reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Wiem, ze temat juz się gdzies pojawiał ale nie moge znaleźć a pewnie jesteście na bieząco, moja mała dostala wysypki wczoraj kilka chrostek na czole z lewej strony i troszke na buzi, przy nosku i na uszkach, chrostki są czerwone jakby wpadła w pokrzywy albo w świerk na razie sie to nie rozprzestrzenia ale wyglada niepokojąco czy któras z Was to przerabiała, boje się, że to skaza białkowa z tym, ze ona chyba tak nie wygląda może to przez moje mleko dokarmiam ja sztucznym bebilonem który zmieniłam na ten HA 2 dni temu i od tego czasu się to zaczeło do tego mała wiecej płacze i się wzdyma cały czas jakby brzuszek ją bolał no i nie robi kupki, dajcie znać jesli miałyście coś podobnego, moja pediatra może nas przyjac dopiero w przyszła środę :szok:
 
reklama
sarka nooo, ale on zjadal nawet 270 ale lekarka kazala ukrucic...

my juz po spacerze no i bek wielki oczywiscie... masakra... i musialam wnosic wszystko ale nie chciualo mi sie dwie tury robic to na jedno ramie wozek zlozony na drugie jasiek i heja... jakos dalam rade ale szlak mnie trafil jak mijalam na dchodach goscia i uwierzcie nawet pacan nie zaproponowal pomocy niewychowany narod ku... mac aggrrr a naprawde bylo mi ciezko...
 
Sarka małego leczyłam w domu bo nie zgodziłam się na szpital, codziennie rano i wieczorem przychodziła piguła i robiła zastrzyki,do tego musiałam kupić Nebulizator i inchalować małego ale po tygodniu czasu był zdrowiutki i cieszę się że nie zostawiłam go w szpitalu,choć nieraz nie miałam już sił na ciągłą 24h opiekę(był marudny okropnie)

Antylopka rozmowa razem z mężem odpada bo jakoś nie mogę znieść jego towarzystwa i pewnie skończyłoby się na kłótni a nie wytłumaczeniu Oliwce co i jak. Narazie niczego nie zmieniam i mam nadzieję że te kłopoty miną bo już naprawdę jestem bez sił:-(

Asjaa nie liczę na czyjąś pomoc,bo każdy ma swoje własne problemy,dlatego np mama nic nie wie o tym że mieszkam sama. Nie chce jej martwić,więc jak dzwoni to jest wszystko dobrze.
 
Ostatnia edycja:
bylismy na szczepieniu. standardowymi szczepilam. po wyjsciu z przychodni czulam sie wyrodna matka troche. ale kasy na 5w1 brak.
plakala mala, ale szybko na raczkach sie uspokoila, ja plaklnelam dopiero w domu.

dziewczynka przed nami tez taka maciupka, tak sie darla, ze bylo mi jej bardziej zal niz mojej malej. straszne.

na nasz brak snu, a raczej malej, przepisala lek na kolke debridat - jesli nie pomoze, musimy isc do neurologa.
 
aggie moj wlasnie po bebilonie ha zaczal miec zaparcia pozniej niby pepti 1 mialo pomoc i dupa przeszlismy na nan pro i zawsze jedna dziennie jest... bebilon w naszym przypadku byl do bani... co do chrostek mojemu si etak zaczela ciemieniucha na czole najpierw pozniej na brwiach i w koncu na glowce ale nie wiem jak u ciebie wyglada u mnie drobne chrostki takie pola chrostek a pozniej sie zlalo i cale czolo mial i to ciemieniucha byla. czerwone chrosteczki malutkie drobne....

zaraz rozniose jaska normalnie najadl sie rzebrany jest bujany jest nie spi juz 2 godziny i jeczy dziad maly aagggrrrr
 
bylismy na szczepieniu. standardowymi szczepilam. po wyjsciu z przychodni czulam sie wyrodna matka troche. ale kasy na 5w1 brak.
plakala mala, ale szybko na raczkach sie uspokoila, ja plaklnelam dopiero w domu.

dziewczynka przed nami tez taka maciupka, tak sie darla, ze bylo mi jej bardziej zal niz mojej malej. straszne.

na nasz brak snu, a raczej malej, przepisala lek na kolke debridat - jesli nie pomoze, musimy isc do neurologa.

jaka wyrodna matka!! dla mnie troche przesada z tymi szczepieniami. nie do konca dobre mi sie wydaje podawanie naraz tylu szczepionek.
 
witam
sarka to dziwne co piszesz z tym zywieniem bo ja czytałam i nawet b.dobry pediatra mi potwierdzil ze kasze manna sie najpierw wprowadza i to im szybciej tym lepiej zeby wlasnie wyeliminowac celiakie w przyszlosci. Najpierw sa faktycznie zupki-marchew ziemniak a potem sie rozszerza jak pisałas

ja to na pewno tak zrobie. Najpierw zaczne od kaszy manny, zupka jarzynowa i jabluszko starte po łyzeczce i potem wieksze dawki.

Lwiczka Ty nie jestes silna??? mamie nic ni epowiedzialas zdana sama na siebie, przeszlas chorobe Sebcia i to jaką!!!! Kobieto pomnik dla Ciebie-trzymaj sie dzielnie bo taka kobita jak Ty zasluguje na naprawde super męża...

a ja dzisiaj wyszlam na chwile na spacer, pogoda u nas piekna byla ale poszlam sama bo reszta chora...:(
Alutka własnie mi zwymiotowała i padła biedaczka....
juz wczoraj obrzygała meza jak ją wziął do odbicia a dzisiaj to zrobila na beta wiec mogłam sie dobrze przyjrzec wymicinom i mysle ze dobrze sie stalo bo byla w nich flegma-wiec mucosolvan dziala...
biedna czyszcze jej nosek-ona strasznie krzyczy ze az mnie serce boli... ale dzieki temu moze oddychac...
ide jutro na kontrole wole spac spokojnie przez weekend
zdrowka wam zycze bo chore takie malenstwo to naprawde koszmar dla matki....
spokojnej nocki mamusie i dzidziusie:)
 
renczysia jak tam Miki po szczepieniu? moja też dziś szczepiona 6w1 plus rota, boje się reakcji poszczepiennej....
ja chora na maxa, M chory, nie mam siły
 
reklama
Pucuś schizował z głodu po kąpaniu, potem ożarł się mleka jak głupi, po czym połowę wypluł. No co za gość...
Teraz już na szczęście leży i gada do siebie. A ja pracuję. Ech...
 
Do góry