reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Ja dziś oczy na zapałki. Poszliśmy spać przed północą, bo mieliśmy gości. Franol wstawał o 2 i 5. Na szczęście Mężowi o 6 nie zadzwonił budził i pospaliśmy do 7.30.
Teraz Młody roznosi matę, a ja siadam do roboty. Choć najchętniej to bym się zdrzemnęła. Mam nadzieję, że spacer mnie obudzi. Dziś znów ładna pogoda :)
ja nigdy nie spie wiecej, przyzwyczajona juz jestem, a wielki spioch ze mnie!

hej laseczki
a powiedzcie mi od kiedy zaczniecie papki dawac ?? ja czytalam ze od 4 miecha mozna po troszke bo mam poradnik z nutrici ale moja mama mi mowi zebym juz mu probowala dawac lyzeczke dziennie... szczerz to sie boje... on normalnie to by mial dopiero skonczony miesiac i pol bo jeszcze przeciez miesiac w brzuchu mial siedziec wiec wydaje mi sie ze jego uklad pokarmowy jest jeszcze dobrze nie wyksztalcony ale moze sie myle poprawcie mnie jak tak jest...
ja nie będę dawał nic przed skończeniem 5 miesiąca - wtedy wprowadze zupkę marchewkową po piersi w porcjach pół na pół (wiadomo na oko) i po południu jabłuszko tez na pół z moim pokarmem.

lwiczka - dzieci doskonale czytają sytuacje domowe, nie wiem jak wytłumaczyć dziecko coś takiego. Tym bardziej, że na grąco, człowiek samemu sobie nie potrafi wyjaśnić dlaczego tak jest. Pamiętam po śmierci mojego taty Wiki o niego pytała non stop!! bo ona z nim spędzała czas, jak ja (mieszkając jeszcze w Poznaniu) byłam w pracy. Mieli swój rozkład dnia i ona najlepiej się z nim czuła. Ona pytała, ja szybko cos odpowiadałam a potem uciekałam płakać!! :( Pamiętam, jak na MiniMini była bajka Zgaduj z Jessem i chciałam ja obejrzeć z nią, a ona, że nie, bo ona to zawsze z dziadziusiem oglądała... no i znowu beksa.... POtem już jak się sama oswoiłam z sytuacją, to juz jej mogłam wszystko wytłumaczyć
 
reklama
Sarka - współczuję choróbska.

Missiiss - Współczuję braku windy. A nie możesz znieść wózka i poprosić jakiegoś przypadkowego żula, żeby na chwilkę rzucił okiem, a Ty pojedziesz po dziecko. Wtedy raczej nie ukradnie.

Ja czekam aż się dzidziol obudzi i koło południa ruszamy. Mam nadzieję, że do tego czasu pogoda się nie zmieni. Jak się zacznie wiosna planuję wyprawy autobusem do Szczytnickiego na cały dzień - może się kiedyś - mamusie z Wrocławia - wybierzemy razem?

Ewa - Ty się, kobieto, ciesz, że dziecko samo się bawi. Idek ostatnio - jeśli tylko nie śpi - domaga się ciągłego zainteresowania. W ogóle najlepiej się czuła u moich rodziców, bo były aż trzy dodatkowe osoby (moja mama, tata i siostra) do podziwiania jej i mówienia jak to ona śliczna.
I mam wrażenie, że mata ją denerwuje. Tak jakby za dużo bodźców miała na raz. Może to rzeczywiście ten skok rozwojowy. Mam nadzieję, że szybko minie.

Cwiatka mój też się domaga ciągłej uwagi skubaniec jeden,dlatego mam dużo zaległości jeśli chodzi o prace domowe i porządki. Nieraz mam wrażenie że mam małego terrorystę w domu :-)

Antylopka ja się boję że ona się wkońcu zbuntuje,albo przeciw mnie albo Ł. Już teraz słucham że buntuję ją przeciw niemu,bo ostatnio jak przyszedł w odwiedziny to powiedziała mu że go już nie kocha i że ma już iść. A ja naprawdę jej nie buntuję,cały czas mówię że tata ją kocha ale ma dużo pracy i takie tam kłamstewka.
 
Ostatnia edycja:
Cwietka tutaj na to sie mowi crise de soire-tzn kryzys wieczorny i tak ma 80 % niemowlakow; tak mi bynajmniej mowila polozna bo ja tez to przechodze:tak:Co wieczor Jas jest bardzo marudny i placzliwy.
A mówiła, kiedy ten kryzys się kończy? Bo ja powoli mam ochotę wystawić moje dziecko za okno. W ciągu dnia mogę spokojnie znosić jej marudzenie - bawić się, nosić na rękach, ale po 23 to ja chcę SPAĆ.

Missiiss - na papki to chyba za wcześnie. Wszędzie trąbią, że cycusiowe dzieci mają do 6 miesiąca jeść wyłącznie mleczko mamy, więc myślę, że dla butelkowych 2-3 miesiąc to też za wcześnie. Ja planuję pierwsze zupki dawać troszkę wcześniej - w 5 miesiącu, ale dopiero po rozmowie z pediatrą.
 
Missiiss a masz samochód?? jak tak to proponuję zostawiać wózek w bagażniku, ja tak mam i to się fenomenalnie sprawdza bo jak idę na spacer to najpierw musze dojechać i wogóle nie musze targac wózka.
Lwiczka niestety ciężko coś doradzić w Twojej sytuacji z Oliwką, ale może lepiej jednak jej jakoś postarać się wytłumaczyć że się z tatusiem pokłóciłaś i że musicie sobie przemyśleć, wiem że jest ciężko. Ale wydaje mi się, że pomimo, iż nie nastawiasz jej przeciw niemu to jak powiesz, że tata pracuje dużo i nie może z nią być to ona na niego jest wściekła. Może umów się z Ł. że dla dobra dziecka porozmawiacie z nią razem. Tak tylko sobie myślę, ale wiadomo, że ty znasz małą najlepiej i wiesz co robić.
 
dzień dobry,
ja n chwilę tylko, u nas tragedia, Zuzia ma kłopot ze zrobieniem kupy i zaczęły się jej kolki, wczoraj drugi wieczór, strasznie biedna płakała, mąż szybko do apteki,a ja jej brzuszek ogrzewałam suszarką, puściło ją koło 23, ale dziś też widać nienajlepiej się czuję, kupy to ma takie małe twarde bobki więc ją zaparło, jak nie minie to jutro chyba będzie trzeba do lekarza

do tego po tek kolce dziwnie je,przede wszystkim dużo mniej, jak ją chce odbić to od razu się płaczem zanosi...

generalnie pomaga noszenie i spanie, bo strasznie jest marudna i płaczliwa bidulka:-(

a mam pytanie, jak zmienić pieluchę na spacerze gdy jest zimno?? gdyby się trafiła...

choć dziś chyba też ją tylko na balkon wystawię, bo jak mi zacznie wyć z powodu tego brzucha to jej w wózku nie uspokoję...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
moim zdaniem tez wlasnie za szybko ... 2 szczpienie mamy w polowie marca wiec sie dopytam co i jak. a tym bardziej sie boje bo moj to wczesniak jest.

wlasnie wtrabil 240 ml :/ i idziemy na spacer ... co do samochodu to jeszcze nie mamy wiec lipa ale pomysl fajny z zostawieniem wozka. ide jakos stargac go na dol poki jasiek spi w bujaku albo poprosze sasiada jak ktos w ogole w domu jest a nie w pracy zeby mi wozek zniosl...
 
hej!!!
dużo zdrowia dla wszystkich chorych:tak: ja też mam zawalone gardło - i tylko to. Tzn ani kataru, ani gorączki, ani - co w moi9m przypadku zadziwiające - bolących zatok.
Więc taka choroba-nie choroba:-)
Ja tez dokarmiam piersią, więc kuruje się propolkami i psiukam tantum verde.

Mój synek ostatnio wydłużył czas zabawy na macie, co mnie ogromnie cieszy.:-D Tak może z 20 min jednorazowo:-Dsuper

No, ja pisałam, że wczoraj już siemienia nie podaję i od wczoraj kupki znowu nie ma!!!!:crazy::crazy: i teraz znowu w kropce jestem - dawać czy nie?? zmieniac mleko czy nie?? (bo jak widać mleko nie pomaga na zaparcia) ehhh:baffled::baffled:
od jutra znowu podam i juz . Zapisze się tez do lekarza i niech coś doradzi.

Tunia mój synek nie robi bobków (nic w ogóle cholera nie robi:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:) ale widzę jeden podobny objaw - jak kończy jeść i biorę go do odbicia, to płacze.
Od niedawna to ma, może z dzień czy 2. Nie wiem, z czego to się bierze - czy niedojedzony jest...a może brzuszek boli??

Lwiczko bardzo Ci współczuję!!! mąż musi powiedzieć Oliwce, czemu już z Wami nie mieszka, a nie zwala tak trudną rozmowę na Ciebie, a potem jeszcze ma pretensje:no:
A masz w pobliżu bliskie Ci osoby - rodziców, przyjaciół?? Bo teraz na pewno potrzeba C wsparcia najbliższych. no i jakiejś takiej konkretnej pomocy, bo przy dwójce to musi byc bardzo ciężko samemu, ja bym zupełnie sama nie dała rady chyba:baffled:
pozdrawiam Cie cieplutko!!
 
A mówiła, kiedy ten kryzys się kończy? Bo ja powoli mam ochotę wystawić moje dziecko za okno. W ciągu dnia mogę spokojnie znosić jej marudzenie - bawić się, nosić na rękach, ale po 23 to ja chcę SPAĆ.

Missiiss - na papki to chyba za wcześnie. Wszędzie trąbią, że cycusiowe dzieci mają do 6 miesiąca jeść wyłącznie mleczko mamy, więc myślę, że dla butelkowych 2-3 miesiąc to też za wcześnie. Ja planuję pierwsze zupki dawać troszkę wcześniej - w 5 miesiącu, ale dopiero po rozmowie z pediatrą.


Tego nie wiedza nawet najstarsi indianie:-D
 
asjaa moja Zuzia ma to od nocy, po tym jak kolka ustąpiła, chciała zjeść i jak ją miałam odbić to zaczęła płakać i odbicie było niemożliwe więc musiałam ją uspokoić i znów kolejna próba odbicia i tak jest po każdym posiłku

do tej pory nie miała żadnych problemów z kupą czy brzuszkiem... chyba się za szybko ucieszyłam z tego powodu, już się boję, że znów dziś od 18 będzie biedulka cierpiała...

możecie napisać co stosowałyście na kolki, my wczoraj podaliśmy małej esputicon, ale gdyby przestał pomagać to co dalej podawać...

u nas po odwilży temp na minusie i co sie rozupuściło to zamarzło z tego co widzę z balkonu i pewnie się zabić można na chodniku,

Zuzia póki co śpi i wietrzy się na balkonie...
 
reklama
Milenkę wystawiłam do okna w gondolce, zła jestem bo piekna pogoda ale nie bedę ryzykować zresztą nie mam siły w ogóle ruszać nogami:( czuję sie fatalnie i boję się o tą moja kruszynkę:(

Lwiczka bardzo Ci współczuję, życzę dużo siły i wytrwałości. Myślę że lepiej na razie "pościemniać" dziacku tak jak to robisz, prawda tu nic nie zmieni a może bardziej zaboleć, być może z czasem pójdzie w niepamięć...a być może zmieni się jeszcze na lepsze:) wówczas by się dziecku tylko pomąciło w głowie, na to zawsze bedzie czas, póki co ja bym nie waliła małej prawdy prosto z mostu.
A zapalenie płuc u Sebka leczyliście w domku czy w szpitalu? biedaczek..

asia coś w tym "de - soire" musi byc;) bo i moja marudna wieczorem, mało powiedziane marudna - rozwrzeszczana to dobre słowo, zmienia się nagle z minuty na minutę i nic jej nie pasi a o spaniu jak u cwietki do 23 czy 24 nie ma mowy....wczoraj o 1 szłam się kąpać bo wczesniej nie miałam czasu:(


cwietka ja mieszkam przy samym Szczytnickim więc na pewno będziemy spacerować razem:)
 
Do góry