reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Ile rozpakowanych to widać na bieżąco, ale ile jeszcze w dwupaku to nie mogę dojść do tego:confused:. Biorąc pod uwagę listę grudniowych mam to jest wiele, których nie widziałam ani razu na bb (sama późno się zapisałam) i nie wiem kto faktycznie jeszcze się udziela oprócz stałych brzuchatek:-)

Chyba już garstka nas tylko jest!
 
reklama
I ja się trzymam w dwupaku. Wieczorem leżąc miałam okropne bóle w szyjce. Czop odchodzi, czasem leci różowa galaretka. Mama i mąż panikują że jak mi się tak szyjka całkowicie skróci i rozewrze w domu to się okaże że nie zdążymy dojechac do szpitala, że sobie bagatelizuję. Ale obiecałam sobie że bez regularnych bóli nie pojadę. Panikarze ciągle dzwonią bo jestem cały dzień sama z Hanią w domu.
Tylko ja się chyba nie chcę rozpakowaywać w tym tygodniu hehe.

Ciekawe czy Lwiczka sobie przepowiedziała ten 19 grudzień. Wczoraj jej nie było chyba.

edit:
była aktywna wczoraj o 20:43 więc raczej jest w 2 w 1.
 
Ostatnia edycja:
A jak ja byłam pewna, że urodzę wcześniej, a tu jestem dzień po terminie. Wtedy co tak się nakręciłam, to wypiłam Capuczino i chyba było za mocne skoro taka nakręcona byłam i te bóle przepowiadające.
 
Ja to kawkę z mlekiem pod pijam prawie codziennie.

Też byłam pewna że urodzę wcześniej, a tu termin jutro i nic się nie dzieje. Czuje się jak bym czekała na świętego nigdy. Z jednej strony święta w szpitalu nie będą radosne, bo jak to w domu dziecko i bez niej w święta? :(będę beczeć za dzieckiem. Z drugiej strony jak pomyślę jak wygląda u nas wigilia to kurwicy już dostaje. Co roku przyjeżdża brat z trójką nieznośnych dzieciaków. Jakbym wyszła do domu ze szpitala we wigilie, z paro dniowym dzieckiem, zalewana krwią, obolała, a ten przyjedzie z tymi nieusłuchanymi dziećmi (duże dzieci a głuche na wszelkie prośby i groźby wrrrrr) i wszyscy w mieszkaniu 60 m2. No na samą myśl szlak mnie trafia. Szkoda że nie mogę nic powiedzieć w tej sprawie bo w końcu mieszkamy z rodzicami, nie nasz dom.:dry:
 
hejka!

jejku, juz tyle dzieciaczkow mamy!!! to rzeczywiscie chyba nas w dwupaku zostalo niewiele ... mnie w nocy boli brzuch i krzyz, a do tego mam wrazenie, ze twardnieje. ale w dzien sie poprawia i czuje sie w miare. dzis sie wyspalam, wiec i humor mam lepszy :)))

ha-nn-ah - ja tez nie chce rodzic w tym tygodniu!!! jeszcze musze na wigilie zrobic sledzie i upiec szarlotke :) poza tym nie usmiecha mi sie siedzenie w swieta w szpitalu ...
 
ja się melduje, że jestem. Ale czasami mam jakaś zwiechę i nie piszę. Kręgosłup mi wysiada :( Ogólnie to odliczam dni do końca... a mój P. nie chce mi pomóc się rozpakować :(
 
kbetina
no ja też z tego względu nie chciała bym świąt z malusim dzieckiem w domu. Mieszkamy z teściową która co roku zaprasza swoje córki z dziećmi i jest jeden wielki sajgon. Nie wyobrażam sobie, ja taka zmęczona, dziecko było by oblgane przez ciekawskich gości. No i ten rumor, szum. Chcę na spokojnie wrócić do domu.
 
kbetina
no ja też z tego względu nie chciała bym świąt z malusim dzieckiem w domu. Mieszkamy z teściową która co roku zaprasza swoje córki z dziećmi i jest jeden wielki sajgon. Nie wyobrażam sobie, ja taka zmęczona, dziecko było by oblgane przez ciekawskich gości. No i ten rumor, szum. Chcę na spokojnie wrócić do domu.

Widzę, że mamy takie samo podejście. Ty jednak masz trochę gorzej bo jednak jesteś u teściowej i to jej córki są. Ja nie zamierzam traktować nikogo delikatnie i na pewno po zobaczeniu dziecka wyproszę wszystkich z pokoju i zakaże wstępu. Nie będzie mi trójka wiecznie zasmarkanych dzieciaków wisiała nad noworodkiem.
 
reklama
Do góry