mój S. już w pierwszym tygodniu po porodzie pozałatwiał wszystkie formalności: PZU, becikowe,zasiłek macierzyński. Kasa i tak pewnie w styczniu będzie, ale jakoś damy radę. Musimy się przyzwyczajać bo od maja całkiem bez kasy zostanę (no chyba, że zasiłek dla bezrobotnych...ehhh)
Pamiętacie jak Wam pisałam, że gnojki przedłużyli mi umowę tylko do dnia porodu...wyobraźcie sobie, że w zeszłym tygodniu do mnie dzwonili, czy po macierzyńskim nie chcę wrócić (od nowa się zatrudnić). Chyba ich pogięło całkiem. W życiu tam nie wrócę...po tym jak mnie potraktowali. Oczywiście zatrudnili by mnie na nowych warunkach, czyli kasa jakieś 4 razy mniejsza...
szkoda gadać...
Olcia te gnojki właśnie po to to wszystko robią,mi też proponowali zatrudnienie po macierzyńskim i zasiłku dla bezrobotnych ale serdecznie im podziękowałam. Kasa mniejsza,szkolić nie muszą bo wprawione jesteśmy,tylko wykorzystać grrr