gabriellao0
Ja...
to tak jak u mniewatpie by dosieglo mnie "niepokalane poczecie" :-) libido u mnie na poziomie zero
:
śmiało mogę zapytać "co to jest libido"
szkół tyle co ludzi na świecieE, bez przesady. Młody siada już sam (tzn. podciąga się), więc ciężko go co chwilę do poziomu sprowadzać. A z tym chodzeniem to żarty były jednorazowe Dziecko nie tak łatwo zepsuć Moim zdaniem nie ma co się trzymać sztywno reguł, że przed 6-7 miesiącem nie wolno sadzać dziecka itd. Wszystko zależy. Jeśli Franek jest na tyle silny, że już się podciąga i mu to problemu nie sprawia, to czemu mam mu zabraniać tak ćwiczyć?
.
i moim zdaniem miesiące nic tu do rzeczy nie mają
ale ja ani Kai nie sadzałam ani Adasia nie zamierzam
jak będzie gotowy siedzieć to usiądzie
oczywiście podaję rączki, aby się podciągał (ale nie ciągnę) no i on jeszcze tego nie kuma
kulam na boki, kulam na brzuszek czy plecki
jak będzie się podciągał za ręce czy za łóżeczko to proszę bardzo ale sadzać go sama nie zamierzam
ja po prostu uważam że dziecko jak jest gotowe do siedzenia to samo siądzie
jak jest gotowe do stania to wstanie
a jak do chodzenia to będzie chodzić
i już
rozumiem przesadzenie do spacerówki bo się do gondoli nie mieści (i mnie to pewnie czeka za jakiś góra miesiąc) ale już sadzanie czy "półkładzenie" to jakoś do mnie nie przemawia