reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

Też bym wolała być na święta w domu, ze względu na młodego przede wszystkim.

Ja to dziękuję Bogu że w tej ciąży nie leżałam w szpitalu w ogóle, właśnie ze względu na córkę. Bałam się że tak może się zdarzyć ale na szczęście przetrwaliśmy. W pierwszej ciąży leżałam w szpitalu 3 razy.
 
reklama
no to ja niezmordowanie melduję sie 8!:)

Widze że powstaje nam po mału kółko wzajemnej adoracji i wsparcia hehe, my to juz naprawdę takie niedobitki biorąc pod uwagę ile nas tu było! ale każda z was ma przynajmniej jakieś bóle przepowiadające, czopy i inne a ja nie mam nic:szok: śpie spokojnie całe nocki i jedynie co mnie boli to biodra od leżenia bo za ciężka juz jestem:zawstydzona/y:w dzień mam dużo energii raczej i jestem bardzo ruchawa, wczoraj siostra ze szwagrem też potwierdzili że w tym roku to ja nie mam co mysleć o porodzie....i też nie chcę Świat w szpitalu spedzić z tych samych powodów co Wy-bo dziecko- choć z drugiej strony wiem że niczego by mu nie zabrakło, bardziej chyba ja bym rozłąkę świąteczną z nim przeżyła:/ jeśli coś sie ruszy przed(lecz nawet nie biorę tego pod uwagę)to na szczęście mieszkamy sami ale Świeta wtedy też spędzimy sami(nie wybrałabym się zaraz po szpitalu gdzieś na Wigilię) ale wówczas nie wiem przy czym bo bym nic na nie nie zrobiła, normalnie same niewiadome - nie lubię takiej niepewności bo zawsze wolę mieć coś mniej więcej zaplanowane....dochodzi jeszcze paniczy strach przed porodem...też tak macie?

Tuni jeszcze dawno nie było!
lwiczka co u ciebie?
 
Ostatnia edycja:
Sarka
ja tam chcę się z tobą spotkać na porodówce, najszybciej po świętch hehe....
I nie mów hop, bo te co zazwyczaj mają objawy porodowe stoją nadal w kolejce, a ty możesz zrobić chlup i polecisz.

Szwagierka właśnie w tej chwili jest na klinikach na zabiegu czyszczenia. Nie chcę wiedzieć jak to znosi.
 
Hej!
Sarka - nie przejmuj się, ja do samego końca nie miałam żadnych przepowiadających, a czopa w ogóle jakoś przeoczyłam.

U nas pierwszy dzień bez tatusia i już jest ciężko. Mała ma czas swojej porannej aktywności - leży sobie z otwartymi oczkami i macha rączkami, od czasu do czasu sobie zaskrzeczy i trzeba ją pogłaskać, więc ja boję się iść pod prysznic.
O! Chyba zasnęła. Biegam szybko doprowadzić się do stanu używalności ;-)
 
Ja wolę się wkurzać tą niepewnością niż myśleć o strachu, ale powiem szczerze, że jak w nocy miałam te skurcze to ze strachu stopy mi się spociły i zaczęłam panikować na całego.
Przyznam się też że wolałabym spędzić święta sama z rodzinką niż w takim zamieszaniu jaki w mi się szykuje. No zła jestem, że nie wiadomo co i jak się ułoży. Do tego mężowi wypada w wigilie dniówka od 6 do 18, jakbym urodziła jutro to jeszcze by się udało że dostałby urlop a jak nie to lipa.
 
o rany współczuje jej strasznie!:-(

Dzis mi nawet spacer odpada, pogoda paskudna-niby w plusie 4(grrr)wszystko się topi i niemiłosiernie wieje:///

Hannah przy pierwszym porodzie wody mi odeszły tuz przed partymi przy pełnym rozwarciu już, więc na nie też średnio słabo liczę:-D
A mała moja rusza się nadal bardzo dużo....jutro ktg
 
Hannah przy pierwszym porodzie wody mi odeszły tuz przed partymi przy pełnym rozwarciu już, więc na nie też średnio słabo liczę:-D
A mała moja rusza się nadal bardzo dużo....jutro ktg
Mi na 8 cm przebijali pęcherz. Czop odszedł dopiero przy 5 cm. Nie miałam wcześniej rozwarcia tylko szyjkę zgładzoną.
Teraz też nie liczę na pęknięcie pęcherza, choć różnie bywa. Jak widać poród porodowi nie równy.
 
reklama
Mój pierwszy poród zaczął się odejściem wód. O 5 rano odszedł czop a o12 wody.Też nie było żadnych innych objawów.

Współczuję szwagierce. To bardzo przykre:(
 
Do góry