I moje dzisiejsze osiągnięcie. Zmieściłam się w spódnicę sprzed ciąży!
To jest radość
Ja już wchodzę w swój płaszcz zimowy, większość bluzek i jedną spódnicę
Spodnie już mi wchodzą na tyłek, ale jeszcze są dość ciasne po zapięciu, więc się w nich nie męczę. Muszę trochę bioderka zrzucić, ale ćwiczenia zostawiam na po połogu, bo czasem jak przesadzę z łażeniem, to się jeszcze szew odzywa. Ale zostałam bez spodni, bo z kolei te ciążowe lecą ze mnie strasznie
Chodzę więc super-elegancko w samych spódnicach
Wczoraj mieliśmy ciężki dzień. Przyjechali dziadkowie i karmiłam Franka w drugim pokoju - nie jest do niego przyzwyczajony i trochę się wybił z rytmu. Marudził potem od 15 do 19. Wyskoczyłam na 16 po karmieniu i uśpieniu go do kościoła, ale obudził się po 15 minutach i męczył Męża. Na szczęście noc ładnie przespana. Synek nigdy nie zasypia tak szybko jak w nocy. Odpada od piersi i już jest zgon
Oho, budzi się - idziemy na śniadanko
Dziś Mąż w pracy, więc muszę sama zacząć wszystko ogarniać... Ale pranie już stoi, kuchnia sprzątnięta, będzie dobrze