranoja.
Będę miała troszkę czasu to postaram się częściej pisać.
Buziaczki dla was i waszych maluszków