agaj44
Fanka BB :)
Witajcie,
My wczoraj dzień wyjęty z życiorysu....zatruliśmy się z facetem...polędwicą...
ja wymiotowałam a on biegunka....Masakra...bo karmiłam małą a potem pediatra powiedziała żeby ostawić bo może to być rota...przeżyłam masakrę...cały czas mierzyłam małej temp..etc..Ale na szczęście okazało się to zatrucie tą polędwicą....I dziś od rana byliśmy jak nowo narodzeni
Ale wczoraj dzięki Bogu mama mi zajęła się małą bo ja traciłam przytomność...
Widzę że u Was temat karmienia na topie..I ja zgodzę się bodajże z Antylopką, Bodzinką że to sprawa indywidualna. My przez to moje zatrucie karmiliśmy dobę butlą i raz zjadała 30ml i dość a raz 90ml...A co do piersi to cóż ja mogę powiedzieć mając pierwsze dziecko?...ale u nas jest czasem tak że Lenka chce co godzinę a raz co 3h...i jakoś nie brakuje nam mleka...
Pozdrowionka
My wczoraj dzień wyjęty z życiorysu....zatruliśmy się z facetem...polędwicą...
Widzę że u Was temat karmienia na topie..I ja zgodzę się bodajże z Antylopką, Bodzinką że to sprawa indywidualna. My przez to moje zatrucie karmiliśmy dobę butlą i raz zjadała 30ml i dość a raz 90ml...A co do piersi to cóż ja mogę powiedzieć mając pierwsze dziecko?...ale u nas jest czasem tak że Lenka chce co godzinę a raz co 3h...i jakoś nie brakuje nam mleka...
Pozdrowionka