reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamusie 2008

reklama
Cześć dziewczyny!

Uff, padnięta jestem. Pojechałam dzisiaj z moją mamą i dzieciakami na zakupy, bo Jaśkowi trzeba było coś do ubrania kupić. W przyszłą niedzielę mamy chrzciny i 3 urodzinki Jasia zarazem. Z dwójką maluchów zakupy to nielada wyzwanie. Ale zakończyły się sukcesem. No i ja też sobie na wyprzedażach kupiłam coś :-) Popołudniu jeszcze spacerek, potem trochę chałupkę ogarnąć. No i wreszcie chwilka dla siebie - Jaś już w łóżku, a mała o dziwo śpi w swoim łóżeczku, co o tej porze dnia raczej sie jej nie zdarza :-D
 
justine - po to jest forum, żeby z siebie takie rzeczy wyrzucać. Ach ci faceci, że też tak rzadko umieją docenić to, co mają w domu. Niejednemu przydałby się tydzień sam na sam z domem, zakupami i dziećmi i od razu by spotulniał jeden z drugim. Tylko że my, kobiety, jesteśmy zbyt odpowiedzialne, żeby spakować walizki i zostawić karteczkę "Jestem w spa, przez tydzień radź sobie sam". A czasem szkoda, bo taki zimny prysznic by im się przydał. I faktycznie najsmutniejsze justine, że dzieci często siłą rzeczy są świadkami takich spięć.
 
Justine widzę że nasi faceci pod względem charakteru są bardzo podobni. Głowa do góry zobaczysz wszystko się ułoży.:tak: Ja na szczęście nie jestem od mojego zależna bo kasę mam swoją no i to on mieszka u mnie wiec zawsze mogę go wykopać jak mnie wkurzy i przegnie.Ale na szczęście on ma takie wyskoki rzadko tylko mnie wkurza że muszę się z wszystkiego tłumaczyć :angry:.
 
justine bardzo mi przykro , że tak nie miło potraktował Cię mąż i, że co najgorsze widziały to dzieci....
Kurcze spróbuj na spokojnie powiedzieć mu co Cię boli i , że takie rzeczy nie mogą się dziać przy dzieciach! Ja byłam świadkiem przemocy między rodzicam podczas awantury i do tej pory mam uraz....:zawstydzona/y:



A my juz w domku i czytamy co tam u Was.
Jutro ok 12 wyjeżdżamy do Wawy na kilka dni i może coś się zmieni z tą pracą.:wściekła/y:
 
Cześć dziewczyny,

Nikitka to ja pytałam o tę multiload, jak sobie poczytałam o zakładaniu i skutkach ubocznych to mi trochę siadło wszystko.
A dziś to mam wrażenie, że mi żadna antykoncepcja nie będzie potrzebna, bo wpieniłam się na maksa na mojego męża, jestem po mega awanturze zdołowana i bezsilna. Czasami wolałabym być sama, naprawdę. Michał to mega apodyktyczny facet a ja jestem kobietką,która nie cierpi spychania do poziomu mebla i żonki dla Muzułmanina. Dziś wyjechałam z Jagodą i Lenusią do koleżanki w odwiedzinki mówiąc, że nie będę długo. Michał został z Mikołajem, bo Mikołaj kaszlący to go do dzieci małych nie chciałam brac żeby nie zarażał. Jak byłam u tej kumpelki, to zadzwonił brat Michala, czy może Jagodę zabrać do kina na popołudnie. Ja na to, że super i fajnie. Michał zas zaczął słac z chaty smsy, że ona nie zasłużyła a w dodatku to ma tenisa o 18tej. Dodam, że to takie dodatkowe lekcje i jakby odpuściła raz to nic by się nie stało. A co do jej zachowania to nie można karac dziecka 10 x za tę samą rzecz. Była trochę niegrzeczna to jej powiedzieliśmy, że nie ma dziś grania na komputerze. I to już wystarczająca kara, po co dodawac inne? Wróciłam po 3 godzinach do chaty a Michał z miejsca: a dla Ciebie chwila to ile znaczy????
No się wku...am na maksa: kumpela mnie ugościła, dała ciuszki dla małej po swoich dzieciach to co miałam od razu tyłek zabierać i do męża wracac bo biedaczek sam? Ja kurna całymi dniami sama jestem i co? Raz sobie wyjade i wielka sprawa. Wracam i mówie co z tym kinem. On na to, że jak sobie tak wymyślilam ze ma Jagoda isc to niech idzie ale on jest przeciwny. To dzwonie do tego biednego szwagra bo on juz w drodze byl i pytam czy jedzie a on ze jedzie ale chyba zawroci skoro Michal tak reaguje. To mowie zeby z nim pogadal. Michal byl strasznie opryskliwy dla niego, ze jak moze sie tak wtracac itp. Mnie zatkalo: jakie wtrącanie do jasnej cholery? Człowiek proponuje miłe spędzenie czasu naszemu dziecku a ten na niego naskakuje??? I jak nie widzialam to Michal napisal smsa baru "Odpusc sobie". Mi zas nic nie powiedzial. Jagoda za pare minut pyta tate czy jedzie do kina czy tez idzie na tenisa. A ten jej: "Jak mamusia ustalila z wujkiem ze jedziesz to jedziesz." no to czekamy a tu wujka nie widac. iec znowu dzwonie a szwagier mi mowi o tym smsie i ze zawrocil. Czujecie to????? Wiec sie pytam Michala: jak mogles powiedziec dziecku ze jedzie skoro wiedziales ze Twoj brat nie przyjedzie bo kazales mu odpuscic? A on zaczal mnie ignorowac i nic. Sluchajcie tak mnie to wkurzylo ze go palnelam a on sie wydarl na mnie straszliwie i tez popchnal. No mowie Wam patologia jakas. I z jednej malutkiej sprawy zrobila sie awantura. Mężuś sobie poszedl spac a jak sie zblizala godzina tenisa to sie pytam dlaczego nie zawozi corki a on, ze powiedzialam, ze ma nie jechac. No co za bzdura!!!! I w koncu ja zawiozl i sobie teraz gdzies pojechal w dluga a ja rycze z bezsilnosci bo straszne ze dzieci widzialy takie cos i straszne jest to ze nie umiem walczyc z jego dziwnymi zachowaniami.Załamka total, najchetniej bym gdzies wyjechala. Jestem totalnie od niego uzalezniona i on o tym wie, wiec mnie jeszcze bardziej probuje na kazdym polu zdominowac. A gdzie tu partnerstwo? Okropny dzień, okropne chwile. Człowiek się stara, robi wszystko pod kątem dzieci, rezygnuje z siebie wielokrotnie a facet nie dość że nie zmienia swojego stylu życia ani ociupinkę - vide sport 3 x w trygodniu, wyjścia z kumplami, wyjazdy na mecze - to jeszcze wtrynia się we wszystko co jest możliwe co ja robię. I zawsze jak ja sobie gdzieś wyjadę sama - a zdarza się to baaardzo rzadko -to zawsze jest wkuty i jest potem awantura. Bo ja wszystko musze z nim jak on to mówi KONSULTOWAĆ. Tylko, że on sobie zawsze sam podejmuje o większości spraw decyzję. I nie mogę mu tego wypomnieć, o nie! Ratunku. Normalnie załamałam się tym wszystkim. Przepraszam, ale musiałam to wszystko z siebie wyrzucić, anonimowo jakoś łatwiej czasem....

Dobry wieczor laseczki:)

U nas dzionek mily poszlismy wszyscy na basen, jak weszlam do sauny to mi cycki od razu zaczely pulchniec:-) wypadlam stamtad po 2 minutch:))))) ale znalazlam ukojenie w "parowni" - steam room nie wiem jak to sie nazywa po polsku:zawstydzona/y:


Justine ja odnosze wrazenie ze wiele sie moze zdarzyc w nerwach, wiec na wszystko biore poprawke. Rafal jak bylam w domu z pierwszym dzieckiem to raczej poblazliwie mnie traktowal. Codziennie to samo a najgorsze ze zawsze jak on przechodzil przez prog - ja w tym domu bylam...pakuj dzieciaczki i powiedz im ze robisz im niespodzianke i na nocke do dziadkow, albo siosrty psiapsolki..tak zeby halasu nie bylo, ale jak wroci mezulo to zeby sie nie zdziwil ze przypadkiem ciepla herbatka bedzie czekac:) Bez halasu jak by to od dawna bylo zaplanowane...a jak nie dasz rady to nawet mu nie mow ze masz plany, kup mleko dla dzidzi (raz jak zje butle to nic jej sie nie stanie) w sklepie i sio zostaw z nim dzieciaczki a sama basenik sauna masazyk albo chociaz solarium manikiur? cokolwiek co tobie poprawi humor i nie bedzie cie w domu conajmniej 4 5 godzinek niech sobie facet przemysli, a za toba tez sie nie jeden facet moze obejrzec na ulicy...:))) daj znac jak ci poszlo:)
 
justine ! normalnie uwierzyć nie moge czytając Twojego posta...kurcze jak bym czytała o klimacikach w moim domu. Jesli chodzi o kary to mój mąż jest bbbbb podobny zreszta cała argumentacja podobna...i to, ze ni emożesz nigdzie wyjśc sama...albo oni po prostu wszyscy są tacy sami...my sie jeszcze nie popychamy...jeszcze...ale ni ewiem co bedzie za pare lat :-(
Dzis musi cos wisiec w powietrzu...ja z moim sie tak pozarłam, ze szkoda słów, az mi głowa pęka...awantura trawała ponad połowe dnia i całe cholerne zakupy|(ninawidze zakupów!)..
Ponieważ Toska wyrosła mi z części rzeczy poszlismy do H&M oglądałam dla niej dresiki, pokazuje mu jeden a ten na mnie:(to było w trakcie trwającej juz pół dnia awantury)ja :co sie patrzysz?, a on : a ty co mi pokazujesz?, ja jak to co??i na to: mamy wspólne dziecko to chę zapytac co myślisz o tym dresiku...a ten do mnie: my my nie mamy juz nic ze soba wspólnego i nie bedziemy mieli! Na cały sklep, wszystkie robiące zaupy mamuśki(i tatusiowie) na mnie...spłonęłam ze wstydu...:-(ech to co usłyszałam to , jak przegiął to mi powiedział, ze żartował i mnie podpuszczał jak ja zareaguje( on tak zawsze jak przegnie)kurde, kulturalny facet adwokat a klnie jak szewc, mówię Wam wstyd mi z nim łazić po mieście...to jest dopiero patologia...ciekawa jestem czy w robocie z klientami tez tak rozmawia...teraz niby mu przeszło...nagle jak sie położyłam po wzięciu tabletki od bólu głowy to przyłazi do mnie i pyta czy ja go pogłaszcze(on uwielbia być smyrany po głowie...)normalnie myślałam że śnie!
Ech ...a ja juz myślałam, ze bede sie rozwodziła po raz 3ci :-(...ale nic poskarżę sie na niego teściowej to ona juz go z..bie ;-)
Dobrze, że forum chociaz mam...siedze tu w tym lesie, atrakcje mam jak ktoś przejdzie mi pod płotem :-( sie wyniosłam cholera wie gdzie....:-( całe życie w centrum to mi sie lasu zachciało:angry:ech tez sie czuje uciśniona...i powiem, Wam, że gdyby ni enet, to juz bym dawno miała depresje...tak to przynajmniej jakis kontakt jest z ludziem...
 
eager łoj to Ty miałaś ostro:szok:
Mój nigdy nie posunąłby się do takiego zachowanie ale ja czasami to potrafię być wredna :zawstydzona/y:

Zresztą moja rodzinka cały czas tylko " twój mąż to Anioł" hihi ale pokłócić to on też się kurde umie:-D
 
justine eegar współczuję wam dziewczyny. Faceci potrafią przejsć samych siebie... Trzymam kciuki, żeby wam się wyjaśniło wszystko.
Ja sie z moim nie pokłóciłam, bo cały dzień go dzisiaj nie ma;-), ale kto wie co będzie jak wróci.
 
reklama
hej !!!

u nas dalej chorobowo ! teraz mój chłop leży trzeci dzień i ledwo ziepie !!!

dzis wyskoczyłam na zakupy bo pustki w lodówce i z Liwią pojeżdziłyśmy troche a Lenka jak zaczarowana cały czas spała grzecznie w łóżeczku i tatuś sie regenerował !
swoją droga ja jak pare dni temu padałam to jeszcze z dwójką dzieci samą mnie zostawili i nikt sie nie przejoł :baffled:

oj widze ze chłopy rozrabiają tu !!! mój na szczęscie nie ma takich jazd ale za to jest pracocholikiem i to boli bo mam wrażenie ze my zawsze na drugim planie !!!
 
Do góry