Heloł...
Aleście naprodukowały.
Pamiętam tylko że o mojej @ KROMA pisałas... Ale ja nie dostałam tylko brzuch mnie boli jak na nią... Mam jeszcze z 4dni do @... Zobaczymy
MEGI mi mały też ostatnio dostaje takie suche czerwone policzki, i na pośladkach mu się robi... Mamy krem z wit.A i działa u nas w sumie... Ale nie wiem jak u takiego maleństwa...
PR, CIACHO mi M daje auto, nie ma wyboru, ostatnio musiał miec auto pod domem, a ja pracowałam, i musiał p mnie przyjechac i narzekał że już się odzwycził... Ogólne to u nas wszędzie autem: sklep przedszkole, ale my zazwyczaj większe zakupy ale rzadziej robimy no i często robie jadąc z pracy, a do przedszkola 15min drogi, więc rano chodze na pieszo ale odebrac małego już nie...
Mi dzisiaj przeszło ale M żąłądek męczy :-/ Udało mu się urwac z pracy i razem pojechaliśmy na jasełka... Piorun nie chciał wyjśc do przedstawienia, ciągle kołomnie stac chciał, ale w końcu jak mu zagroziłam że do moich rodziców nie pojedzie to poszedł tańczyc na zakończenie z dziecmi... Aniołek:-ONo i szok bo nie miał nic przeciwko żeby bez nas jechac... Wytłumaczyłam mu że przyjedziemy za 3 dni i jakoś się udało bez wojny..Nawet w przedszkolu się chwalił że jedzie... I zapadła cisza w domu... Tak pusto bez niego:-(.
I wiecie co... Dzisiaj bez kawy przetrwałam cały dzień :-):-):-):-)
Aleście naprodukowały.
Pamiętam tylko że o mojej @ KROMA pisałas... Ale ja nie dostałam tylko brzuch mnie boli jak na nią... Mam jeszcze z 4dni do @... Zobaczymy
MEGI mi mały też ostatnio dostaje takie suche czerwone policzki, i na pośladkach mu się robi... Mamy krem z wit.A i działa u nas w sumie... Ale nie wiem jak u takiego maleństwa...
PR, CIACHO mi M daje auto, nie ma wyboru, ostatnio musiał miec auto pod domem, a ja pracowałam, i musiał p mnie przyjechac i narzekał że już się odzwycził... Ogólne to u nas wszędzie autem: sklep przedszkole, ale my zazwyczaj większe zakupy ale rzadziej robimy no i często robie jadąc z pracy, a do przedszkola 15min drogi, więc rano chodze na pieszo ale odebrac małego już nie...
Mi dzisiaj przeszło ale M żąłądek męczy :-/ Udało mu się urwac z pracy i razem pojechaliśmy na jasełka... Piorun nie chciał wyjśc do przedstawienia, ciągle kołomnie stac chciał, ale w końcu jak mu zagroziłam że do moich rodziców nie pojedzie to poszedł tańczyc na zakończenie z dziecmi... Aniołek:-ONo i szok bo nie miał nic przeciwko żeby bez nas jechac... Wytłumaczyłam mu że przyjedziemy za 3 dni i jakoś się udało bez wojny..Nawet w przedszkolu się chwalił że jedzie... I zapadła cisza w domu... Tak pusto bez niego:-(.
I wiecie co... Dzisiaj bez kawy przetrwałam cały dzień :-):-):-):-)