Cześć dziewczyny!
Właśnie wróciłam z weekendu u rodziców i próbuję nadrobić zaległości na BB.
Szkoda, że weekend trwa tak krótko, bo uwielbiam być u moich rodziców. Siedziałam w kuchni z mamą i plotkowałyśmy sobie o wszystkim (to dziwne, ale mimo, że codziennie rozmawiamy przez telefon, jak się widzimy, to nie brakuje nam tematów do rozmów), a Małżon malował łóżeczko po mnie i po siostrze, które teraz posłuży jeszcze małej, jak będziemy ją zabierać do dziadków. Jestem zachwycona efektem - wygląda cudownie i wcale nie widać, że ma już 25 lat.
Ja już powoli mam dość ciąży, zwłaszcza, ze mała cały czas kopie mnie po wątrobie. Niby ból nie jest jakiś masakryczny, ale wkurza mnie perspektywa, że jutro tez będzie bolało i pojutrze i przez najbliższe 5 tygodni. We wtorek idę do gina - może coś zaradzi.
Czekam z utęsknieniem aż brzuch się troszkę obniży, może wtedy przejdzie.
Co do kolejnej ciąży - to macie rację doświadczone mamusie - tylko w pierwszej możemy tak marudzić i jojczeć. Ja zamierzam się do następnej lepiej przygotować. Po porodzie biorę się za poprawianie kondycji. Może jakaś joga? A na pewno regularne ćwiczenia. Już zapowiedziałam Małżonowi, że ze 2 wieczory w tygodniu rezerwuję sobie tylko dla siebie na jakiś fitness albo siłownię.
Właśnie wróciłam z weekendu u rodziców i próbuję nadrobić zaległości na BB.
Szkoda, że weekend trwa tak krótko, bo uwielbiam być u moich rodziców. Siedziałam w kuchni z mamą i plotkowałyśmy sobie o wszystkim (to dziwne, ale mimo, że codziennie rozmawiamy przez telefon, jak się widzimy, to nie brakuje nam tematów do rozmów), a Małżon malował łóżeczko po mnie i po siostrze, które teraz posłuży jeszcze małej, jak będziemy ją zabierać do dziadków. Jestem zachwycona efektem - wygląda cudownie i wcale nie widać, że ma już 25 lat.
Ja już powoli mam dość ciąży, zwłaszcza, ze mała cały czas kopie mnie po wątrobie. Niby ból nie jest jakiś masakryczny, ale wkurza mnie perspektywa, że jutro tez będzie bolało i pojutrze i przez najbliższe 5 tygodni. We wtorek idę do gina - może coś zaradzi.
Czekam z utęsknieniem aż brzuch się troszkę obniży, może wtedy przejdzie.
Co do kolejnej ciąży - to macie rację doświadczone mamusie - tylko w pierwszej możemy tak marudzić i jojczeć. Ja zamierzam się do następnej lepiej przygotować. Po porodzie biorę się za poprawianie kondycji. Może jakaś joga? A na pewno regularne ćwiczenia. Już zapowiedziałam Małżonowi, że ze 2 wieczory w tygodniu rezerwuję sobie tylko dla siebie na jakiś fitness albo siłownię.