cześć mamuśki :-)
tak to juz jest że rodzice bardziej przezywaja takie sytuacje niz dzieci
a Jasio to dzielny przedszkolak
u mnie nawet gorzej... maż raz na trzy-cztery tygodnie w domku na weekend:-( i co ja mam powiedzieć...
a ja wczoraj po przeczytaniu książeczki "Uśnij wreszcie..." ostro wzięłam sie za uczenie Nuśki samodzielnego zasypiania i przesypiania nocek... zasnęła bez wiekszych oporów ale w nocy to już było gorzej... pierwsza pobudka około 2:00 pokwiliła chwilke, znalazła w łóżeczku smoka i zasnęła, od 3:00 do 4:00 to był juz płacz, lament i żal... bo ja wyrodna matka nie chcialam jak do tej pory, dac dziecku cycka tylko co jakis czas zagladałam do łóżeczka... myślałam ze dam rade jednak niestety po 4:00 skapitulowałam
Nuśka dostała cyca i zasnęla, obudziła sie po 6, zmieniłam jej pieluszkę chwilke pociumkała cycusia i zasneła dalej, wychodziłam do pracy prze 8:00 i ta dalej spała
co rzadko jej sie zdarza. Moze dzis w nocy pójdzie mi lepiej...