mia_
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2008
- Postów
- 1 740
witajcie wieczorkiem
ojejku aż mi ciarki przeszły jak przeczytałam twojego posta... dobrze że niczym poważnym to sie nie skończyło...
no Marzycielko już niedługo, lada chwilka i będziesz miała swoja córeczke w ramionachA ja do mojej córci mówię " Córcia wyszłabyś już bo mamusia sie już za Tobą stęskniła " a ona wtedy mnie kopie i mówi" e mama jesce nie..."No cóż w takim razie czekamy bo czuję , że lalka najpierw chce nabrać masy a potem zaskoczyć Nas swoją wilkościa i ładna wagą.
Jeszcze 16 dni.... Uwierzycie??:-)
a mi mojego męża troszkę żal, bo temperament i potrzeby to on ma ale jest dzielny i nie naciska...Wcale Ci się nie dziwię, bo ja to już nawet dłuższy czas nie mam ochoty Biedny mój mężowy.... (eee tam wcale mi go nie żal )
A ja dzis mam mega doła...
Wczoraj miałam mały wypadek bo omal żywcem nie spłonęłam.... Buchnął mi piec...i kit z tym że sweter mam do wywalenia i końcówki włosów przypalone, ale najgorsze jest to że poparzyłam ręke....i tak dzieki Bogu że to sie tak skończyło....Dzis juz lepiej z reką, tylko troszke boli jakbym za długo się opalała, ale wczoraj to myślałam że wyjde z siebie. Na szczęscie moja mama (jest kierownikiem apteki) wymamrała jakąs super maść i dopiero ona przyniosła ulgę, bo tak to chyba bym w ogóle nie zasnęła.
ojejku aż mi ciarki przeszły jak przeczytałam twojego posta... dobrze że niczym poważnym to sie nie skończyło...
bidulka... wytrzymaj jeszcze troszkę... choć skończyłaś już 36 tydzień i może niedługo twoja córcia zechce wyjść na świat ;-)A ja od wczoraj bardzo źle się czuję....mam bardzo obolały brzuch....a do tego straszne rwące bóle krzyża promieniujące na całe plecy....dziś mogę siedzieć ale wczoraj masakra....ani siedziec ani leżeć nawet stac nie mogłam....chodziłam po pokoju prawie dwie godziny żeby jakoś wytrzymać...w koncu zrobiłam sobie gorącą kapiel i przeszło.....ale tylko na czas leżenia w wannie...jak z niej wyszłam znowu zaczęło boleć....z tego wszystkiego zaczęłam dziś pakować torbe do szpitala bo mam jakieś złe przeczucia...:-(
mam cichą nadzieje że nie będziecie sie rozpisywać jak szalone i nie będzie dużo nadrabiania ;-)Sawka, kochana naciesz sie mężusiem, my Ci wybaczymy nieobecność, tylko będziesz miałą chyba trochę nadrabiania:-).