M
marzycielka
Gość
A ja dzis mam mega doła...
Wczoraj miałam mały wypadek bo omal żywcem nie spłonęłam.... Buchnął mi piec...i kit z tym że sweter mam do wywalenia i końcówki włosów przypalone, ale najgorsze jest to że poparzyłam ręke....i tak dzieki Bogu że to sie tak skończyło....Dzis juz lepiej z reką, tylko troszke boli jakbym za długo się opalała, ale wczoraj to myślałam że wyjde z siebie. Na szczęscie moja mama (jest kierownikiem apteki) wymamrała jakąs super maść i dopiero ona przyniosła ulgę, bo tak to chyba bym w ogóle nie zasnęła.
A dziś mój nastrój chyba osiągnął doline dolin...najchetniej to bym usiadła w kącie i płakała.... Masakra....
Nawet nie mam sił przeczytac co tam u Was się działo.....moze później nadrobię....
O matko święta dobrze, że ktoś nad Wami czuwa!!!!!!