no nareszcie udało mi sie wejsc na wątek-od rana coś mi szwankuje....
agbar-powodzenia w realizacji planu dnia.... ja póki co usmazyłam naleśniki i jeszcze mnie zupka czeka ale to za chwile jak odpoczne...
Tunia wietrz materacyk jak bedziesz w szpitalu mąż tylko załozy przescieradełko ewentualnie zawsze moze przetrzepac na balkonie bo przeciez aż tak sie nei zakurzy.... a rodzinki wspołczuje... i jak tak dalej bedzie to chyba lepiej dla Was wrócić do tej W-wy albo do innego miasta bo jakoś pozytku z nich nie widze...![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
asia i gufi ja tez mam podobnie.... tez sie obawiam czy podołamy z dwójką maluchów no ale przeciez ludzie więcej mają i czesto rok po roku i dają rade to mysle ze jakos to bedzie.... i niech nas pociesza myśl ze naszym dzieciom w przyslosci razem będzie rażniej..![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
agbar-powodzenia w realizacji planu dnia.... ja póki co usmazyłam naleśniki i jeszcze mnie zupka czeka ale to za chwile jak odpoczne...
Tunia wietrz materacyk jak bedziesz w szpitalu mąż tylko załozy przescieradełko ewentualnie zawsze moze przetrzepac na balkonie bo przeciez aż tak sie nei zakurzy.... a rodzinki wspołczuje... i jak tak dalej bedzie to chyba lepiej dla Was wrócić do tej W-wy albo do innego miasta bo jakoś pozytku z nich nie widze...
asia i gufi ja tez mam podobnie.... tez sie obawiam czy podołamy z dwójką maluchów no ale przeciez ludzie więcej mają i czesto rok po roku i dają rade to mysle ze jakos to bedzie.... i niech nas pociesza myśl ze naszym dzieciom w przyslosci razem będzie rażniej..