reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamusie 2008

Agatkas ja też paliłam i to dużo. Rzucało mi się trudno, bo mnie akurat zamiast odrzucić od fajek ciągnęło. Ale dałam radę:-). Choć zastanawiam się czy wrócę do nałogu...:baffled:Mam nadzieję, że nie.
 
reklama
Agatkas ja również paliłam :)) miałam swoje papieroski Sundey Fantasy :)) takie aromatyczne troszke...jeju jak czasami poczuje że ktos pali i podjedzie mi wanilia czy czyms to wariuje :p
poza tym kobietki..my chcielismy dzidzię, ale...pospieszylismy się o jeden miesiąc :p
i mimo ze przed ciążą nie powinno sie palic i pić to trudno..pije mało ale była okazja urodzinki to sobie troszke wypiłam z 2tyg później dzień dobry i 2kreseczki :]
 
Agatkas ja też paliłam i to dużo. Rzucało mi się trudno, bo mnie akurat zamiast odrzucić od fajek ciągnęło. Ale dałam radę:-). Choć zastanawiam się czy wrócę do nałogu...:baffled:Mam nadzieję, że nie.

Ja też paliłam i też duzo. Też się zastanawiam czy bede znów palić ale mam takie przeczucie że po karmieniu pewnie wrócę do palenia bo mam raczej słabą wolę i jak to zawsze mówi Beata Tyszkiewicz - po prostu uwielbiam palić:(:-(
 
o jejuu ledwo napisałam posta a tu juz przede mną kilka sie pojawiło :p
mi rzucenie przyszło bardzo łatwo..dobra motywacja i jakos nie miałam sumienia truc maleństwa..z dnia na dzień odstawiłam cygaretki
 
Yoka a teraz będziesz miała najwspanialsze święta w życiu. Z najlepszym prezentem jaki można sobie wymarzyć :biggrin2:

Co do planowania - nasz Jaś był bardzo zaplanowany. Teraz to się z tego śmiejemy bo jak tylko była mowa o tym że wogóle cokolwiek planujemy to mój mąż powiedział, że dziecko będziemy mieli za dwa lata, że zajdę w ciąże do 20 marca, tak zeby urodził się strzelec :biggrin2:
I tak oto drodzy państwo zgodnie z tym co powiedział mój mąż po dwóch latach w marcu zaszłam w ciąże i urodzę małego strzelca :biggrin2:( jak się nie pośpieszy) :biggrin2:

Ja zrobiłam test w dzień kiedy miałam dostać miesiączki, niby wiedziałam, że to za wcześnie i może nic nie wyjśc ale zrobiłam. I pokazała mi się druga delikatna kreseczka różowa to się najpierw popłkałam a później poleciałam do apteki jeszcze po dwa testy. Na wieczór i na następny poranek :biggrin2: Już nie było wątpliwości.
 
NIEŹLE NAM SIĘ NA WSPOMNIENIA ZEBRAŁO.
Ja też pamiętam mój test. Wyszło mi 1,5 kreski... W pracy siedziałam i się zastanawiałam co to w ogóle ma znaczyć;-).
I odważyłam się, pojechałam na betę, a potem cały wieczór ryczałam.
Dodam, że dowiedziałam się w dniu swoich urodzin i jechałam oblewać... bezalkoholowo:-D

Pamiętam, jakby to wczoraj było
 
Mój gada w nocy. Ostatnio wstałąm siku, wracam a on na mnie patrzy i mówi "No juz jestes, czekałem na Ciebie" a ja ze zdziwieniem "Taaaaak?", a on "No, jak się nazywasz?", a ja "Co?", a on na to "No jak sie nazywasz bo muszę cię wspisać na liste ". Myslałam ze padne.
A bardzo czesto się smieję przez sen, i to tak głosno ze mnie budzi :tak:.
Ale się uśmiałam:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-DNa Twoim miejscu to w tej nocy bym padła ze śmiechu.
 
A ja nie dość że chrapie to jeszcze mam bróksizm :-)
No ale przynajmniej nie gadam :-)

bróksizm czyli zgrzytam zębami :-D

O nawet nie wiedziałam , że coś takiego jak bróksizm jest i na pewno to właśnie ma mój mąż!
Bo on tak zgrzyta , że MAKABRA!!!:wściekła/y:

No ja też właśnie nie mam czasu nic napisac bo cały czas czytam i czytam i czytam:)
Misiówka - mój jak na xboxie sobie pogra to też mi się np. rzuca w nocy i krzyczy "zastrzel go!zastrzel go!":-D

Powiedzcie mi dziouszki czy wasze dzidzie też się jakoś mniej i lżej ruszają pod koniec? Bo moja tak jakby "osłabła" i coś mi tam "miele" w brzuchu ale raczej rzadko i nie za mocno. No i nie wiem czy sie martwić czy nie:) A postanowiłam po ostatnim że na zapas się już matwić nie będę;)

Moja Liwcia tylko się pręży i rzadko ale czasami potrafi zawalić kopa....

Mój Bartek też zgrzytał zębami i wkońcu nasza dentystka zaproponowała mu taką miękką wkładkę silikonową na noc (odlewa się do konkretnej szczęki:)) - i problem z głowy - ja nie słucham a On nie zaciska szczęki i ma wszystkie więzadła rozluźnione i nic go nie boli

Podobno są jeszcze jakieś twarde, ale nasza dentystka powiedziała, że ta mięciutka (nawet nie widać bo przezroczysta) w jego wypadku wystarczy

Muszę mojemu też załatwić taką nakładkę:tak:

Dziewczyny Nasze dzidzie będą zdrowe wszystkie bez wyjątku, nie ma innej możliwości i nawet takie myśli mają Wam nie chodzić po głowie :)Ja też jakiś czas temu miałam takie głupie myśli, tym bardziej że mój Maluszek chyba jako jedyny tutaj był zupełnie nieplanowany, taka typowa wpadka. Wstyd o tym mówić, ale jak zrobiłam test to ryczałam jak nienormalna, później przez 2 tyg dól, wydawało mi się, że świat mi się zawalił. Wiem, że to wszystko jest straszne co piszę i wstydzę się teraz za to, ale wtedy to był taki szok, wydawało mi się, że jestem jeszcze za młoda na dziecko, że jeszcze się nie wyszalałam wystarczająco i to wszystko za szybko... I później miałam głupie myśli, że Bóg mnie ukaże za to wszystko, że dzidziuś będzie chory przez to, że go nie chciałam:(

Nie przejmuj się ;-) Bóg nie każe za takie rzeczy;-)

Oj Słoneczka! Po co się gryźć. Ciąża między innymi dlatego trwa 9 miesięcy, żeby zaakceptować, pokochać:-) Nasz dzidziuś jest baaaardzo wyczekany i wystarany ale mimo to miłość nie przyszła od razu. Trzeba czasu, żeby zrozumieć że to nie coś a ktoś - najwspanialszy na świecie, kto się rodzi i jedyne, co potrafi to kochać i bezgranicznie ufać:tak:

Bardzo mądre słowa!!!:tak:

A ja czekam na mężulka i na pizzę mniaaaaaaam:-):-)
 
Moja druga kreska przy pierwszej jak i przy drugiej ciąży była prawie niewidoczna....i też szalałam z testami...na bete tez jeździłam co dwa dni.....byłam przekonana że dzieci juz nigdy nie będe mieć...w końcu czekałam 8 lat.....:-) ale udało się...mam aniołka który czuwa nad Nami gdzieś w niebie i ukochaną córeczke pod serduszkiem....i to prawda to będą najwspanialsze święta w moim życiu.....;-)aż się spłakałam troszeczkę....
 
reklama
Yoka zobacz jak ci los wynagrodz ostatnie swieta. Te beda niezapomniane i szczesliwe:-)

Ja nie palilam przed ciaza. Kiedys sobie popalalam, ale malo i krótko. Na szczescie moj m nigdy nie palił:-)

A dzidzia byla zaplanowana, ale dlugi czas rozmawialismy o tym, bo jednak mieszkamy za granica, a ja nie chcialam tu chodzic w ciazy, a tym bardziej rozstawac sie z mezem i jechac do pl. Tylko ze pragnienie dziecka z dnia na dzien tak rosło ze zdecydowalismy, ze nie bedziemy czekac az wrócimy do pl tym bardziej ze data powrotu wciaz byla nieokreslona.
A teraz smiejemy sie z siebie i zastanawiamy sie dlaczego wczesniej nie zaczelismy sie starc, na co my czekalismy???:-)
 
Do góry