FutureMummy
Nieogarnięta mama dwójki!
i u nas zawsze milion rzeczy do zjedzenia. nie mowiąc o tym ile w sklepach zostaje. dzis wydałam w biedronce i interk marche ponad 500zł. no fakt kupiłam 3 paczki pieluch, ale i tak te zakupy to nie pierwsze i pewnie nie ostatnie na swięta. pewnie jedne z ostatnich i większych, ale jeśli i tak cokolwiek nam zabraknie, to kupimy na miejcu. i pewnie 2 razy drożej, no ale niestety. takie uroki mieszkania eko
i u nas zawsze karp,bliny z sosem z prawdziwków, ryba po grecku, sledz, dorsz w smietanie, kutia, pierogi, uszka, barszcz, i bardzo duzo po wigilii, i kurczaki, i piecznie wszelkiego rodzaju, w tym roku królik w ziołach, kaczka wędzona, i duzo dziczyzny wedzonej, bo mamy swieżo wybudowaną wędzarnię, zatem wędzimy wiecej. ja tam mięsa prawie nie jem. ale to wszystko to mojego męża robota. on robi, wedzi, a potem je.
w tamtym roku kaczka z żurawiną (na pierwszy dzien) zrobiła ogromną furorę.
dla mnie mogloby byc tylko: bliny, i barszczyk
i u nas zawsze karp,bliny z sosem z prawdziwków, ryba po grecku, sledz, dorsz w smietanie, kutia, pierogi, uszka, barszcz, i bardzo duzo po wigilii, i kurczaki, i piecznie wszelkiego rodzaju, w tym roku królik w ziołach, kaczka wędzona, i duzo dziczyzny wedzonej, bo mamy swieżo wybudowaną wędzarnię, zatem wędzimy wiecej. ja tam mięsa prawie nie jem. ale to wszystko to mojego męża robota. on robi, wedzi, a potem je.
w tamtym roku kaczka z żurawiną (na pierwszy dzien) zrobiła ogromną furorę.
dla mnie mogloby byc tylko: bliny, i barszczyk
Ostatnia edycja: