blizniaki2000
Fanka BB :)
Strasznie wciąga to nasze forum, ale czas się wziąć za obiadek jutrzejszy. Będę robiła potrawkę chińską, bo już mam na nią chęć.
Wieczorkiem jeszcze zajrzę.
Wieczorkiem jeszcze zajrzę.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
marzycielka
nie wiem czy wiesz jakie charakterki mają husky...
nie oddałabym go gdyby sytuacja mnie nie zmusiła, wybacz ale pójść na spacer z takim psem oznacza ciągłą bieganinę i wieczne szarpnie a w tym stanie i z takim brzuchem nie mogłam sobie na to pozwolić. musiałam wybierać albo dziecko albo pies...
Zachowanie psa zależy od tego czego został nauczony...
Moim zdaniem to brak odpowiedzialności.
Ja już po obiedzie. Zrobiłam penne z bekonem i sosem pomidorowym. Szybko i sprawnie. Mąż nakarmiony.
Niezłą miałam dziś przygodę. Zadzwoniła do mnie babka z Lux-medu, ze są już moje wyniki krwi i że są "niepokojące". No to pytam co to znaczy "niepokojące" a ona, ze mi nie może podać wyników przez telefon. I żebym się pilnie zapisała na wizytę do lekarza prowadzącego. A,że moja gin mnie zostawiła i pojechała w świat to musiałam się umówić do kogoś innego. A tu za przeproszeniem dupa. Termin najbliższy na 20 sierpnia. I to do lekarza, któremu się ręce trzęsą i jest stary jak świat. No to szukam w innej przychodni blisko. ZONK nie ma miejsc do 18-go. Już jestem w nerwach. Babka mi przeszukała przychodnie w całej warszawie i miałam do wyboru sobotę wieczór u pana doktora starego jak świat albo do pana doktora z nigerii :-) Więc się zapisałam do pana z nigerii.
Zadzwoniłam do Miśka i dopiero puściły mi nerwy i się rozryczałam jak głupia, i żeby ze mną jechał po wyniki. Więc przyszedł za chwilkę i pojechaliśmy.
Mam wyniki i okazuje się, ze mam podwyższone leukocyty. Więc szukam w necie i dowiaduje się, że to normalne u kobie w ciąży a reszta badań niewiele odbiega od normy. No myślałam, ze kogoś zabije. Ja tu panikuję już, że mam anemię na pewno bo mało mięsa jem, już widzę jak mnie kładą do szpitala.
Idę na usg we wtorek wiec poproszę lekarza żeby rzucił okiem na badania. Ale tak mnie babka nastraszyła, że bym jej teraz z chęcią nawsadzała.
Się trochę rozpisałam:-)