Witam nocną porą po długiej przerwie
Dzieci w końcu śpią maż też wiec daję znać co i jak
od 3.12 do 6.12 byłam sobie w szpitalu bo urodziłam Martynkę miała być maleńka a tu mi przyszło klocka 3580g rodzić
także jakiś kulawy sprzęt miał pan doktor
Od drugiej doby Martynka zaczęła sie dziwnie zachowywać była patyczna, nie chciała jeść, nie załatwiała sie i ciężko było mi ją obudzić oczywiście panie pielęgniarki stwierdziły ze to normalne
6.12 grudnia było to samo plus dodatkowo zrobiła sie żółta i było to widać gołym okiem
Ale że bilirubina z rana 6.12 wyszła troche ponad 11 to dostałyśmy wypis do domu
a w domu jeden wielki koszmar Amanda niby ładnie Martynke przywitała ale potem jej zachowanie sie strasznie zmieniło na gorsze zaczęla strasznie marudzić zwłaszcza jak widziała ze karmię, zamiast normalnie mówić co chce to zaczęla brzydko mówiąc bełkotać i jęczeć
a nocka od 07.12 do 09.12 czyli czas naszego pobytu w domku to po prostu byla masakra jak tylko sie noc zbliżała tak kolo godz.21 Martynka zaczeła koncertować tak do 1.00-2.00 w nocy i po tak zrypanych nockach czułam sie w dzień jak zombi jakieś
A 9.12 była u mnie położna i stwierdziła ze Martynce chyba poziom bilirubiny wzrósł bo strasznie zżółkła no i powiedziała ze pójdzie do pani doktor zeby wystawiła mi skierowanie na badanie na bilirubine żebym w piatek z rana z rejestracji sobie odebrała i potem pojechała na chodźki wykonac
W piatek tak tez zrobilismy ppojechaliśmy wykonalismy i sie załamaliśmy
bo bilirubina prawie do 15 podskoczyła a po konsultacji lekarskiej od razu decyzja zapadła że zostajemy przyjęci na oddział
Trochę mnie nerwy poniosły i sie rozryczałam:-( Martynka od razu została podłączona pod kroplówkę( do dnia dzisiejszego miała ich aż 4 po 15 godzin jedna) i do inkubatora wsadzona (w nim miała wykonywaną tą fototerapie) a wygladała jak bardzo wyrosnięty wczesniak ;-) dodatkowo dostawała leki do picia i lamsilat czy jakoś tak w czopku na zbicie
Bidulkę kuli we wszystkie możliwe miejsca:-
-
-(
Dziś dostałyśmy już wypis bo bilirubina spadla do 9 choć według początkowych decyzji pani doktor od momentu jak bilirubina spadnie do 8miała zacząc naświettlanie przerywane co 4 godziny ale to uleglo zmiane ze względów bezpieczeństwa gdyz sporo dzieciaczków już na oddziale ma rotowirusa i woleli nie ryzykować zarażeniem sie dzieci tych bardziej zdrowych i do domu ich powysyłali w tym nas też
Na tym kończe swój wywód bo musze sie w końcu wyspać o ile Martynka pozwoli bo w szpitalu to pierwszej nocy w ogóle nie spałam a kolejne to minęły mi na drzemaniu na fotelu mało wygodny przez co jak wstawałam to wszystie kręgi mnie bolały
Dobrej nocki życzę