reklama
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
Tunia my na kolki mam sab simplex, pomaga owszem, może nie eliminuje całkiem ale podaje przed każdym karmieniem i jest lepiej
asja przypomnij mi jak to było z tym siemieniem, bo mi by się przydało
Ja bym spróbowała jeszcze zmienić mleczko, być może faktycznie ten Bebilon zatwardza, ja Wiktorkowi dawałam i nie pamiętam żeby były problemy ale dawałam Pepti.
missiiss Jasiek to smok nie dziecko, tyyle zjada
asja przypomnij mi jak to było z tym siemieniem, bo mi by się przydało
Ja bym spróbowała jeszcze zmienić mleczko, być może faktycznie ten Bebilon zatwardza, ja Wiktorkowi dawałam i nie pamiętam żeby były problemy ale dawałam Pepti.
missiiss Jasiek to smok nie dziecko, tyyle zjada
T
Tunia85
Gość
sarka, moja też w gondolce ale na balkonie, cichutko sobie śpi, już 25 minut więc za chwilę za bieram ją do środka...
ja jeszcze liczę, że jej znikną tak jak się nagle pojawiły, że to może chwilowa niestrawność, dużo przez te 2 ataki śpi, ale może dobrze, niech odpocznie, tylko zamiast jak zwykle zasnąć o 20 idzie spać jak jej minie o 24, i przez to się jej cały rytm dnia rozwala
jak czytam Wasze poste to jest to pocieszające, że nie tylko ja nie mam kiedy się umyć jak moje dziecko marudzi...
aha, z mieszkania wyszła lipa, bo baba powiedziała, że chce je sprzedawać i możemy je wynająć tylko pod warunkiem, że się zdeklarujemy do jego zakupu... no idiotka normalnie.... co ludzie potrafią wymyślic...
ja jeszcze liczę, że jej znikną tak jak się nagle pojawiły, że to może chwilowa niestrawność, dużo przez te 2 ataki śpi, ale może dobrze, niech odpocznie, tylko zamiast jak zwykle zasnąć o 20 idzie spać jak jej minie o 24, i przez to się jej cały rytm dnia rozwala
jak czytam Wasze poste to jest to pocieszające, że nie tylko ja nie mam kiedy się umyć jak moje dziecko marudzi...
aha, z mieszkania wyszła lipa, bo baba powiedziała, że chce je sprzedawać i możemy je wynająć tylko pod warunkiem, że się zdeklarujemy do jego zakupu... no idiotka normalnie.... co ludzie potrafią wymyślic...
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Antylopka
Potrojna mamuska
hejcz - zycze powodzenia, ja się juz ciesze mysla o naszej przeprowadzce
lwiczka - dzieciaki czesto sie buntuja i własnie tak jak piszesz, ze Oliwka o niego pyta, a jak przychodzi to ona go odpycha - taka obrona, zeby znowu jej nie zostawił, to ona woli temu zapobiec. Mysle, ze tak jak pisała jaomar, musielibyscie z nia porozmawiac razem.
u mnie dzis byl facet z agencji jakiejs tam badajacej warunki mieszkaniowe na zlecenie merostwa - nie miałam zadnych oporów naskarzyc na nasza właścicielke, bo okna ciagle nie wymienione a minąl miesiąc więcej niz obiecywała!
lwiczka - dzieciaki czesto sie buntuja i własnie tak jak piszesz, ze Oliwka o niego pyta, a jak przychodzi to ona go odpycha - taka obrona, zeby znowu jej nie zostawił, to ona woli temu zapobiec. Mysle, ze tak jak pisała jaomar, musielibyscie z nia porozmawiac razem.
u mnie dzis byl facet z agencji jakiejs tam badajacej warunki mieszkaniowe na zlecenie merostwa - nie miałam zadnych oporów naskarzyc na nasza właścicielke, bo okna ciagle nie wymienione a minąl miesiąc więcej niz obiecywała!
krolcia
Fanka BB :)
My na kolki stosujemy esputicon też. 2 kropelki koło 10.00 i 2 kropelki koło 18.00-19.00. Krople podaję przed jedzeniem. Wymyśliłam taki sposób, że zakraplam dwie krople na smoczek(są oleiste więc nie spadają) i podaję małemu pilnując, żeby zlizał wszystko. Mam wtedy pewność, że dostał odpowiednią dawkę a nie, że połowa z tego została na łyżeczce.
Płacz do odbicia też mieliśmy do czasu kiedy krople nie zaczęły działać. Wyczaiłam małego, że płacze, bo w pionie go trzymając zgniata się jego obolały brzuszek.
Co do podawania innych posiłków, to przy Matim(butelkowy) Zaczęłam wprowadzać nowe rzeczy w 3 m-cu życia. Zaczęliśmy od jabłuszka. Z czasem były wywary warzywne i mięsno warzywne. Prócz tego były danonki i do łapki chrupki kukurydziane takie w zielono-niebieskiej paczce z białym pieskiem, one są bardzo smaczne, odpowiednio twarde i duże, że dziecko z łatwością trzyma je w łapce.
Płacz do odbicia też mieliśmy do czasu kiedy krople nie zaczęły działać. Wyczaiłam małego, że płacze, bo w pionie go trzymając zgniata się jego obolały brzuszek.
Co do podawania innych posiłków, to przy Matim(butelkowy) Zaczęłam wprowadzać nowe rzeczy w 3 m-cu życia. Zaczęliśmy od jabłuszka. Z czasem były wywary warzywne i mięsno warzywne. Prócz tego były danonki i do łapki chrupki kukurydziane takie w zielono-niebieskiej paczce z białym pieskiem, one są bardzo smaczne, odpowiednio twarde i duże, że dziecko z łatwością trzyma je w łapce.
Ja się myję przed kąpaniem małej. Po nie dałabym rady, bo usypianie trwa tak długo, że zazwyczaj ja zasypiam pierwsza. Nie wiem, jak my ją mamy odstawić do łóżeczka, bo nie wyobrażam sobie pochylać się nad dzieckiem przez godzinę/dwie i wsadzać wypadającego smoka.
Sarka - jak tylko przyjdzie wiosna i odważę się na podróż autobusem - dam znać :-)
Hejcz - kciuki za mieszkanie.
Sarka - jak tylko przyjdzie wiosna i odważę się na podróż autobusem - dam znać :-)
Hejcz - kciuki za mieszkanie.
sarka
trójkowa mama
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 4 041
teraz się te normy zywieniowe nieco pozmieniały i pierwszym wprowadzanym produktem jest zupka, dopiero potem owoc, potek na czubek łyżeczki do zupki dodaje sie kaszki mannej (by zapobiec celiakli) potem mięsko w zupce, kaszki, żółtko itp i mniej więcej w takiej kolejności,
Missiiss a masz samochód?? jak tak to proponuję zostawiać wózek w bagażniku, ja tak mam i to się fenomenalnie sprawdza bo jak idę na spacer to najpierw musze dojechać i wogóle nie musze targac wózka.
O kurcze! Ale patent! Muszę to wypróbować Tylko musiałabym chyba kłaść Małego na tylnym siedzeniu na chwilę zanim wyjmę wózek z bagażnika. Trzeba to przemyśleć
Wymarzłam strasznie na spacerze! Z domu wyglądało, że jest cieplej. Ale za to Pucek śpi jak zabity. Więc ja szybko do roboty
krolcia
Fanka BB :)
teraz się te normy zywieniowe nieco pozmieniały i pierwszym wprowadzanym produktem jest zupka, dopiero potem owoc, potek na czubek łyżeczki do zupki dodaje sie kaszki mannej (by zapobiec celiakli) potem mięsko w zupce, kaszki, żółtko itp i mniej więcej w takiej kolejności,
To fakt i w ogóle mam wrażenie, że wszystko(w sensie wprowadzanie produktów) przesunęło się w czasie.
Miałam kiedyś taką starą książkę o chowaniu dziecka, chyba "Dziecko". Tam było napisane, że przy sztucznym mleku bebiko i niebieskie(he he) wprowadzić łyżeczkę soku jabłkowego(przygotować samemu) w drugim tygodniu życia!!! I zwiększać dawkę o łyżeczkę co tydzień. Potem jakieś marchewki ugotowane itd. Kiedyś tak kobiety robiły i dobrze było.
reklama
Podziel się: