Właśnie w tej chwili dostałam smska od Ani, znów jest w szpitalu. Byłą na wizycie i lekarka powiedziałą jej, ze z tym rozwarciem, to lepiej j.akby leżała już na miejscu. Czeka na dalszy rozwój akcji. Trzymam kciuki, zeby poszło jej szybciutko i w miarę bezboleśnie, może jutro posypią sie kolejne dzieciaczki.
Wow...jakie wieści wieczorne...również trzymam kciuki, żeby już się nie męczyła i poród potoczył się szybko i w miarę bezboleśnie...

Lecę pod prysznic
